Bartosz Lipiński
Raport przedstawiony przez burmistrza trudno uznać za zaskakujący. Z łatwością można było przewidzieć, które zadania z roku 2020 zostaną najbardziej zaakcentowane, gdyż słyszymy o nich niemal przy każdej okazji. Nie ma także żadnej niespodzianki w tym, że burmistrz i jego koalicjanci widzą otaczającą nas rzeczywistość w różowych okularach, nawzajem gratulując sobie osiągnięć. Zaskoczeniem nie jest krytyczna recenzja raportu ze strony radnych opozycji.
Burmistrz mówi o rekordach
Mirosław Karolczuk zauważył, że poprzedni rok był trudny, wyjątkowy i inny niż wszystkie dotychczasowe ze względu na pandemię koronawirusa. W Augustowie odnotowano bardzo niską liczbę urodzeń. Na świat przyszło 250 nowych mieszkańców. Niestety w tym czasie odnotowano wysoką i niespotykaną od dawna liczbę zgonów. Zmarło 356 mieszkańców. Tym samym przyrost naturalny był na zdecydowanym minusie. Burmistrz podkreślił, że pandemia przełożyła się na straty gospodarcze spowodowane ograniczeniem prowadzenia działalności gospodarczej wielu branż. Załamały się dochody z podatku PIT. Z uwagi na ograniczenie działalności sportowej, kulturalnej oraz oświatowej, realizacja dochodów jednostek miejskich stanęła pod sporym znakiem zapytania. Chwilową ulgę dało nam letnie luzowanie obostrzeń, a jesień przyniosła drugą falę pandemii i związane z nią poważne konsekwencje gospodarcze.
Jak zawsze najciekawsze fragmenty raportu dotyczyły przedsięwzięć wykonanych w naszym mieście w minionym roku. Burmistrz mówił o „rekordowych inwestycjach” o wartości 33,7 mln zł. Zgodnie z oczekiwaniem najwięcej miejsca poświęcono działowi transport i łączność, na który przeznaczono ok. 15 mln zł. Jako najważniejsze inwestycje infrastrukturalne w 2020 roku burmistrz wymienił przede wszystkim kosztowne remonty ulic Rybackiej i Kilińskiego. Nadmienił również o mniejszych ulicach w dzielnicach Borki oraz Lipowiec. Na gospodarkę mieszkaniową przeznaczono ponad 2,5 mln zł. Za szczególny powód do satysfakcji burmistrz uznał budowę bloku komunalnego na ulicy Turystycznej w dzielnicy Silikaty. M. Karolczuk z dumą mówił o wydatkach na oświatę i wychowanie w wysokości ponad 5,5 mln zł. Doczesne miejsce na liście z tego działu zajmuje modernizacja Przedszkola nr 2 z zagospodarowaniem terenu. Budynek ten stał się piękniejszy i bardziej energooszczędny. W analizie burmistrza nie mogło zabraknąć działu kultury i ochrony dziedzictwa, na co wydano ponad 2,5 mln zł. Szczególnym powodem do radości Mirosława Karolczuka jest rozbudowa Miejskiego Domu Kultury przy Rynku Zygmunta Augusta. Burmistrz stwierdził, że nie może już doczekać się, aby siąść w sali teatralnej oraz skorzystać z innych atrakcji Augustowskich Placówek Kultury.
Po bardzo długim wystąpieniu Mirosława Karolczuka głos zabierali radni. Lider ugrupowania Nasze Miasto Tomasz Dobkowski był zachwycony raportem i gratulował popieranemu przez siebie włodarzowi. Dobkowski przyznał, że rok 2020 był trudny, ale wydaje mu się, że na tle okolicznych gmin oraz miast Augustów jest na wysokim poziomie, jeśli chodzi o zarządzanie.
Demografia jest dramatyczna
Do opinii Dobkowskiego odniósł się Tomasz Miklas. Radny PiS pytał szefa Naszego Miasta, czy użyte przez niego sformułowanie „wydaje mi się” i wyróżnianie Augustowa na tle innych miast jest oparte na twardych danych, czy jest to jedynie rodzaj przechwałki oraz propaganda sukcesu? Miklas zauważył, że z raportu przebijają się niepokojące dane dotyczące demografii. Wspominał także o głośno komentowanych porażkach w zdobywaniu środków zewnętrznych.
Marcin Kleczkowski zgodził się z opinią burmistrza, że rok 2020 był trudny. Dodał, że choć trudności spowodowała pandemia, to pojawiły się one też za przyczyną burmistrza, formacji Nasze Miasto i całej jedenastki tworzącej koalicję rządzącą w radzie miejskiej. Kleczkowski przekonywał, że niepokojące dane demograficzne nie dotyczą jedynie niskiej liczby urodzeń i wysokiej ilości zgonów. Lider augustowskiego PiS twierdził słusznie, że ważnym czynnikiem kształtującym demografię jest to, ilu mieszkańców chce się osiedlać w mieście. Kleczkowski powiedział, że każdego dnia setki ludzi z pobliskich gmin i miast np. Bargłowa, Sztabina czy Lipska, dowożonych jest do Augustowa do miejsca pracy. Zdaniem byłego przewodniczącego rady miejskiej osoby z zewnątrz pracujące w naszym mieście, za przyczyną rządzących nie mają motywacji i możliwości, by się tu osiedlić. To ogromny problem, kiedy ludzie pracujący w augustowskich zakładach odprowadzają podatek PIT w innych miastach i gminach. Taka sytuacja przekłada się później bardzo wymiernie na stan budżetu. Kleczkowski ocenił, że do osiedlenia w Augustowie skłaniać mogłyby tanie mieszkania komunalne oraz dostępność do tanich żłobków i przedszkoli. Radny PiS podkreślił, że augustowski żłobek nie może przyjąć wszystkich chętnych, a na liście rezerwowej przy obecnym naborze znajduje się aż 46 dzieci. Zdaniem Kleczkowskiego zapotrzebowanie jest pewnie dwukrotnie wyższe niż wskazuje lista rezerwowa, tymczasem nie wszystkich rodziców stać jest na pobyt dziecka w prywatnym żłobku. Kleczkowski podkreślił, że wymienione przez niego aspekty mają zasadniczy wpływ na rozwój Augustowa i niezwykle krytycznie ocenił działania ekipy rządzącej w tym zakresie.
Mieszkańcy uciekają z miasta
Aleksandra Sigillewska powiedziała, że osoby skupione wokół obozu władzy w Augustowie nie zakrzyczą rzeczywistości. Zdaniem radnej PiS wystarczy wyjechać poza Augustów i oczy same się otwierają. Sigillewska relacjonowała, że rozmawiający z nią mieszkańcy pytają ją, dlaczego w Augustowie jest tak brudno i brzydko, dlaczego nie ma parków i zieleni. Radna odpowiada im zawsze, aby skierowali te pytania do osób z formacji Nasze Miasto. W trakcie wypowiedzi Aleksandry Sigillewskiej dało się dostrzec na ekranie wybuchających śmiechem Tomasza Dobkowskiego i Sylwię Bielawską. Zdaniem Sigillewskiej obraz wyłaniający się z raportu świadczy o tym, że Augustów nie przykuwa uwagi żadnymi dokonaniami, zaś na tle takich miast jak Ełk, Suwałki, Grajewo czy Olecko wypada blado. Radna PiS stwierdziła, że same remonty ulic nie robią żadnego wrażenia na kuracjuszach czy turystach, bo odcinki dróg remontuje się wszędzie. Sigillewska była kolejną osobą przekonującą, że dobrą rekomendacją dla każdego miasta jest liczba mieszkańców. Jeśli miasto jest dobrze zarządzane, to rośnie też liczba mieszkańców i takie miasto ma przed sobą przyszłość. Z informacji radnej wynika, że od 2011 roku liczba mieszkańców Augustowa systematycznie spada, zmniejsza się też liczba urodzeń, przyrost naturalny jest ujemny tak jak saldo migracji. Sigillewska komentowała, że ludzie nie przeprowadzają się do Augustowa, ale z niego uciekają. Radna przyznała, że sama zna przykłady augustowian, którzy wyprowadzają się do innych miast. Sigillewska odbiera ich decyzje ze smutkiem, ale i ze zrozumieniem. Radna PiS podsumowała raport burmistrza, jako mało rzeczowy, zawierający niewiele konkretnych informacji i dużo zdjęć. Sigillewska krytykowała burmistrza i zapowiedziała, że nie zagłosuje za udzieleniem mu wotum zaufania.
Głosowanie jest formalnością
Na sesji rady miejskiej 10 czerwca, radni będą głosować nad udzieleniem wotum zaufania i nad absolutorium dla burmistrza. Nietrudno przewidzieć wyniki głosowania. Prawdopodobnie 11 radnych koalicji rządzącej zagłosuje na tak i 10 reprezentantów opozycji oda głos przeciw. Tym samym ekipa rządząca będzie mogła odtrąbić triumf na Facebooku i ogłosić, że miasto rozwija się jak nigdy dotąd. Pytanie, czy podobne obserwacje towarzyszą teraz mieszkańcom?
Napisz komentarz
Komentarze