Jakie są pana priorytety, które chce pan zrealizować w Parlamencie Europejskim?
- Przede wszystkim chcę zadbać o bezpieczeństwo mieszkańców województw podlaskiego i warmińsko-mazurskiego. A w tych działaniach niezwykle istotnym jest projekt, o którego przyjęcie i finansowanie zabiegałem w Parlamencie Europejskim. Niedawne uznanie Tarczy Wschód za sztandarowy projekt dla unijnego bezpieczeństwa to nasz wielki sukces! Wzmocnienie granic, nowoczesne systemy monitoringu i rozwój infrastruktury to nie tylko kwestia obronności, ale także bodziec rozwojowy dla lokalnych gospodarek. Cieszy mnie, że polski Sejm przyjął w czwartek 20 marca uchwałę w sprawie bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej. Wyraża ona pełne poparcie dla rezolucji Parlamentu Europejskiego z 12 marca dotyczącej obronności, w tym programu Tarcza Wschód. Ogromną szansą dla inwestycji związanych z tym projektem jest nowy program Security Action for Europe - to jest 150 mld euro, z którego Polska chce skorzystać, i którego dotyczy rezolucja PE. Są też pieniądze w Europejskim Funduszy Obronnym o wartości 8 mld euro. Tam Polska oczywiście też będzie wnioskować o środki. No i w końcu jest też krajowy Fundusz Bezpieczeństwa i Obrony w ramach KPO - to źródło w wysokości 30 mld złotych. To nowy projekt uruchomiony przez polski rząd. I to wszystko pokazuje, że wzmacnianie obronności kraju, Europy – może mieć gigantyczny wpływ na rozwój regionów. To olbrzymie inwestycje, a premier Tusk zapowiedział, że jednym z warunków postępowań przetargowych w ramach krajowych przygotowań i wdrażania tego projektu będzie to, aby prace wykonywały rodzime, lokalne firmy. To wpłynie zarówno na wzmocnienie bezpieczeństwa, jak też będzie wielkim wsparciem dla rozwoju gospodarczego, społecznego i infrastrukturalnego obszarów przygranicznych.
Lokalni przedsiębiorcy narzekają na straty finansowe związane z bliskością Przesmyku Suwalskiego, mówią o potrzebie rekompensat finansowych.
- Dlatego od końca lutego br. organizuję spotkania z samorządowcami z obszarów, które zostały dotknięte konsekwencjami wojny na Ukrainie i zamknięciem granic z Białorusią i Rosją. Ich wypowiedzi podczas spotkań w Białymstoku, Lublinie, Rzeszowie potwierdzają, że zagrożenie związane z wojną, utrata rynków zbytu, spadek inwestycji i związane z tym skutki społeczne wpływają destabilizująco na rozwój tych miejsc. Niezbędny jest nowy, przeznaczony tylko dla tych obszarów, instrument wsparcia. I tego dotyczy specjalny apel skierowany do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, którego podpisanie przez przedstawicieli regionów jest finałem każdego z tych spotkań. W przeszłości także podejmowaliśmy działania o charakterze wspierającym i samorządy, i przedsiębiorców. Na polecenie premiera przygotowałem i wdrożyłem program wsparcia infrastruktury dla północno-wschodnich powiatów, który już zasila samorządy. W 2024 r. uruchomiliśmy program HoReCa dla branży gastronomiczno-hotelarskiej. Firmy mogły ubiegać się o dotację z Unii Europejskiej do 540 tys. zł.
Jak ocenia pan Europejski Zielony Ład, przeciwko któremu protestowali polscy rolnicy?
- Europejski Zielony Ład jest już dość mocno ograniczony, bo najważniejsze postulaty rolników zostały uwzględnione. Mówię np. o odejściu od ugorowania, od ograniczeń w nawożeniu czy opryskiwaniu. Nowy Parlament Europejski i Komisja Europejska powinny ustalić te zapisy od nowa. Musimy zdawać sobie sprawę z naszych priorytetów. Po wybuchu krwawej wojny na wschodniej granicy Europy należy przemodelować akcenty polityczne i pomyśleć o rozwiązaniach, które pomogą naszym regionom funkcjonować bezpiecznie i umożliwią zarabianie pieniędzy. Tak, by nie trzeba było stąd wyjeżdżać. To najważniejsze cele. Zacytuję starą maksymę, że nie szkoda róż, gdy płoną lasy. Chcąc prowadzić odpowiedzialną politykę, trzeba to wszystko należycie wyważyć. Musimy przewartościować politykę europejską. Polska wschodnia, regiony graniczące z Rosją i Białorusią muszą być szczególnie traktowane i uzyskać specjalne przywileje. I tylko wspólny głos i solidarne działania samorządowców oraz posłów do Parlamentu Europejskiego z krajów graniczących z Rosją, Białorusią i Ukrainą mogą doprowadzić do konkretnych działań Komisji Europejskiej, które zapewnią obszarom przygranicznym realne wsparcie i bezpieczeństwo. Będziemy o to intensywnie zabiegać.
Dziękuję za rozmowę.
BL

Napisz komentarz
Komentarze