Krzysztof Przekop by Koty2
W czwartek będzie dosyć ciepło, nawet 15 stopni w dzień, ale może spaść deszcz. Piątek, sobota i niedziela będą raczej pochmurne, z niewielkim deszczem i temperaturą w okolicach 10 stopni Celsjusza.
Politycy niepolityczni
Czy można zostać radnym, burmistrzem nie będąc politykiem? W małych społecznościach tak zwykle bywa. Jednak już samo kandydowanie robi z nas w jakimś stopniu polityka. Po wyborach wybrańcy, czy tego chcą, czy nie, stają się politykami. Na miarę lokalną, ale politykami. Uczestniczą w układankach politycznych, w rozgrywkach personalnych, głosują zgodnie z wolą grupy politycznej, do której należą. Lokalne stronnictwa mogą być powiązane z dużymi partiami lub od takich związków się odżegnywać. W Polsce mamy niewielką akceptację polityki i partyjności. Ma to zapewne związek z czasami komuny, gdy przynależność do PZPR otwierała drogę do kariery, często była wręcz obowiązkowa, ale większość społeczeństwa wolała żyć i pracować z dala od struktur komunistycznych.
Partię polityczną definiujemy jako organizację społeczną, która ma program i której celem jest zdobycie i sprawowanie władzy. Zatem musimy się zgodzić, że każda grupa, która organizuje się w celu startu w wyborach, spełnia definicję partii politycznej. Członkowie tej grupy są politykami i zajmują się polityką. Od lat modne jest mieszanie wyborcom w głowach hasłami o apolityczności wójta, burmistrza, czy prezydenta miasta. Wójt, burmistrz i prezydent miasta to politycy czystej wody. Nawet gdy nie należą do żadnej dużej partii, nie mogą powiedzieć, że są apartyjni, bo sami najczęściej tworzą i przewodzą lokalnym partiom. Są zatem politykami partyjnymi.
Musimy się zgodzić, że małe lokalne partie, zwane najczęściej komitetami wyborczymi, wzbudzają w wyborcach znacznie większe zaufanie niż partie ogólnopolskie. W Augustowie żaden z kandydatów dużych partii na burmistrza miasta nigdy nie zdobył fotela w ratuszu w wyborach bezpośrednich. Burmistrzami zostawali zawsze kandydaci partii (komitetów) lokalnych. Prezydenci i burmistrzowie podczas wyborów nie gardzą zwykle poparciem dużych organizacji politycznych, ale jeśli mają ugruntowane poparcie wyborców, wygrywają w pierwszej turze bez takiego poparcia.
Bez partii ani rusz
W Augustowie mamy, jak się wydaje, sytuację nieco odmienną. Burmistrz Karolczuk i jego zaplecze partyjne nie wierzy w sukces wyborczy w następnych wyborach. Mogą liczyć na kilkanaście procent głosów plus kilkanaście, które zawsze „przysługują” urzędującemu burmistrzowi. To może wystarczyć, by zdobyć 3-4 mandaty radnych i przemycić Mirosława Karolczuka do drugiej tury. Jednak w drugiej turze Karolczuk raczej nie ma szans z żadnym kandydatem, a 4 mandaty bez zdolności koalicyjnej pozwolą na przyglądanie się, jak inni naprawiają błędy poprzedników. Stąd poszukiwanie przyszłych koalicjantów. Zbawcą może okazać się część PiS skupiona wokół europosła Krzysztofa Jurgiela. Plotka mówi, że celem Naszego Miasta jest usunięcie z funkcji Marcina Kleczkowskiego, być może wyrzucenie go z PiS, objęcie funkcji przewodniczącego przez radnego wojewódzkiego z Lipska, Pawła Wnukowskiego. Wówczas banici z PiS mogliby wrócić na łono partii, a Nasze Miasto odzyskałoby zdolność koalicyjną, by po kolejnych wyborach kontynuować miejskie rządy. To by wyjaśniało zbliżenie Mirosława Karolczuka i Naszego Miasta do jednego z odłamów PiS.
Artykuł okładkowy poświęcamy drodze Mirosława Karolczuka od lewicy związanej z SLD do augustowskiej prawicy związanej z PiS. Zachęcam do kupienia najnowszego wydania „Przeglądu Powiatowego” i przeczytania tego artykułu.
W tym numerze mamy oczywiście także inne ciekawe artykuły.
Tomasz Dobkowski znowu przegrał
W tym tygodniu Tomasz Dobkowski kolejny raz przegrał sądzie. Tym razem z wojewodą podlaskim. W lipcu była przegrana z Marianem Dyczewskim, w październiku z Krzysztofem Przekopem, potem z Bohdanem Paszkowskim, wojewodą podlaskim. W sądzie można wygrać lub przegrać, ale żeby przegrywać za każdym razem…
W artykule „WSA oddalił skargę Dobkowskiego” przypominamy interesy radnego Dobkowskiego z miastem, decyzje wojewody i opisujemy wyrok sądu, który nie pozostawia wątpliwości, że mieliśmy rację, gdy piętnowaliśmy partykularyzm i koniunkturalizm w wykonaniu niektórych radnych Naszego Miasta. Nie zamierzam przypominać, ile wiader pomyj poleciało na nas ze strony tego środowiska. Może kiedyś doczekamy się przeprosin. Dobrowolnych lub nie.
Bardzo ważny wyrok
Wprawdzie od wyroku Sądu Okręgowego w Suwałkach mijają dwa tygodnie, pamięć o przegranej radnych koalicji z redaktorem Przekopem jest świeża, a sam wyrok wzbudza emocje. Radni opozycji przypominają radnym Naszego Miasta i ich koalicjantom o wolnościach konstytucyjnych, o swobodzie wymiany poglądów, o wolności słowa i roli niezależnych mediów w demokracji. Smutne jest to, że niektórym naszym radnym trzeba to przypominać. Zapraszam do lektury artykułu „Nie milkną echa ważnego wyroku”.
Muzeum zostało otwarte
Muzeum Obławy Augustowskiej będzie bardzo ważnym punktem na mapie Augustowa. Wierzę, że będzie to obiekt na miarę XXI wieku. Pamięć o tych tragicznych wydarzeniach musi być utrwalana i przywracana. Muzeum pokazało pierwszą wystawę, byliśmy tam i opisujemy w tekście „Twarzy „Lipcowych” już nikt nie wymaże z pamięci”.
Najnowszy „Przegląd” to także sporo sportu, w tym wywiad z Jurkiem Grąbczewskim, interwencja na Zarzeczu, zaproszenie do Akademii Leśnej, zatrute ule, Dzień Edukacji Narodowej, Uniwersytet Trzeciego Wieku i wiele innych tematów.
O tych wydarzeniach przeczytacie w najnowszym wydaniu „Przeglądu Powiatowego” oraz na portalu dziennikpowiatowy.pl.
Warto kupić „Przegląd Powiatowy”, bo jest co poczytać.
Krzysztof Przekop
Redaktor naczelny
Napisz komentarz
Komentarze