Razem, a jednak osobno
W oświadczeniu szefa klubu Nasze Miasto czytamy m.in., że „osobiste ambicje, życiowe problemy i błędy jednego człowieka nie mogą zaprzepaścić wielkiej pracy jaką wykonujemy wraz z mieszkańcami dla Augustowa i wszystkich mieszkańców”. Te słowa świadczą jednoznacznie, że NM chce się definitywnie odciąć od swojej ikony, a może nawet umyć ręce i udawać, że nic ich nie łączy. W ostatnim czasie mieliśmy dwie duże konferencje, podczas których nasze władze pochwaliły się swymi osiągnięciami. W spotkaniu związanym z kupnem przez miasto dworca PKP nie wziął udziału burmistrz, tymczasem stawili się na nie radni Naszego Miasta. Wojciech Walulik uczestniczył natomiast w otwarciu skateparku, w którym zabrakło przedstawicieli NM. Nie wiadomo czy teraz stanie się to tradycją, że radni będą wymieniać się z burmistrzem udziałem w spotkaniach, czy przecinaniu wstęgi, aby tylko nie zostać uwiecznionym razem na jednym zdjęciu i nie przypominać opinii publicznej, że byli kiedyś razem. Jako żywo przypomina to kabaret z krajowej polityki, gdy Jarosław Kaczyński nie zasiada w wyznaczonym dla siebie miejscu podczas wizyty w Polsce Donalda Trumpa, aby przypadkiem nie był zmuszony podać ręki prezydentowi Lechowi Wałęsie, u którego był szefem kancelarii, a później uczestniczył w paleniu kukły z jego wizerunkiem. Przez lata Nasze Miasto mówiło, że jest jedną drużyną. Jej kapitanem był obecny włodarz.
Napisz komentarz
Komentarze