Panie Bogusławie, podczas ubiegłorocznych Świąt Bożego Narodzenia choinka na głównym placu Watykanu pochodziła z diecezji ełckiej. Od lat zabiegał Pan o takie wyróżnienie.
-Ta historia jest bardzo długa, a jej początku należy upatrywać z zaproszeniem papieża Jana Pawła II do odwiedzenia Mikaszówki podczas pielgrzymki w 1999 roku. Ten fakt jest mało znany. Informacje, że papież w młodości przyjeżdżał na kajaki nad Czarną Hańczę i Kanał Augustowski skłoniły mnie do refleksji, czy nie warto byłoby zaprosić naszego rodaka pod tzw. wiejską strzechę, aby mógł przypomnieć sobie dawne, miłe czasy. Jeszcze starym telefonem na korbkę zadzwoniłem na specjalną infolinię i poprosiłem o numer do Watykanu, aby móc porozmawiać z osobistym sekretarzem papieża, ówczesnym arcybiskupem Stanisławem Dziwiszem. Udało mi się połączyć i wtedy złożyłem obecnemu kardynałowi Dziwiszowi propozycję zaproszenia papieża do miejsca, które odwiedzał w latach 50 i 60 podczas spływów kajakowych. Pomysł okazał się na tyle ciekawy, że poproszono mnie później o kontakt faksem, aby usprawnić komunikację. Swoją inicjatywę przedstawiałem też naszym hierarchom, m.in. biskupom Wojciechowi Ziembie i ŚP Edwardowi Samselowi. Poinformowałem ich, że mam kontakt z Watykanem i jest u nich duże zainteresowanie tym tematem. Pragnąłem, aby Ojciec Święty powrócił do miejsc bliskich jego sercu, a po cichu liczyłem na zaproszenie Go do mojego domu w Mikaszówce. Kilka dni przed pielgrzymką zadzwonił do mnie arcybiskup Dziwisz i przekazał, że z różnych obiektywnych powodów papież do Mikaszówki jednak nie przyjedzie, co nie ukrywam bardzo mnie zasmuciło.