Paweł Wnukowski jest politykiem PiS aspirującym do miana lokalnego barona. Takie opinie nie są odosobnione. Jego rosnące wpływy w samorządzie wojewódzkim są powszechnie znane. Zaskakiwać może fakt, iż Wnukowski ma coraz mocniejszą pozycję w strukturach partii, choć obecna kadencja samorządu jest jego absolutnym debiutem. Jak to się stało, że anonimowy polityk z niedużego Lipska stał się jednym z głównych rozgrywających na Augustowszczyźnie?
Wnukowski pupilkiem europosła Karskiego
Zawrotna kariera radnego wojewódzkiego rozpoczęła się na studiach. To tam poznał Daniela Georga Milewskiego, późniejszego posła oraz szefa biura Karola Karskiego, europosła PiS. To właśnie Milewski miał wpłynąć na polityczne aspiracje Wnukowskiego, któremu przekazał swoje obowiązki. Bliskie relacje z eurodeputowanym są niezaprzeczalnym atutem młodego polityka PiS.
Eurodeputowany PiS z dyrektorem z Lipska
Karski uzyskał unijny mandat po raz drugi w 2019 roku i znów patronował liście z naszego okręgu. Podczas kampanii wyborczej przyjechał do Augustowa. Wspomniał wówczas o swym współpracowniku.
-Zawsze, jak jestem w Augustowie, bardzo dobrze się tutaj czuję. Tym bardziej, że szef mojego biura poselskiego pochodzi z Lipska, całkiem niedaleko -powiedział Karol Karski w 2019 roku.
Słowa Karskiego mogą budzić zainteresowanie z dwóch powodów. Trudno sobie przypomnieć, by był on częstym gościem w Augustowie. Jego publiczne spotkania w naszym mieście dotyczą przede wszystkim kampanii wyborczych. Po drugie, wzmianka o pochodzącym z Lipska współpracowniku była na pewno sporą nobilitacją dla nieznanego szerzej polityka rodem znad Biebrzy.
Wnukowski chwalił się w prywatnych rozmowach, że dzięki Karskiemu dostał przepustkę stałą do Sejmu. Nawet samochód, którym się porusza, przypominał nieco limuzynę rządową.
Dąbrowa stała się małym księstwem radnego
W Dąbrowie nie ma niezależnych mediów jak „Przegląd Powiatowy”. Dużo trudniej jest przekazywać mieszkańcom informacje o działalności władz samorządu, a krytyka ze strony radnych opozycyjnych trafia w próżnię medialną. Z kolei przekaz polityczny burmistrza miasteczka trafia do mieszkańców i lokalnego elektoratu nawet z ambony kościelnej. Burmistrz Dąbrowy wielokrotnie twierdził, że Wnukowski załatwia dla niego wiele spraw. Rozmawiająca z nami osoba twierdzi, że związki Wnukowskiego z władzami Dąbrowy określić można mianem wzajemnie wspierającego się układu. Większego nawet niż ten obserwowany w Augustowie, a jeden z przykładów przywołanych przez naszego rozmówcę brzmi porażająco.
Realizacja programu: „Rodzina na Swoim”?
Słyszymy, że szczególnymi względami w Dąbrowie mogą cieszyć się osoby spowinowacone z radnym Wnukowskim. Dowodem na to ma być przydział mieszkania komunalnego dla rodzeństwa szwagierki radnego wojewódzkiego PiS. Tej samej szwagierki, która już od ponad pół roku sprawuje wysoko opłacaną funkcję kierownika w wydziale gospodarki komunalnej, rolnictwa i ochrony środowiska w augustowskim magistracie. Z relacji rozmówcy dowiadujemy się, że cała sytuacja postrzegana jest jako wynik niejasnych powiązań. Spekulacje o „załatwieniu” mieszkania po znajomości przewijają się w rozmowach dość często.
Zapytaliśmy o tę sprawę Pawła Wnukowskiego. Otrzymaliśmy następującą odpowiedź:
Odnośnie (..) pytania, które otrzymałem muszę przyznać, że jego treść sama w sobie jest mało profesjonalna i zawiera już z góry założoną (nieprawdziwą) tezę i raczej nie ma ono nic wspólnego z dziennikarstwem, a raczej ma doprowadzić do uderzenia politycznego we mnie. Chcę jasno i stanowczo podkreślić, że nie mam wiedzy o opisanym zdarzeniu i nigdy nie brałem w nim udziału, ani nie miałem wpływu na kształtowanie polityki mieszkaniowej w jakimkolwiek samorządzie.
Tajemnicze biuro europosła
Wnukowskiego z Dąbrową Białostocką wiąże coś jeszcze. Z jego oświadczenia majątkowego dowiadujemy się, że zatrudniony jest jako dyrektor biura posła do Parlamentu Europejskiego Karola Karskiego. Dochód Wnukowskiego z tytułu umowy o pracę to blisko 75 tysięcy złotych rocznie. Od naszego rozmówcy słyszymy, że praktycznie nikt w Dąbrowie nie słyszał o istnieniu biura, ale korzystała z niego np. sekretarka burmistrza miasta. Udaliśmy się na miejsce, aby sprawdzić, jaka jest prawda o etacie dyrektorskim Wnukowskiego i o siedzibie opłacanej przez europosła.
Nie ma śladów biura Karskiego
W internecie trudno znaleźć jakiekolwiek informacje o biurze, jego adresie lub numerze telefonu, nie wspominając o harmonogramie pracy i możliwości umówienia się na spotkanie z Karskim bądź jego asystentem. Ale dzięki naszemu rozmówcy udaje nam się trafić na miejsce. Nic nie wskazuje na to, aby w budynku mieściło się jakiekolwiek biuro europosła. Nie ma żadnego szyldu ani innego rodzaju oznakowania. Na parterze mieści się przychodnia zdrowia. Pytamy pracownika o biuro europosła. Słyszymy, iż jest ono na górze, jednak nikogo tam nie ma. Kiedy udajemy się na górę, słyszymy zza pleców przypomnienie, że nikogo tam nie ma.
W końcu dostajemy się jednak na piętro, gdzie ma znajdować się tajemniczy lokal. Na drzwiach nie dostrzegamy informacji świadczącej o istnieniu biura, czy o godzinach jego funkcjonowania.
Potem pytamy jeszcze pracownika budynku o możliwość umówienia się na spotkanie w biurze. Dowiadujemy się, że nie posiada on wiedzy na ten temat. Potwierdza, że europoseł wynajmuje pomieszczenie. Sugeruje nam poszukanie informacji w internecie. Zachodzimy do położonego w bezpośrednim sąsiedztwie sklepu spożywczego, gdzie także pytamy kilka osób, w tym ekspedientki, o biuro europosła. Nikt o takowym w ogóle nie słyszał. Przecież historia dzieje się w niedużej społeczności Dąbrowy Białostockiej.
Biuro jest tylko miejscem do zarobkowania?
Nasze osobiste doświadczenia z podróży do Dąbrowy skłaniają do refleksji. Czy rację ma nasz rozmówca twierdzący, że biuro europosła Karskiego i sowicie opłacany etat Wnukowskiego są fikcyjne? Zarobki 75 tys. zł rocznie, o których czytamy w oświadczeniu majątkowym radnego wojewódzkiego, to suma znacząca. Zasadne jest pytanie, czy pieniądze na funkcjonowanie biura dają jakąkolwiek korzyść mieszkańcom, czy tylko Wnukowskiemu?
Być może Wnukowski pracuje w jakiś inny sposób, może zdalnie, może wykonuje misje niewidzialne dla obywateli?
Nasz rozmówca nazywa Pawła Wnukowskiego „tłustym kotem lokalnego PiS”.
O aktywność Pawła Wnukowskiego i o biuro w Dąbrowie Białostockiej zapytaliśmy europosła Karola Karskiego. Oto otrzymana odpowiedź:
Nasz okręg wyborczy do Parlamentu Europejskiego jest jednym z największych, terytorialnie obejmuje 1/7 kraju, w tym 2 województwa, 7 okręgów senackich i 3 okręgi sejmowe. Siedziby mojego biura mieszczą się w stolicach okręgów sejmowych, tj. w Białymstoku, Olsztynie i Elblągu. Moje biura – choć już nie lokalne – mieszczą się także w budynkach PE w Brukseli i w Strasburgu.
Głównymi miejscami pracy posła do PE są Bruksela i Strasburg. Musi on dzielić swoją aktywność między te dwie siedziby PE, swój okręg wyborczy oraz stolicę państwa, w którym został wybrany, czyli siedzibę władz państwa, gdzie decyduje się m.in. krajowy podział środków unijnych. Jest to zupełnie inny zakres obowiązków i odpowiedzialności niż parlamentarzysty krajowego. Znacznie więcej czasu poświęca się działaniom na rzecz państwa, w którym się jest wybranym, jako całości. Istnieją także zadania realizowane wobec całej Unii Europejskiej.
Moje biuro poselskie ma trzy wyżej wskazane siedziby krajowe. Posiadam 9 asystentów krajowych, z których jeden koordynuje pracę pozostałych (dyrektor biura). Jest nim Pan Paweł Wnukowski. Asystenci zajmują się wieloma zadaniami związanymi z wykonywanym mandatem Posła do Parlamentu Europejskiego. Najważniejszymi z nich są takie zadania jak: przygotowywanie projektów moich wystąpień, poszukiwaniem problemów, które występują oraz rozwiązań pozwalających na wspieranie mieszkańców oraz samorządów (lokalnych i regionalnych), naszego okręgu, przygotowywanie analiz merytorycznych, reprezentowanie mnie, pomoc w obsłudze korespondencji, archiwizacja dokumentów oraz wszelkimi innymi zadaniami, które pomagają w wykonywaniu mandatu Europosła.
Biuro jest dla posła do PE miejscem pracy, gdy przebywa w danym miejscu. Wtedy także spotykam się z mieszkańcami. Gdy muszę być w innym miejscu, moi asystenci przekazują mi regularnie sprawy, które są im sygnalizowane przez mieszkańców i samorządowców, tak aby mieć stały kontakt ze sprawami i problemami, które występują. Udostępniają także mój numer komórkowy. Jest on także dostępny w Internecie. Będę wdzięczny, jeśli także Państwo poinformujecie o nim swoich Czytelników, a moich wyborców (691490160). Często spotykam się z Nimi osobiście, a także mam z Nimi częsty kontakt telefoniczny. Cieszę się, że moja praca przyczynia się do rozwiązywania bardzo wielu poważnych spraw, które służą województwu podlaskiemu i warmińsko-mazurskiemu. Muszę przy tym dodać, iż mam ogromny sentyment i sympatię dla mieszkańców Augustowa i Powiatu Augustowskiego, w którym mam bardzo wielu wspaniałych przyjaciół. Chcę podkreślić, że tylko w tym roku byłem tu już ok. 60 razy. Kolejny raz będę w przyszłym tygodniu.
Z poważaniem,
prof. dr hab. Karol Karski
Napisz komentarz
Komentarze