Jedynie Dobowski był nieustannie zadowolony. Rozłożył się na fotelu Mirona, nogi założył na biurko i spokojnie paląc cygaro, popijał kolejną szklaneczkę drogiej służbowej whisky. Sławojek dreptał z kąta w kąt, a Alka Wolska co chwila nerwowo poprawiała złoty orzełek na piersiach. Miron stał grzecznie oparty biodrem o swoje biurko.
-To jest, kurwa, niedorzeczne, niewyobrażalne, to się w pale nie mieści -Sławojek nie krył oburzenia. -Felek obiecał szwagrowi kwaterę, ładną, nad jeziorem, w lesie, ze wszystkimi wygodami, mówił mu, kurwa, że nasze miasto ładnie ten flacik odremontuje, że sąsiadów się zmieni na grzecznych i bez małych dzieci, co hałasują. Szwagier przyniósł Felkowi wódkę, potem pochwalił się kolegom w robocie i co? Chuj bombki strzelił. Jak on teraz kolegom w oczy spojrzy? Co ma powiedzieć, że Felek mu obiecał, że już, już, prawie klucze były w kieszeni, a tu nagle jakaś pierdolona komisja? Ja tego nie rozumiem, szwagier pewnie też nie.
-No bo ja tak nie mogę -Miron miał przestraszone oczy. -Jest regulamin, statut, ustawa, jest w końcu komisja, która wszystko kontroluje, społeczna. I oni wszystko sprawdzają, jakieś metry, dochody, ilość osób w rodzinie. Łażą po mieszkaniach, zaglądają, oglądają, oceniają. Mało z tego rozumiem, ale wiem jedno, nie mogę tak sobie jakiemuś szwagrowi dać mieszkania i jeszcze w dodatku wykwaterować sąsiadów. No nie mogę.
-To kto wygrał wybory? Ty czy komisja? -Felek Skonopi wyjął chusteczkę do nosa i otarł łzy, po czym smarknął. -Napisane jest w regulaminie, że Miron daje te mieszkania, o komisji jest dalej, więc już nie doczytałem. Skąd mogłem o niej wiedzieć. Podpisz Miron ten przydział i nie zawracaj sobie głowy komisją. Co ci zrobią? Pasjansa zakażą? Pokaż, że jesteś mężczyzną, że masz odwagę podejmować trudne decyzje, że dzielność to twoje drugie imię. Dawaj, szrajbnij.
Dobowski, ciągle roześmiany, może z powodu kilku szklaneczek bursztynowego płynu, poruszył się na fotelu. Ten tradycyjnie ostrzegawczo zaskrzypiał.
-Dajcie spokój Mironowi, przecież wiadomo, że on nic nie może. A chyba nikt nie chce mu kazać? -Dobowski wstał i z taką siłą walnął w plecy Mirona, że ten o mało się nie przewrócił. -Muka!!!
Zrobił kilka kroków. Czuł chyba działanie procentów, bo cygaro upuścił na dywan, gdy próbował chwytać równowagę.
-Nikt z was nie umie myśleć twórczo, niekonwecj….oo..lnie -to z pewnością były procenty. -Tu trzeba myśleć, aaaaa nie naaarzeeekać. Przeszkadza wam komisja, Felek nie może szwagrowi dać chałupy i co będziecie płakać, biadolić, przeklinać? Durnie jesteście, wam kuryyyyy szczać prowadzać. Macie kury?
-Ja mam kury -Alka Wolska się lekko ożywiła.
-Wszyscy do Alki kury macać, szczać znaczy!!!! -Dobowski był cały czerwony na twarzy. Kolejny raz lekko się zachwiał. -Po to wygrywa się wybory, żeby potem korzystać. Pamiętajcie, do polityki nie idzie się dla pieniędzy, do polityki idzie się dla dużych pieniędzy. Miron dostał drobne 20 tysięcy miesięcznie, i dobrze, bo za układanie pasjansa ile można zapłacić? Sławojek ma gabinecik, służbowe autko, parę groszy co miesiąc, i dobrze, bo ile można zapłacić za tępy półgłówek. Alka ma swojego złotego orzełka, i dobrze, bo ile się należy za głupoty, które wygaduje? Skoro wy wszyscy macie, to i Felek musi coś mieć. Trzeba dotrzymać słowa i dać szwagrowi to mieszkanko.
-Zapomniałeś dodać, że sam wyciągasz miliony -Felek był dzisiaj złośliwy.
-Nie mieszaj, Felek, różnych kategorii myślowych. Wy jesteście czwarta liga podwórkowa, amatorskie rozgrywki, kopanie się z opozycją, a ja jest ekstraklasa, jestem bokserem wagi ciężkiej, piłkarzem klasy światowej. Ja jestem dużym misiem, jeśli rozumiesz, o czym mówię? Ta ręka -Dobowski wyciągnął dłoń przed siebie -ściskała takie osoby, że wam się nawet nie marzy. I to z tej partii!!! No niestety ta partia ma leciutką korektę poparcia suwerena, ale niedługo wróci, nie bójcie żaby.
-Gadasz i gadasz, ale żeby coś z tego wynikało, to nie wynika -Felek był już całkiem markotny.
-Czytałem, że w jednym miasteczku też był podobny problem. Też im komisja przeszkadzała -Sławojek tym razem nie użył przecinka. -To zrobili tak, że sami tę komisję powołali, że niby sami siebie będą kontrolować. Ale nie wyszło. Okazało się, że to nielegalne.
-Zatem my komisję zlikwidujemy całkiem i nikt nas nie będzie kontrolował -Dobowski klepnął się w czoło z samopodziwem. -Sprawę uważam za rozwiązaną.
Zebrani popatrzyli na siebie i poruszyli się.
-To dobrze, to dobrze, ja też mam szwagra -Alka Wolska aż podskoczyła z radości.
-A ja to pies? Mojemu szwagrowi mieszkanko też się przyda -Sławojek czuł się współautorem pomysłu.
Miron podpisał przydziały mieszkaniowe dla wszystkich szwagrów i zaczął układać pasjansa.
Napisz komentarz
Komentarze