rada

W czwartek oddajemy w Wasze ręce 1096 wydanie „Przeglądu Powiatowego”. Najciekawsze artykuły zamieszczamy w wydaniu papierowym, są też dostępne w subskrypcji naszym portalu.

Burmistrz Mirosław Karolczuk dopiął swego. Pomimo ostrej krytyki wyszedł z tarczą z ostatniej sesji rady miejskiej i może odetchnąć z ulgą. Opozycja zarzuciła włodarzowi, że miasto pod jego przewodnictwem dryfuje w nieokreślonym kierunku, a brak inwestycji prorozwojowych widoczny jest niemal na każdym kroku. Zdaniem części radnych może nasilać się wyludnianie miasta, gdyż brakuje argumentów do wiązania z nim przyszłości.

Radny koalicji rządzącej miastem apeluje do politycznych adwersarzy o merytoryczną pracę oraz zaprzestanie ośmieszania władz miasta i radnych. Zarzuca też oponentom, że są sfrustrowani, bo nie mogą chwalić się z miastem osiągnięciami. Opozycja odpiera, że apel o współpracę skierowany jest w niewłaściwym kierunku. Jeden z radnych opozycji twierdzi, że zastępca burmistrza nadużywa uśmiechów politowania i teatralnych gestów.

Rozmowa z Leszkiem Cieślikiem, byłym wieloletnim burmistrzem Augustowa i radnym pierwszej kadencji samorządu. Rozmawiamy o 30. rocznicy wyborów samorządowych z 1990 roku, ich konsekwencjach i o pierwszych latach funkcjonowaniu augustowskiego samorządu.

List do redakcji. W artykule „Kłótnia o medale” (Przegląd Powiatowy nr 15 z 16.04.2020), Pan Redaktor Bartosz Lipiński przytoczył fakty świadczące o tym, że uhonorowanie często budzi konflikt i stwierdził, że z podobnymi bolączkami może już niebawem mierzyć się Augustów. Pełna zgoda, ale ma nadzieję, że obecne władze Augustowa nie będą brały przykładu z przepychanek dygnitarzy naszego państwa, ale sięgną po dobre przykłady z nie tak odległej przeszłości naszego samorządu.

Epidemia koronawirusa i wynikający z niej kryzys gospodarczy zmuszają samorządy do poszukiwania oszczędności. Wiadomo, że budżet miasta Augustowa ucierpi przez brak wpływów podatkowych i będą to straty niemałe. Radny miejski proponuje, by w obliczu bardzo trudnej sytuacji dla finansów miasta obniżyć wynagrodzenie burmistrzowi i jego zastępcy. Stawia też odważny postulat, by radni zrzekli się diet na okres trzech miesięcy.

Ostatnia zwyczajna sesja w sali konferencyjnej urzędu miasta w Augustowie odbyła się na początku marca. Później przerwa w obradach trwała blisko dwa miesiące i podobno nie miało to związku z epidemią koronawirusa. Radni wrócili do swoich obowiązków z końcem kwietnia, ale obradowali zdalnie. Opozycja chciałaby jednak powrotu do sesji w trybie stacjonarnym, tak jak odbywa się to dziś w bardziej zagrożonych częściach kraju.

Oświadczenie radnej Izabeli Piaseckiej.

W czwartek oddajemy w Wasze ręce 1094 wydanie „Przeglądu Powiatowego”. Najciekawsze artykuły zamieszczamy w wydaniu papierowym, są też dostępne w subskrypcji naszym portalu.

Zastępca burmistrza twierdzi, że dwie radne chciały wtargnąć na spotkanie z burmistrzem, choć nie były zaproszone. W połowie maja dwie radne miejskie rzeczywiście miały problem z wejściem do urzędu miasta w Augustowie. Teraz mówią o arogancji władzy. Mamy do czynienia ze skandalem czy z celową i zaplanowaną prowokacją?

Piękna majowa aura skłania do długich spacerów, odpoczynku na łonie natury i innych form relaksu. Co więcej, wielu ludzi uwierzyło, że najgorsze mamy już za sobą, a lęk powodowany epidemią koronawirusa niekiedy zdaje się ustępować miejsca brawurze. Obowiązek noszenia maseczek coraz częściej nie jest przestrzegany.

Podczas niedawnej sesji doszło do bardzo emocjonalnej wymiany zdań między radnym miejskim i radcą prawnym urzędu miasta w Augustowie. Padły mocne słowa i pytania, a z drugiej strony również rozważania o skierowaniu sprawy na drogę sądową o publiczne pomówienie. Tłem tej intrygującej historii była transparentność i przejrzystość działań samorządu. Radny oparł swoją ocenę posługując się przykładem branży deweloperskiej.

Komendant powiatowy policji w Augustowie chce wprowadzenia w naszym mieście tzw. nocnej prohibicji. Argumentuje to m.in. względami bezpieczeństwa i wskazuje na różne negatywne zjawiska. Nad wnioskiem pochylili się radni. Padło wiele argumentów. Grono samorządowców boi się powrotu czasów słusznie minionych. Jeden z radnych zarzucił innym członkom komisji, że są rzecznikami osób czerpiących zysk z ludzkich nieszczęść.

Augustowska rada miejska miała bardzo długą przerwę od obrad. Jedna z radnych cały czas pozostawała niezwykle aktywna. Trudno przypuszczać, aby ktokolwiek mógł w tej kadencji konkurować o większą liczbę złożonych interpelacji z Aleksandrą Sigillewską. Samorządowa debiutantka zaskakuje nie tylko ilością i systematycznością kierowanych pytań, ale niekiedy też ich tematem. Niedawno pochyliła się nad losem ptactwa wodnego.

Nie wiadomo, kiedy dokładnie będzie możliwy powrót do szkół. Epidemia koronawirusa zmieniła całkowicie rzeczywistość również w edukacji. Być może kolejny rok szkolny będzie mógł przebiegać w dużo spokojniejszych okolicznościach. Byłoby to bardzo cenne dla uczniów I Liceum Ogólnokształcącego w Augustowie. Tam od września funkcjonować ma niezwykła klasa.

W czwartek oddajemy w Wasze ręce 1092 wydanie „Przeglądu Powiatowego”. Najciekawsze artykuły zamieszczamy w wydaniu papierowym, są też dostępne w subskrypcji naszym portalu.

Czy niechęć pomiędzy radnymi jest tak duża, że podejmują wobec siebie działania, które mogą zaszkodzić ich prywatnemu życiu? Tomasz Miklas zarzucił przewodniczącej rady, że jej działania mogły pozbawić go pracy. Domaga się przeprosin i sprostowania. Alicja Dobrowolska twierdzi, że zarzuty jej oponenta to kłamstwa i insynuacje, a relacje samorządowców różnią się diametralnie.

Od blisko roku jeden z radnych miejskich sugeruje w swoich wypowiedziach, że pewna bliżej nieokreślona osoba miała wpływ na decyzję, która wstrząsnęła naszą radą. Do dziś nie poznaliśmy personaliów rzekomej szarej eminencji, choć tropy prowadzą do sejmiku województwa podlaskiego. Historia jest niezwykle tajemnicza. Z pewnością byłoby o niej znacznie głośniej, gdyby radny nie stosował metody: „Wiem coś, ale nie powiem”.