Marcin Kleczkowski od dawna nie może doprosić się informacji dotyczącej kosztów publikacji i kolportażu biuletynu urzędu miasta, którego redaktorem naczelnym jest burmistrz Mirosław Karolczuk.
-Miasto wydaje za publiczne pieniądze „Informator Miejski Augustów” zwany także „Manipulatorem”. Celem periodyku nie jest informowanie mieszkańców o bardzo istotnych kwestiach. Przecież nie zamieszczono tam m.in. komunikatu o konieczności zamontowania zaworów do nowych wodomierzy, które montuje spółka Wodociągi i Kanalizacje Miejskie. Gdyby zawarto tak istotną informację w urzędowym czasopiśmie, to najprawdopodobniej wielu mieszkańców nie mierzyłoby się z problemem zaskakująco wysokich opłat. "Informator" służy propagandzie i prowadzeniu kampanii wyborczej przez burmistrza Karolczuka -twierdzi Marcin Kleczkowski.
Ogromne zdumienie Sieczkowskiego
-W pierwszej połowie czerwca złożyłem interpelację do burmistrza, w której zwróciłem się o przedstawienie całkowitych kosztów wydawnictw opłacanych przez miasto w ostatnich latach. Do tej pory nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Na jednej z sesji informowałem, że czekam na odpowiedź przez ponad sto dni. Zastępca burmistrza Sławomir Sieczkowski zrobił wielkie oczy i udawał zdumionego moją relacją. Zauważyłem, że w tym samym czasie pani sekretarz miasta pokazała panu Sieczkowskiemu moją interpelację na monitorze. Pomimo upływu kolejnych tygodni, nadal sytuacja nie uległa zmianie i wciąż jestem ignorowany -komentuje Kleczkowski.
Napisz komentarz
Komentarze