Odmienne stany świadomości
We wspomnianej konferencji dotyczącej kupna dworca PKP mieli uczestniczyć też miejscy radni PiS. Przynajmniej tak wynikało z zaproszenia skierowanego do naszej redakcji przez Filipa Chodkiewicza. Zapytaliśmy przewodniczącego rady miasta, dlaczego mimo takiej informacji w spotkaniu wzięli udział wyłącznie radni NM. Zdaniem Chodkiewicza wynikało to z faktu, że osoba wyznaczona z klubu PiS miała obowiązki służbowe, dlatego nie przybyła. Inaczej tę sprawę widzi szef powiatowych struktur PiS, który też udzielił nam komentarza.
-Odpowiedź pana przewodniczącego ma niewiele wspólnego z prawdą. Dziwię się, że panu Filipowi Chodkiewiczowi, który jest tak anty PiS-owski, nagle nie przeszkadza mu zaproszenie naszego stronnictwa na wspólną konferencję prasową. Przecież pan Chodkiewicz przy każdej sposobności krytycznie odnosi się do ugrupowań politycznych, przede wszystkim do PiS. Chcę przypomnieć panu przewodniczącemu, że taka awersja do polityki jest bardzo dziwna, bo właściwie rozumiana polityka jest roztropną troską o dobro wspólne i wierzę, że wielu ludzi taką intencję ma. Natomiast często mam wrażenie, iż Nasze Miasto wyznaje inną dewizę, że polityka to brutalna gra interesów. Ja z tym się nie zgadzam. Owszem, pewne aspekty rywalizacji w polityce się pojawiają, ale nie można wszystkich osądzać, że są w polityce tylko dlatego, żeby drapieżnie zabiegać o swoje interesy. Najwyraźniej przewodniczący Chodkiewicz mierzy swoją miarą i w ten błędny sposób pojmuje politykę, jako brutalną, a wręcz cyniczną grę o interesy. Obecnie w urzędzie miasta panuje chaos, spory między urzędnikami, ludzie boją się pójść tam do pracy, bo są zwalniani z dnia na dzień, a polityka kadrowa jest zatrważająca. Wspomnę też m.in. o niedokonywanych działaniach w budżecie. Dziś odpowiedzialność za tę sytuację, ale również za samego burmistrza ponosi Nasze Miasto. Ci ludzie wyłożyli pieniądze na kampanię pana burmistrza, promowali go, przedstawiali nam go, jako odnowiciela w sferze gospodarczej i moralnej. Kiedy okazuje się, że ma to niewiele wspólnego z rzeczywistością, Nasze Miasto musi się z tym zmierzyć, bo to oni wykreowali nam włodarza. Gdyby ugrupowanie polityczne chciało się odciąć od swego ministra czy premiera, to wywołałoby to oburzenie społeczne. Ludzie powiedzieliby wtedy: „Jak to nie wasz człowiek? To wyście go upoważnili do działań i dali mu narzędzia”. Dziś mieszkańcy mają prawo oczekiwać od NM, że wezmą odpowiedzialność nie tylko za działania, ale też osobę pana burmistrza. Okazuje się, że sprawy dotyczące funkcjonowania urzędu, spółek miejskich i realizacji projektów nabrzmiewały od długiego czasu, dlaczego nie zadziałano skutecznie, tylko doprowadzono do totalnego chaosu w działaniu? -ubolewa radny powiatu augustowskiego. Samorządowiec dostrzega zagrożenie w trwaniu takiej atmosfery.
Napisz komentarz
Komentarze