Jak ocenia pan realizowaną dzisiaj przez organ prowadzący politykę miejską w oświacie?
-Przede wszystkim w polityce miejskiej widzę dziś dramatyczny wzrost kosztów związanych z utrzymaniem przedszkoli niepublicznych. Ta kwota rośnie lawinowo i o ile wiem z przekazów, na przestrzeni tej kadencji wzrośnie do ponad 21 mln zł. Tyle środków trafi do przedsiębiorców prowadzących prywatne przedszkola. Część z przedsiębiorców, którzy biorą duże dotacje nie ma własnych budynków czy pomieszczeń lecz je wydzierżawia. Dostają milionowe dotacje nie inwestując w to miasto. Jest to ewidentny przykład polityki oświatowej realizowanej przez obecnie rządzących w Augustowie. Radni powinni się zastanowić, że jeżeli miasto wyda taką kwotę w ciągu tej kadencji, to czy nie warto pomyśleć o jednym lub dwóch dodatkowych budynkach przedszkoli publicznych. Mogłyby trafić do nich augustowskie dzieci, a pieczę nad nimi objęłoby miasto. Zgodnie z ustawą o systemie oświaty miasto jest odpowiedzialne za placówki publiczne, nie za oświatę prywatną. Nie jestem przeciwny niepublicznym placówkom, ale jak istnieją takie dane, że przeznaczy się na nie ponad 21 mln zł, to trzeba bardzo głęboko się nad tym zastanowić. Na jeszcze jedną kwestię należy zwrócić uwagę. Jeżeli przedsiębiorca z różnych powodów zrezygnuje z działalności, to gdzie trafią wtedy stamtąd dzieci? Na to pytanie powinni odpowiedzieć sobie rajcy miejscy. Drugim bardzo ważnym aspektem jest demotywująca polityka w stosunku do dyrektorów szkół i przedszkoli, która z pewnością zaowocuje zawirowaniami kadrowymi w oświacie a to przełoży się na jakość pracy szkół i przedszkoli.
Napisz komentarz
Komentarze