Nadchodzące miesiące w Augustowie zapowiadają się arcyciekawie. Niebawem rozpocznie się kampania wyborcza przed wyborami samorządowymi. Oficjalne działania kampanijne zgodnie z prawem można inaugurować po zatwierdzeniu terminu wyborów, lecz nie wszyscy kandydaci stosują się do tych przepisów. Burmistrz Mirosław Karolczuk od dawna prowadzi agitację na łamach urzędowego informatora wydawanego za publiczne pieniądze.
Paździerzowe sukcesy Karolczuka
Z czasopisma burmistrza i miejskiego Facebooka wyłania się obraz Augustowa jako miasta mlekiem i miodem płynącego. Karolczuk, jego zastępcy oraz radni ugrupowania Nasze Miasto mówią o historycznych budżetach, epokowych inwestycjach i rozwoju, o potężnym wodospadzie postępu, nieustannie rozlewających swe wody innowacjach, zmieniających jałowe tereny stagnacji w żyzne grunty przyszłości. To samo słyszeliśmy przed rokiem i dwa lata temu. Obraz turystycznego Augustowa z sezonu letniego ze zrujnowanymi pomostami z płytami paździerzowymi i rozkopanymi bulwarami pokazuje prawdę o kończących się rządach.
Król okazał się nagi. Analizując wydarzenia z 2023 roku można mówić wręcz o paśmie porażek urzędującego burmistrza i próbie zaklinania rzeczywistości przez obóz władzy. Wydaje się, że nadszedł schyłek nieudolnych rządów Karolczuka.
Przed nowym burmistrzem co najmniej dwa kluczowe zadania. Pierwsze to skierowanie Augustowa na ścieżkę rozwoju, a drugie to niezbędne w tym wypadku rozliczenia. Pracy mu nie zabraknie.
*Więcej na ten temat piszemy w najnowszym numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze