Niedawno były burmistrz Wojciech Walulik poruszył w interpelacji sprawy oświatowe i był zaniepokojony tym, że części dyrektorom obniżono dodatki funkcyjne i motywacyjne. Z przedstawionych przez niego informacji wynikało, że niektórym osobom kierującym placówkami w mieście widocznie obniżono uposażenia. Podziela pan niepokój Walulika?
-Uważam, że powinno być to przede wszystkim transparentne. Jeżeli ktoś zdejmuje komuś dodatek, musi mieć ku temu powód. Dyrektorzy powinni poznać uzasadnienie podjętych wobec nich decyzji. Powinno się określić czy były skargi na danego dyrektora, czy nie wywiązywał się ze swoich obowiązków, itd. Z tego co przekazał mi pan Walulik wiem, że zadał takie pytanie panu burmistrzowi. Nikt nie krytykuje włodarzy za zdjęcie dodatków, ale pytaniem jest czy wynikało to z oceny merytorycznej pracy dyrektorów. Dodatki do wynagrodzenia nie są objęte tajemnicą i nie jest to jak twierdzi pan Chodkiewicz awantura o cudze pieniądze, lecz są to środki przyznawane z naszych podatków, dlatego należy wyjaśnić skąd wzięły się konkretne decyzje. Brak odpowiedzi zaczyna wzbudzać niepokój, ponieważ w taki sposób rządzą autokraci. W dyktaturze karze się osoby za coś, czego nie popełniły. Obniżenie uposażeń jest swoistą karą. Chcąc uniknąć takich podejrzeń pan burmistrz powinien to nam podatnikom wytłumaczyć i podać przykłady konkretnych naruszeń. Przecież bez tej wiedzy nawet zainteresowani nie będą mogli naprawić swoich błędów.
Napisz komentarz
Komentarze