Krzysztof Przekop by Koty2
Często po latach przypominamy sobie pewne sytuacje, które każą nam zweryfikować dotychczasowe myślenie i postrzeganie wydarzeń. Słuchając niedawnych wyjaśnień zastępcy burmistrza można było popaść w duże zakłopotanie. Jego opowieść na temat jednej z szeroko komentowanych spraw w Augustowie rzuca na nią nowe światło i stawia nas w dysonansie poznawczym.
Posypmy głowy popiołem
Od pamiętnego koncertu w Augustowie na początku wakacji minęło już pół roku, ale dopiero teraz poznajemy nowe fakty wokół głośnego wydarzenia. Dotychczas najmocniej przebijały się opinie krytyków eventu, który pochłonął horrendalne koszty i którego okoliczności wydawały się bulwersujące. Świetnie pamiętamy głosy o demoralizacji dzieci, zapraszanych na koncert w szkole podstawowej. Pamiętamy młodzież, która bawiła się przy tekstach o „jaraniu jointa”, „wciąganiu białych kresek” i „pierd… niebieskich”.
Ostatnio zastępca burmistrza przypomniał sobie, że tak naprawdę kontrowersyjne wydarzenie niosło pozytywny przekaz, który miał chronić młodych ludzi przed zgubnymi skutkami używek. Filip Chodkiewicz wspomina, że młodzież posprzątała po sobie teren koncertu, co nie jest zjawiskiem powszechnym. Okazuje się również, że wszyscy byliśmy w błędzie i koncert posiadał walory edukacyjne. Cóż, pan Chodkiewicz udowodnił wielokrotnie, że każdą, nawet najbardziej niekorzystną dla siebie sytuację umie przedstawić w pozytywnym świetle. Polecam artykuł „Wychowawczy koncert”.
Dyskusyjne działania wydziału
Dyskusyjną narrację prezentowaną przez Filipa Chodkiewicza świetnie widać w publikacjach zamieszczanych przez urząd miasta. Czytając artykuły pracowników burmistrza można zadumać się: czy na pewno byliśmy na tym samym spotkaniu?; czy rzeczywiście chodzi o tę samą inwestycję?; czy słuchaliśmy tych samych mieszkańców i ich opinii?. Z perspektywy burmistrza laurki pisane na temat działań magistratu są oczywiście pożądane, ale skala niektórych chwytów socjotechnicznych może porażać i zwyczajnie wprowadzać opinię publiczną w błąd. Najlepszym przykładem ostatnich tygodni był artykuł pokazujący w sposób karykaturalny projekt mieszkańców mających własną wizję terenu nad rzeką Nettą. Osobą pełniącą obowiązki kierownika w wydziale zajmującym się promocją i komunikacją społeczną został niejaki Kajetan Kłoczko. Raczej anonimowy dla większości z nas urzędnik, podpisujący większość kontrowersyjnych artykułów na stronie urzędu, bardzo szybko pnie się po szczeblach kariery. Niektóre jego działania mają znamiona zaangażowania się w bieżące spory polityczne. Odbiorcy muszą zachować jednak pewną czujność, zapraszam do lektury tekstu „Miejski wydział propagandy i dezinformacji”.
Powróciły dawne wspomnienia
Innym działaczem miejskim potrafiącym cukrować lub karykaturować rzeczywistość, jest bez wątpienia Tomasz Dobkowski. Szef ugrupowania Nasze Miasto lubi podpierać się wyrokami sądów, kiedy są niekorzystne dla jego oponentów. Wtedy bardzo chętnie je przywołuje, jako dowód na poparcie swoich poglądów. Jednak kiedy sam przegrał w sądzie i kiedy otrzymał od wojewody niekorzystne dla siebie rozstrzygnięcie, bardzo ostro kwestionował te decyzje. Niedawno radny Dobkowski bardzo ochoczo popierał wysoką podwyżkę wynagrodzenia dla burmistrza Karolczuka. Kiedy przypomniano mu, że całkowicie odmienną postawę prezentował w dyskusji nad pensją poprzedniego burmistrza, Dobkowski uderzył bezpardonowo w Wojciecha Walulika. Przypomniały się dawne konflikty i awantury, które podzieliły augustowską opinię publiczną. Teraz skontaktowaliśmy się z dawno niewidzianym burmistrzem Walulikiem. Poprosiliśmy go o komentarz do słów Dobkowskiego i aktualnych wydarzeń. Były burmistrz ma sporo do powiedzenia na temat działań swojego następcy. Jest to niewątpliwie mocna ocena, którą publikujemy w artykule „Dobkowski obraził Walulika”.
A poza tym w numerze
Piszemy także o wielu innych ważnych sprawach dla naszego miasta i powiatu. Tradycyjnie już sięgamy po oświadczenia majątkowe naszych samorządowców, na początku sprawdzamy sytuację trójki burmistrzów. Piszemy także o otwarciu ważnej drogi, dodatkach mieszkaniowych, zbliżającym się wielkim finale WOŚP i terminarzu wizyt duszpasterskich. Niestety są też smutne historie, bo wichury wyrządziły poważne szkody w naszych okolicach.
Zapraszam do kiosków
Warto kupić „Przegląd Powiatowy”, bo jest co poczytać.
Redaktor naczelny
Krzysztof Przekop
Napisz komentarz
Komentarze