Widzę, że umie pan rozmawiać z ludźmi?
-Na to wygląda. Dużą pomoc, wręcz nieocenioną, udzielił pan Bogdan Dyjuk, wtedy dyrektor ACE w Augustowie i jednocześnie przewodniczący samorządu województwa podlaskiego. To głównie w wyniku jego działań i starań doprowadzono do znacznego złagodzenie rozporządzenia wojewody i dzisiaj można już budować bliżej jeziora, jeśli linia istniejącej zabudowy na to pozwala oraz rozbudowywać obiekty zbudowane wcześniej na podstawie legalnych zezwoleń. I to był pierwszy duży sukces. Wielu mówiło, że nic z tego nie wyjdzie, a jednak udało się.
Rozumiem, że w takim razie był jeszcze sukces numer dwa.
-Tak, ale jeszcze nie do końca. Pani wójt włączyła do sprawy radcę prawnego pana Sebastiana Piekarskiego i sprawa trafiła do Rzecznika Spraw Obywatelskich, skąd doszła aż do Trybunału Konstytucyjnego. W ten etap udało mi się zaangażować pana posła Jarosława Zielińskiego, który dowiedziawszy się ode mnie o sprawie dołączył do grona osób próbujących naprawić wadliwe prawo. W tej chwili sprawa przeszła już weryfikację w Trybunale Konstytucyjnym i weszła na wokandę. Został jej nadany numer i czekamy na podanie terminu rozprawy i oczywiście na końcowe orzeczenie. Jeśli będzie ono dla nas korzystne, to przed nami następne kroki, ale o planach nie mówię, żeby nie zapeszyć. Kończąc chciałbym podkreślić, że załatwiając tę sprawę nie walczyłem z machiną biurokratyczną, na szczęście urzędnicy byli zawsze przychylni i wyrozumiali, natomiast w moim przekonaniu była to walka ze źle skonstruowanym prawem.
Czyli można z tego wynieść przesłanie, że zawsze warto działać, a przynajmniej nie rezygnować.
-Faktycznie udało się osiągnąć rzecz praktycznie nieosiągalną, nie do ruszenia, nie do przejścia i z tego płynie swoista wymowa, zwłaszcza do młodych ludzi- próbujcie, a jeśli wam nie wyjdzie, próbujcie jeszcze raz, i jeszcze raz. Sukces jest tuż, tuż, trzeba tylko po niego sięgnąć.
Wspaniałe zakończenie i bardzo budujące. Dziękuję za rozmowę.
Napisz komentarz
Komentarze