Ta sprawa już od wielu tygodni bulwersuje opinię publiczną. Burmistrz Mirosław Karolczuk dąży do likwidacji społecznej komisji mieszkaniowej. Winą obciąża wojewodę, który ma żądać takiej zmiany.
Zadzwoniliśmy do urzędu wojewódzkiego i dowiedzieliśmy się, że wojewoda nie ma nic przeciwko istnieniu komisji sprawującej społeczny nadzór nad procesem przydziału mieszkań komunalnych. Takie komisje dobrze sprawdzają się w wielu miastach. Skąd zatem tak wielka determinacja ugrupowania Nasze Miasto do wprowadzenia zmian?
Rządzący miastem proponują, żeby zamiast tej komisji wprowadzić system raportowania w internecie. Burmistrz proponuje, by kontrolę przejęła upolityczniona komisja rewizyjna.
Zastanawiająca determinacja Naszego Miasta
Nasze Miasto dąży do wątpliwych rozwiązań. Jedna z opinii wypowiedzianych przez Magdalenę Śleszyńską brzmiała szokująco i przypomina wręcz pogardliwy stosunek do lokatorów mieszkań komunalnych.
-Nie możemy zmienić podstawowej rzeczy. Nie możemy zmienić weryfikacji dochodów i sytuacji materialnej mieszkańców zamieszkujących mieszkania komunalne, którzy bogacą się na tym, że w nich mieszkają. Tu jest cały problem. Bogacą się, bo nie muszą spłacać kredytów, ponosić innych zobowiązań i wszystko spada na garby miasta -grzmiała Magdalena Śleszyńska.
Zaprotestował radny Marcin Kleczkowski.
-Przeciwstawiam się stwierdzeniom, że najemcy lokali komunalnych są osobami bogacącymi się na mieniu miejskim. Bogaci się miasto, jeżeli przyciąga mieszkańców dając im warunki do życia. Mieszkańcy zameldowani w Augustowie wzbogacają miasto płacąc chociażby podatek PIT i dokładają się do rozwoju miasta. Jeżeli radni nie rozumieją takich rzeczy i opowiadają o bogaceniu się na mieniu miasta przez najmujących lokale komunalne, to jest to kompromitacja.
*Więcej na ten temat piszemy w najnowszym numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze