Radny koalicji rządzącej miastem apeluje do politycznych adwersarzy o merytoryczną pracę oraz zaprzestanie ośmieszania władz miasta i radnych. Zarzuca też oponentom, że są sfrustrowani, bo nie mogą chwalić się z miastem osiągnięciami. Opozycja odpiera, że apel o współpracę skierowany jest w niewłaściwym kierunku. Jeden z radnych opozycji twierdzi, że zastępca burmistrza nadużywa uśmiechów politowania i teatralnych gestów.
Bartosz Lipiński
Debata nad zachowaniem radnych
Debata połączonych komisji nad raportem o stanie Augustowa za rok 2019 tradycyjnie była długa i emocjonująca. Ale równie ciekawe spostrzeżenia padły już po niej. W punkcie sprawy różne niektórzy samorządowcy zeszli na bardziej przyziemne tematy i zamiast o inwestycjach zaczęli rozprawiać o samych sobie. Byliśmy świadkami swego rodzaju licytacji na to, kto jest bardziej winien dość nerwowej atmosfery w radzie i kto powinien zmienić swoje zachowanie.
Nie można ośmieszać władz i rady
Przewodniczący komisji rozwoju Dariusz Ostapowicz reprezentujący koalicję rządzącą radą ocenił, że pewne wypowiedzi radnych opozycyjnych Adama Sieńko i Izabeli Piaseckiej były bardzo sensowne. Ale jego zdaniem u niektórych osób z opozycji widać frustrację w związku z brakiem możliwości partycypowania we władzy i chwalenia się osiągnięciami. Ostapowicz podkreślał, że każda poprzednia ekipa rządząca miastem miała osiągnięcia i podlegała ocenie.
-Uczestnicząc w debatach i w podejmowaniu decyzji, wspierając aktualną władzę mam także świadomość, że kiedyś nastąpi tego ocena. To bardzo pozytywne. Boli mnie, że marnujemy niepotrzebnie czas przez osoby, które od wielu lat są w polityce samorządowej, ale zachowują się tak jakby chciały, a nie mogły. Te osoby próbują też atakować personalnie innych radnych i urzędników mieszając ze sobą wątki, by było głośno jedynie o nich. Nie przynosi to żadnego efektu. Powinniśmy rozmawiać o faktach, rozważać najlepsze rozwiązania, także analizować różne warianty. Jednak powinno się to odbywać w sposób merytoryczny. Już wiele razy było tak, że podczas dyskusji udawało nam się wypracować wspólne stanowisko. Życzyłbym sobie tego, abyśmy skupiali się na merytorycznej pracy. Tak, aby nasze dyskusje były treściwe i nie zajmowały niepotrzebnie czasu, ani nie ośmieszały władz i nas samych –poprosił Ostapowicz.
Ukryty powód desantu na komisje
Radny Tomasz Miklas ripostował, że koalicyjna większość nie liczy się z żadnym pomysłem opozycji, dlatego merytoryczna dyskusja między stronami sporu jest pozbawiona sensu. Jako przykład na poparcie swojej tezy podał desant rządzących na komisje w radzie miejskiej. W lutym do komisji wcześniej liczących około dziesięciu członków, swój akces zgłosili wszyscy radni sympatyzujący z burmistrzem. Stało się tak po tym, gdy rada na sesji podejmowała inne decyzje niż wypracowywane po godzinach dyskusji na posiedzeniach komisji np. społeczno-oświatowej. Miklas komentował, że komisje mające w składzie ok. dwudziestu radnych mają na celu to, żeby przerywać głosowaniem każdą dyskusję. Radny PiS drwił, że rządzący zaszli bardzo daleko w swych posunięciach, co doprowadziło do kuriozalnej sytuacji. Miklas ocenił, że radny Naszego Miasta Mirosław Zawadzki nie pamiętał nawet czy jest członkiem komisji ds. budżetu, czy w niej nie zasiada. Tak zdaniem T. Miklasa wygląda realna wola współpracy.
Zastępca burmistrza robił domek
Równie sceptycznie o intencjach D. Ostapowicza wypowiadał się Marcin Kleczkowski. Szef augustowskiego PiS ocenił, że Ostapowicz wymaga pewnego poziomu w relacjach pomiędzy radnymi, a sam używa sformułowań, które dotykają jego adwersarzy. Kleczkowski stwierdził, że nie widzi po stronie opozycji takich zachowań czy napięcia. Jako przykład podał w jego ocenie niegrzeczne zachowanie zastępcy burmistrza Filipa Chodkiewicza, który na jednym z ostatnich posiedzeń rady miał ironizować, prezentować uśmiechy politowania czy łapać się za głowę. Radny PiS relacjonował, że na nagraniu z jednej komisji widać, jak F. Chodkiewicz niczym dziecko w przedszkolu robił sobie domek z papieru i demonstracyjnie się tam chował.
-Otrzymałem odpowiedź na interpelację skierowaną do burmistrza. Pytanie było normalne i zwięzłe, dotyczące ograniczeń związanych z koronawirusem. Odpowiedź była impertynencka i insynuowała jakieś naciski, sympatię lub antypatię. To państwo powodujecie tę atmosferę. Później utyskujecie, że jest to atmosfera zamieszania i niepokoju, która zraża inwestorów. To państwo jesteście powodem tego zamieszania i byliście powodem zamieszania w poprzedniej kadencji. Darliście koty z waszym burmistrzem i wasze środowisko sprawiło, że Augustów był widziany na zewnątrz w negatywnym świetle. Pretensje musicie zacząć od siebie. Dzisiaj antagonizujecie, czasem odnosicie się do adwersarzy w sposób arogancki drwiąc i ironizując, a apelujecie o czyjeś zachowania w sferze publicznej. Najpierw trzeba spojrzeć na siebie oraz zachować trochę umiaru –apelował do członków koalicji rządzącej radą Marcin Kleczkowski.
Piramidalne bzdury w dyskusjach
W odpowiedzi radna Jolanta Roszkowska sympatyzująca z władzami miasta zauważyła, że jeśli zarzuca się komuś niewłaściwe zachowanie trzeba pamiętać, że każdy kij ma dwa końce.
Z kolei zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz przeprosił Marcina Kleczkowskiego, ale zrobił to w specyficzny dla siebie sposób. Wiceburmistrz zaznaczył, że jest mu przykro, jeżeli jego mimika twarzy i uśmiech sprawiają po stronie radnego wrażenie ironizowania czy szydzenia. F. Chodkiewicz zadeklarował, że postara się nad tym zapanować. Przyznał, że jest to czasem bardzo trudne. Zwłaszcza, jeżeli słyszy piramidalne bzdury. Jednak będzie nad sobą pracował.
Napisz komentarz
Komentarze