PREMIUM

Tomasz Dobkowski i jego koalicjanci niekoniecznie liczą się z prawem. Mimo wezwania wojewody do wygaszenia mandatu szefa ugrupowania Nasze Miasto Dobkowski kolejny raz został obroniony przez swoich sojuszników. Usłyszeliśmy bezprecedensowy atak pod adresem wojewody podlaskiego, którego decyzję Dobkowski nazwał całkowitą kompromitacją. W argumentacji radnego uwidoczniła się też obsesja na punkcie „Przeglądu Powiatowego”.

Spektakularna porażka radnego Tomasza Dobkowskiego. Sąd oddalił jego powództwo w sprawie przeciwko Marianowi Dyczewskiemu. Wyrok jest nieprawomocny i można go zaskarżyć, ale argumentacja sądu jest miażdżąca dla szefa ugrupowania Nasze Miasto oraz innych osób publicznych nieodpornych na krytykę. Najgłośniejszy proces ostatnich lat w polityce miejskiej udowodnił, że wolność słowa to fundament demokratycznego państwa.

Kontrola w spółce Wodociągi i Kanalizacje Miejskie w Augustowie wykazała nieprawidłowości. Jeśli decyzja organu kontrolującego się uprawomocni spółka będzie zmuszona pokryć opłatę w wysokości około 7 milionów złotych. Czy jest to wynikiem niedopatrzenia? Jeśli tak, możemy mówić o szalenie kosztownej pomyłce, która nigdy nie powinna się zdarzyć.

Czy radny koalicji rządzącej w augustowskiej radzie miejskiej obraził osoby bezdomne? Tak uważają przedstawiciele opozycji. Zaskakujący komentarz Dariusza Ostapowicza w trakcie debaty nad stanem miasta wywołał skrajne emocje i dał pole do bardzo szerokiej interpretacji. Ostapowicz broni się, że nikogo nie obraził. Twierdzi, że jego słowa zostały błędnie zrozumiane. Tłem tej sprawy jest dramat ludzi poszukujących dachu nad głową.

Burmistrz przedłożył raport o stanie miasta za rok 2020. Ze słów Mirosława Karolczuka oraz jego sprzymierzeńców wyłania się obraz Augustowa, jako krainy niemal mlekiem i miodem płynącej, przeżywającej prawdziwy rozkwit. Opozycja jest przeciwnego zdania. Podczas debaty nad raportem wiele miejsca poświęcono niepokojącej demografii, która zdaniem części radnych świadczy o błędnym zarządzaniu miastem i niesie fatalne skutki.

Zaskoczenia nie było. Koalicja Naszego Miasta i banitów z klubu PiS obroniła Mirosława Zawadzkiego przed utratą mandatu. Firma, której współwłaścicielem jest radny Zawadzki w latach 2018-2021 wystawiła setki faktur magistratowi, spółkom i jednostkom organizacyjnym miasta łącznie na prawie pół miliona złotych, jednak rządząca większość nie widzi żadnych problemów.

Czy w augustowskiej radzie miejskiej zagrożona jest dziś demokracja? Tego typu opinie mogliśmy usłyszeć podczas niedawnego posiedzenia komisji statutowej. Przedstawiciele ugrupowania Nasze Miasto proponują kontrowersyjne zmiany w statucie miasta. Po ich wprowadzeniu radni nie mogliby odczytywać interpelacji na sesjach. Dodatkowo punkt wolne wnioski byłby ograniczony czasowo. Wszystko to pod hasłem usprawnienia obrad.

Słowa Mirosława Zawadzkiego, które wygłosił niedawno pod adresem naszej gazety nie spodobały się wielu osobom. Otrzymaliśmy liczne sygnały poparcia, w których widoczne jest zdziwienie arogancją radnego Naszego Miasta, dotąd uważanego za postać stroniącą od konfliktów.

Radny może prowadzić milionowe interesy ze spółkami i z jednostkami organizacyjnymi miasta. Zapisy ustawy o samorządzie gminnym oraz niedawny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego to tylko nic nieznaczące świstki papieru. Takie wrażenie można było odnieść po ostatniej sesji rady miejskiej w Augustowie.

Tomasz Dobkowski to szef rządzącego ugrupowania Nasze Miasto. Był pełnomocnikiem komitetu, z którego kandydował na burmistrza Mirosław Karolczuk. Dziś Dobkowski robi milionowe interesy ze spółkami i instytucjami miejskimi, co powinno spowodować natychmiastową utratę mandatu. Koalicja Naszego Miasta i banitów z klubu PiS broniąc interesów Dobkowskiego kieruje uwagę na radnych opozycji.

W Augustowie powstaną wkrótce nowe zespoły szkolno-przedszkolne. Połączenie szkół i przedszkoli miejskich kolejny raz powoduje kontrowersje i pytania, jakie są rzeczywiste powody zmian? Trudno dopatrzeć się specjalnych korzyści po stronie uczniów czy grona pedagogicznego. Nie brakuje ocen, że rewolucja w edukacji miejskiej ma podłoże stricte polityczne, zaś jej prawdziwe przyczyny dotyczą przede wszystkim obsady kierowniczej.

Kolejna transza Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, kolejne nadzieje i kolejny raz zero złotych po stronie Augustowa. Może byłoby to zabawne, gdyby w rzeczywistości nie napawało smutkiem i niepokojem. Nasze miasto straciło wielką okazję na pozyskanie dużych pieniędzy, dzięki którym możliwy byłby rozwój. Niezależni rządowi eksperci nie zostawili nam żadnych złudzeń, a zamiast spektakularnej dotacji została gorycz porażki. Niestety wnioski do RFIL to niejedyna bolesna klęska z ostatnich tygodni, bo niedawno Augustów w kompromitujących okolicznościach stracił także szansę na wielomilionowe dofinansowanie z Funduszy Norweskich.

Augustów zmarnował szansę na bardzo duże pieniądze z tzw. Funduszy Norweskich. Ale w tej sprawie najbardziej bulwersują okoliczności odrzucenie naszego wniosku. Stało się tak po kompromitującej i niewytłumaczalnej wpadce związanej z przekroczeniem limitu górnego progu dofinansowania. Praca wielu osób została zaprzepaszczona. Żal potęguje fakt, że nasz wniosek zawierał ciekawe i poprawiające komfort życia w mieście projekty.

Relacje „Przeglądu Powiatowego” z aktualnymi władzami miasta nie są najłatwiejsze. Od pewnego czasu kontaktujemy się głównie drogą oficjalną, ale coraz częściej nasze drogi spotykają się też na wokandzie sądowej. O tym, że istnieje jeszcze sprawiedliwość najlepiej dowodzi niedawny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Burmistrz Mirosław Karolczuk został zobowiązany do zrealizowania wniosku naszej redakcji.

Ceny paliw w Augustowie są jedne z najwyższych w regionie. W niektórych stacjach paliw oddalonych od naszego królewskiego miasta o zaledwie kilkanaście kilometrów cena za litr paliwa jest niższa o nawet 20-40 groszy. Dla niedzielnego kierowcy generuje to rachunki większe nawet o 300 zł rocznie.

Za nami pierwsza rozprawa sądowa w głośnym procesie, jaki Marianowi Dyczewskiemu wytoczył Tomasz Dobkowski. Lider Naszego Miasta poczuł się obrażony słowami, które pod jego adresem wypowiedział na sesji rady miejskiej popularny społecznik. Sytuacja, kiedy radny miejski pozywa mieszkańca, to w Augustowie wydarzenie bezprecedensowe.

Już od dawna Tomasz Miklas wygłasza teorię, że jeden z radnych sejmiku województwa podlaskiego przyczynił się do przewrotu w augustowskiej radzie miejskiej. Miklas dotychczas nie podał nazwiska tajemniczego radnego. Uważamy, że zdezorientowanym mieszkańcom Augustowa ujawnienie wielkiej tajemnicy jest naszym obowiązkiem.

Różne rzeczy widziała augustowska scena polityczna, ale takiego skandalu i publicznego prania brudów nie było nigdy. Były przewodniczący rady miejskiej Marcin Kleczkowski został zmieszany z błotem przez byłych kolegów. Padły zarzuty o używaniu przemocy psychicznej i fizycznej, szantażu, groźbach blokowania funduszy europejskich, podejrzanych układach z deweloperem. Zabrakło jedynie oskarżeń o molestowanie seksualne i pedofilię. Kalumnie te wydają się mało wiarygodne.