Sukces ma zawsze wielu ojców. Każdy chce się grzać w cieple osoby, której się powiodło. Inaczej jest w przypadku niepowodzeń i skandalu, wówczas bliscy sobie ludzie udają, że nie mają ze sobą nic wspólnego, czasem stają się wobec siebie zajadłymi przeciwnikami. Trudno nie odnieść wrażenia, że Nasze Miasto traktuje dziś burmistrza i swojego byłego lidera jako persona non grata. Czy narracja „to nie my” nie doprowadzi przypadkiem do „toniemy”?
Burmistrz broni swojej niewinności
Nie milkną echa bulwersujących wydarzeń z ostatnich dni. Najpierw burmistrz opuścił klub Nasze Miasto, z którym ramię w ramię szedł do wyborów samorządowych, następnie jego byli polityczni koledzy na sesji rady miasta starali się nie zostawić na nim suchej nitki. Dzień później opinię publiczną obiegła szokująca informacja o zawiadomieniu do prokuratury jednej z miejskich urzędniczek, o możliwości popełnienia przestępstwa mobbingu przez włodarza miasta. Pracownica urzędu posądza burmistrza o uporczywe nękanie i upokarzanie, a rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach Ryszard Tomkiewicz poinformował, że w zawiadomieniu znajduje się też motyw o zabarwieniu erotycznym. Okazuje się, że nie jest to jedyne zawiadomienie, które rozpatrywać będą organy ścigania, bo rzecznik potwierdził też, że burmistrz zgłosił możliwość popełnienia przestępstwa, polegającego na nielegalnym nagrywaniu jego osoby. Włodarz wydał oświadczenie nt. szeroko komentowanych zdarzeń.
Napisz komentarz
Komentarze