komentarz

Kampania wyborcza rozkręciła się już całkiem mocno. W całym mieście pojawiły się ogromne bannery obecnego burmistrza, liczone w dziesiątkach metrów kwadratowych, zdające się krzyczeć do nas jak osioł ze Shreka:

Mamy za sobą jedną z najwspanialszych niedziel w roku, święto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Orkiestra gra od 32 lat i zebrała już miliardy złotych na sprzęt medyczny ratujący życie i zdrowie.

Zwycięstwo PiS w naszym powiecie jest bezdyskusyjne. 54% poparcia musi robić wrażenie. Jednak, gdy przyjrzymy się wynikom nieco dokładniej, okazuje się, że działacze partii Jarosława Kaczyńskiego mogą mieć niezbyt zadowolone miny.

Dla wielu z nas ostatnia niedziela była finałem bardzo emocjonującego okresu. To był niezwykły pojedynek. Niezwykły w skali światowej. Pojedynek niezwykle nierówny.

Do 4 czerwca największą manifestacją w historii Polski był chyba protest parasolek. W poniedziałek, 3 października 2016 roku w 147 miastach miały miejsce manifestacje pod nazwą Czarny Poniedziałek lub Czarny Protest. W stolicy kulminacja nastąpiła na Placu Zamkowym, gdzie zrobiono słynne zdjęcie z ogromnym morzem czarnych parasolek. Według sondaży protest poparło aż 67% Polaków.

Politycy od lewej do prawej przekonują nas, że niedzielne wybory są najważniejsze od roku 1989. W tym jednym się zgadzają. Reszta tematów wydaje się raczej dzielić, niż łączyć.

W poprzednich felietonach pisałem, o tym na kogo głosować w najbliższych wyborach. Ustaliliśmy, że wybór jest prosty. Głosujemy na swoich.

Jak zapewne wielu z nas zauważyło trwa kampania wyborcza. Wkracza w bardzo agresywny okres. Widzimy przepychanki, bezpodstawne zatrzymanie przez policjantów posłanki opozycji.

Ręka w górę, kto jeszcze pamięta nazwisko poprzedniego ministra zdrowia. Zagadka jest podchwytliwa, bo wielu z naszych Czytelników może nie wiedzieć, że Adam Niedzielski od wtorku jest byłym ministrem, bo zdradził tajemnicę państwową, której ujawnienie może zagrozić bezpieczeństwu narodowemu lub innym kluczowym interesom państwa PiS.

Kiedy publiczna osoba nagle zachowuje się nieszablonowo, ludzie natychmiast to zauważają i w publicznej debacie próbują dorobić do zdarzenia historię. Tak było również w przypadku filmu, na którym widać wrogi wyraz twarzy premiera skierowany w stronę byłego szefa MON Antoniego Macierewicza. Mateusz Morawiecki publikuje wymowny wpis, a psycholog wyjaśnia, że nie należy wyciągać pochopnych wniosków.