Bartosz Lipiński
Radna nadal jest aktywna
W trudnym czasie epidemii koronawirusa normalna praca radnych miejskich została bardzo ograniczona. Samorządowcy nie obradują teraz tak często jak było to wcześniej. Namiastką normalnej rzeczywistości są jednak interpelacje, które rajcowie cały czas mogą składać w urzędzie miejskim. Nie powinno dziwić, że w marcu i kwietniu dużą aktywnością w tej materii wykazywała się Aleksandra Sigillewska. Radna PiS już dawno dała się poznać, jako osoba zatroskana wieloma dziedzinami życia w mieście, a często dotąd niezauważanymi. Przewodnicząca komisji społeczno-oświatowej kilka miesięcy temu wywołała sporo emocji, pytając o zabezpieczenie rabat róż w parku miejskim w kontekście zimowych przymrozków. Niedawno A. Sigillewska zwróciła się w interpelacji do burmistrza z wnioskiem o ustawienie w Augustowie nad rzeką Nettą tablic informacyjnych, dotyczących właściwego dokarmiania ptactwo wodnego. To dosyć ciekawy temat, bo wielu z nas nie ma w tej kwestii dużej wiedzy.
Karmienie łabędzi i kaczek
-W Augustowie ptaki wodne są stale dokarmiane przez spacerowiczów. Mieszkańcy i turyści są często nieświadomi, że nieumiejętne dokarmianie zwierząt może powodować więcej szkód niż pożytku. Ptactwa wodnego nie należy karmić chlebem. To bardzo popularna forma pomocy, jednocześnie sposób pozbycia się z domów czerstwych kawałków chleba. Stanowi to dla łabędzie i kaczek śmiertelne zagrożenie –opisywała w interpelacji radna A. Sigillewska.
-Chleb spożywany przez długi okres wywołuje u nich schorzenia układu pokarmowego, te zaś prowadzą do osłabienia i w konsekwencji do zamarzania. Chleb w czasie trawienia wytwarza kwas chlebowy, który zakwasza układ pokarmowy ptaka, prowadząc do biegunek oraz szeregu bardzo poważnych chorób. Ponadto chleb zawiera sól, a ta zaburza gospodarkę wodną organizmu, co może wprost prowadzić do śmierci. Występowanie u ptactwa wodnego choroby pod nazwą anielskiego skrzydła jest najczęściej spowodowane nieprawidłową dietą. Jedną z przyczyn jest właśnie dokarmianie ptaków chlebem, szczególnie białym. Tablice będą miały także walor edukacyjny, ponieważ nad rzeką często pojawiają się najmłodsi mieszkańcy z augustowskich szkół i przedszkoli –uargumentowała bardzo aktywna radna PiS.
Odpowiedź na interpelację zapewne nie ucieszy obrońców przyrody. Burmistrz zaznaczył, że urząd miejski rozważy propozycję zwiększenia świadomości użytkowników Błoni nad rzeką w przywołanej sprawie, ale w okresie zagrożenia epidemicznego wydatki z budżetu miasta muszą być realizowane w sposób wyważony. Mirosław Karolczuk zauważył w odpowiedzi, iż należy spodziewać się zmniejszonych wpływów do budżetu z różnych opłat i podatków. Jest to niemal jednoznaczne z tym, że pomysł radnej musi poczekać. A. Sigillewska dołączyła też do interpelacji opis tablicy informacyjnej z Ełku. Wynika z niej np., że łabędzie i kaczki lubią marchewkę, kukurydzę, ziarna zbóż, otręby i płatki zbożowe, a pieczywo oraz sól im szkodzą.
Napisz komentarz
Komentarze