Bartosz Lipiński
Próbowano mnie zdyskredytować
Proszę powiedzieć, czy w okresie pełnienia przez pana funkcji kierownika wydziału edukacji i sportu w urzędzie miasta naszą oświatą rządził strach?
-Bardzo niepokoją mnie ostatnie słowa zastępcy burmistrza Filipa Chodkiewicza, który próbuje powrócić do retoryki stosowanej przed ponad rokiem w kampanii wyborczej przez Mirosława Karolczuka. Panowie próbowali i nadal próbują wmanipulować moją osobę w historie rzekomo związane ze strachem. Rozumiem, że dziś może wynikać to z emocjonalnych problemów pana Chodkiewicza, albo ze strachu przede mną, bo ciągle uważa mnie za politycznego konkurenta. Z tego wynikają ostatnie próby zdyskredytowania mnie na forum publicznym. Jeżeli chodzi o okres kierowania przeze mną miejską oświatą mogę przyznać, że zawsze byłem wymagającym szefem. Nieporozumienia mogły dotyczyć tylko tych dyrektorów, którzy w sposób świadomy lub nieświadomy łamali przepisy prawa, bądź nie wykonywali z należytą starannością swoich obowiązków. Dotyczyły one spraw związanych z zarządzaniem i narażaniem podatników na setki tysięcy złotych straty. Te błędy zostały obnażone i wyeliminowane. Dokumenty potwierdzające ten stan znajdują się w wydziale edukacji i sportu, są dostępne władzom miasta. Być może część z tych osób w jakiś sposób odczuwała dyskomfort, że inne błędne decyzje zostaną obnażone. Tym dyrektorom zostały obniżone dodatki motywacyjne, ale zostało to zrobione w majestacie prawa i z uzasadnieniem. Każdy z nich wiedział czym spowodowana była ta decyzja, było to jasne oraz transparentne. Natomiast większość dyrektorów to bardzo kompetentni i rzetelnie pracujący fachowcy i dla mnie współpraca z nimi była przyjemnością.
Napisz komentarz
Komentarze