pis

"7 maja 2024 r. PiS straciło władzę w sejmiku województwa podlaskiego. Od tego momentu zaczęła się przeciwko mnie oszczercza kampania. Próbowano mnie obwinić za porażkę w województwie i zdyskredytować w oczach wyborców i opinii publicznej" -pisze w swoim opracowaniu Krzysztof Jurgiel, były europoseł i były członek Prawa i Sprawiedliwości.

Paweł Wnukowski, wschodząca gwiazda PiS na Augustowszczyźnie. Jak to możliwe, że anonimowy polityk z Lipska stał się kluczowym graczem w regionie? Odkryj, jak zawiązała się ta polityczna relacja i poznaj tajemnice tajnego biura Karskiego w Dąbrowie Białostockiej.

W Augustowie odbyła się ogólnopolska akcja pn. „Aleja milionerów PiS”. Na centralnym placu miasta pojawiły się tekturowe figurki osób związanych z partią rządzącą, które w ciągu kilku lat dorobiły się majątku i posad. Zdaniem organizatorów akcji, partia władzy nie wywiązała się z zapowiedzi taniego i skromnego państwa, a zamiast tego realizowany jest program „tłustych kotów”. Były burmistrz Augustowa Leszek Cieślik odniósł się do spraw lokalnych.

Najwyraźniej rozpoczęła się kampania wyborcza także w Augustowie. Na razie aktywni są działacze PiS. Poprzepychali się na własnym podwórku, wyrzuceni dyscyplinarnie przez prezesa Kaczyńskiego, zostali przywróceni do partyjnych fruktów i zapowiedzieli, że wyrzucą tych którzy ich wyrzucali. Prezesa? Mocne rzeczy.

Prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Augustowskiej bardzo negatywnie ocenia działalność obecnych władz Augustowa. Marian Dyczewski z dużym niepokojem odniósł się chociażby do sfery turystycznej i uzdrowiskowej oraz do rozwoju miasta. Prezes TMZA skomentował także aktualną sytuację w augustowskim PiS. Dyczewski nie ukrywa, że od wielu lat jest sympatykiem partii Prawo i Sprawiedliwość. Znany augustowski społecznik z uwagą śledził doniesienia o przywróceniu do PiS augustowskich radnych, którzy wcześniej zostali dyscyplinarnie usunięci z tej formacji politycznej. Dyczewski chciałby otrzymać teraz konkretną odpowiedź: czy te powroty zostały uzgodnione z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, który podpisał się pod decyzjami o usunięciu radnych, czy może była to jednoosobowa decyzja posła Kazimierza Gwiazdowskiego, czyli nowego pełnomocnika partii w województwie podlaskim?

Podczas niedawnej konferencji prasowej z udziałem Pawła Wnukowskiego, padły bardzo zastanawiające oraz stanowcze słowa. Nowy pełnomocnik PiS w powiecie augustowskim stwierdził m.in., że rząd kieruje środki nie tylko do włodarzy wspierających jego partię „jak pan burmistrz”, ale także do powiatu augustowskiego, gdzie „władze powiatu nie wspierają Prawa i Sprawiedliwości”. Słowa Wnukowskiego budzą konsternację. W jakim celu zostały one wypowiedziane i czy pokrywają się z prawdą? Nie trzeba być szczególnym obserwatorem, aby móc zauważyć, że obecni włodarze powiatu są co najmniej bardzo życzliwie nastawieni do władzy państwowej. Nie chodzi jedynie o wspólne wydarzenia z udziałem posła Jarosława Zielińskiego, na których starostowie kierowali podziękowania do rządu za wspieranie rozwoju powiatu. Wicestarosta Dariusz Szkiłądź był kandydatem PiS na burmistrza w 2014 roku, natomiast w bieżącej kadencji oficjalnie poparł prezydenta Andrzeja Dudę w walce o reelekcję. Świetnie pamiętamy również, że starosta Jarosław Szlaszyński pełnił honory gospodarza podczas odwiedzin premiera Mateusza Morawieckiego w Augustowie. Paweł Wnukowski był świadkiem większości z tamtych wydarzeń. Tym bardziej zastanawiająco brzmi jego niedawny komentarz.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej, na której poinformowano o zawiązaniu klubu PiS w augustowskiej radzie miejskiej, nie zabrakło emocji. Doszło do zgrzytu. Pytanie uczestnikom konferencji chciał zadać opozycyjny radny Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Miklas. Żartował, że reprezentuje telewizję internetową „Miklas TV”. Nowy szef klubu PiS Dariusz Ostapowicz polecił, aby Miklas udał się na wywiad do toalety. Radny Miklas ocenił, że był to przykład arogancji i ucieczka od niewygodnych pytań, a wieloletni lider partii w powiecie Marcin Kleczkowski stwierdził, że słowa Ostapowicza to skandal. Relacje pomiędzy Dariuszem Ostapowiczem i Tomaszem Miklasem od dłuższego czasu są napięte. Poniżej publikujemy nagrania video z przywołanych zdarzeń.

Dziś rano pełnomocnik powiatowy PiS Paweł Wnukowski poinformował o zawiązaniu klubu Prawa i Sprawiedliwości w radzie miejskiej. W jego składzie znajdą się Dariusz Ostapowicz, Alicja Dobrowolska, Jolanta Oneta Roszkowska, Mirosław Chudecki i Mieczysław Szczerbakow. Do tej sprawy odnieśli się opozycyjni radni PiS Marcin Kleczkowski i Tomasz Miklas. Kleczkowski określił tę sytuację mianem bezprawia. Stwierdził, że w szeregach zawiązanego klubu znajdą się osoby dyscyplinarnie usunięte z Prawa i Sprawiedliwości decyzją komitetu politycznego partii, pod którą podpisał się prezes Jarosław Kaczyński. Kleczkowski krytycznie odniósł się nie tylko do działań radnego wojewódzkiego Pawła Wnukowskiego, ale także pełnomocnika okręgowego partii posła Kazimierza Gwiazdowskiego. Przekonywał, iż Gwiazdowski wbrew decyzjom najwyższych władz krajowych partii zdecydował o przywróceniu do PiS m.in. Alicji Dobrowolskiej. Kleczkowski ocenił, że osoby wykluczone z PiS reprezentują układ korupcyjny w mieście. Radny podał przykłady, które jego zdaniem świadczą o tym, że środowisko koalicji rządzącej miastem oraz wspierającej burmistrza, nie reprezentuje obecnie idei bliskich jego formacji. Poniżej publikujemy nagranie video z przywołanego wydarzenia.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej pod urzędem miasta w Augustowie, poinformowano o zawiązaniu się klubu Prawa i Sprawiedliwości w augustowskiej radzie miejskiej. Na jego czele stanie Dariusz Ostapowicz, a do klubu należeć będą także Alicja Dobrowolska, Jolanta Oneta Roszkowska, Mirosław Chudecki i Mieczysław Szczerbakow. Pełnomocnik powiatowy partii Paweł Wnukowski mówił, że dzięki staraniom rządu w Augustowie udaje się dokonywać „rzeczy niesamowitych”, bo wcześniej nasze miasto mogło pomarzyć o wielkich inwestycjach. Radny Wnukowski stwierdził między innymi, że rząd kieruje środki nie tylko do włodarzy wspierających PiS. Radny wojewódzki zaskoczył refleksją, że władze powiatu augustowskiego nie wspierają Prawa i Sprawiedliwości. Kolejnym zaskoczeniem było wyznanie Alicji Dobrowolskiej, że ponownie jest członkiem partii. Przewodnicząca rady oceniła, iż: „warto być uczciwym i sprawiedliwym”. Poniżej publikujemy nagrania video z przywołanego spotkania z mediami.

Marcin Kleczkowski zwołał konferencję prasową. Miejsce spotkania nie było przypadkowe, bo był to plac budowy remontowanych od wielu miesięcy kładek na bulwarach nad rzeką Nettą. Termin ukończenia tejże inwestycji uległ dramatycznemu przesunięciu i w przededniu wakacji teren jest rozkopany. Wieloletni przewodniczący augustowskiego PiS zwraca również uwagę, że podobnych problemów z rozpoczęciem sezonu letniego w Augustowie nie było chyba nigdy w całej historii. Nie tylko kładki są nieukończone. Bardzo poważne dylematy dotyczą też funkcjonowania pomostu na plaży POSTiW i wyciągu nart wodnych, niezagospodarowania plaży Bielnik, czy remontu ulicy Nadbrzeżnej. Kleczkowski krytykuje teraz działania burmistrza Karolczuka oraz jego koalicjantów.

Bliskie związki Wnukowskiego i Karolczuka są widoczne jak na dłoni. W augustowskim urzędzie miasta od niedawna funkcjonuje referat prawny. Na jego czele stoi znana mecenas Beata Kornelius-Wnukowska, prywatnie małżonka Wnukowskiego, radnego wojewódzkiego z PiS. Funkcję kierowniczą w urzędzie zajmuje szwagierka wspomnianego polityka Prawa i Sprawiedliwości. Taka sytuacja powoduje pytania o nepotyzm.

Zjechał niemal kilometr pod ziemię i tam oświadczył się swojej wybrance. Michał Moskal nie odpowiada na pytanie, jak to było możliwe, a opozycja domaga się wyjaśnień.

Już w tym roku płaca minimalna wzrośnie dwa razy. W 2024 rok PiS planuje powtórzyć ten manewr. To ma być hit PiS na tę kampanię wyborczą.

Sejm pracuje nad PiS-owskimi zmianami w Kodeksie wyborczym. Wielu Polaków nie ma jednak zaufania do władzy. Obawiają się, że może dojść do fałszerstw wyborczych.

„Korupcja polityczna” – tak opozycja nazywa wpłacanie pieniędzy na kampanie kandydatów PiS przez osoby ze spółek skarbu państwa. A co myślą o tym Polacy? Aż 72 proc. badanych ocenia te działania równie negatywnie.

Nadchodzą duże zmiany dla telewidzów. PiS chce więcej TVP w telewizorach Polaków. Tyle że te zmiany mogą być sprzeczne z prawem unijnym.

46-letni radny jest także urzędnikiem samorządowym. Wpadł, bo przełożeni zauważyli, że dziwnie się zachowuje.

W Sejmie jest już rządowy projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego. Co to oznacza dla wyborców?