Skoro władze powiatu augustowskiego zostały wywołane do tablicy, postanowiliśmy zapytać o opinię w tej sprawie – starostę Jarosława Szlaszyńskiego.
- Każde działanie, które ma na celu wzmocnienie przejrzystości działania urzędu jest dobre i słuszne – stwierdza Jarosław Szlaszyński. – Mieszkańcy powinni wiedzieć na co są wydawane ich środki finansowe, jakie są realizowane inwestycje, jacy przystępują kontrahenci do przetargów. A takie szersze rozwiązanie jest warte pochwały. Każdy samorząd posiada Biuletyn Informacji Publicznej, ja zresztą na każdej sesji składam sprawozdanie z pracy zarządu, szczegółowo informując np. o zwartych umowach i wydatkowanych pieniądzach.
Starosta dodał też, że samorząd powiatowy testuje teraz inną formę udogodnienia dla mieszkańców, a mianowicie elektroniczne zarządzanie dokumentami, które już może w przyszłym roku pozwoli obywatelom składać wnioski i dokumenty w wersji elektronicznej. Jednak Jarosław Szlaszyński na razie nie rozważał wprowadzenia Elektronicznego Rejestru Umów w swoim urzędzie. Zresztą wprowadzenie rejestru nie wszystkim się podoba.
- Uważam, że to zbędne rozwiązanie – podkreśla Sławomir Mitros, radca prawny. – Jest Biuletyn informacji Publicznej, gdzie można znaleźć dane przetargów czy innych kwestii związanych z wydatkowaniem pieniędzy. A publikowanie umów, dotyczących takich drobnych spraw, jak sprzątanie czy zakup kawy i środków czystości, nie jest zbyt istotne dla obywatela. Dla niego ważne jest to, jakie konkretne decyzje zapadają w kwestii spraw ważnych dla rozwoju miasta.
Napisz komentarz
Komentarze