Plan likwidacji społecznej komisji mieszkaniowej budzi grozę i wielkie podejrzenia o budowaniu ciągu korupcyjnego. Dość powiedzieć, że do koncepcji rządzących miastem z wielkim sceptycyzmem odnosiła się nie tylko opozycja, ale też popierająca burmistrza przewodnicząca rady miasta Alicja Dobrowolska. Projekt uchwały został czasowo zdjęty z obrad. Burmistrza Karolczuka ostro krytykują radni.
Problemy z miejskimi mieszkaniami
-W miejskich zasobach mieszkaniowych w Augustowie znajduje się prawie tysiąc mieszkań, o które władze miasta nie dbają w należyty sposób. Lokale bardzo często są zaniedbane i pozbawione podstawowych funkcji, takich jak dostęp do toalety i ciepłej wody. Rządzący miastem wydają publiczne środki na promocję burmistrza, a nie na potrzeby augustowian. Mimo często fatalnych standardów, cały czas są długie kolejki chętnych do przydziału mieszkania komunalnego. Mieszkania są kluczowe do tego, by Augustów się nie wyludniał i miasto miało możliwości rozwoju -mówi Marcin Kleczkowski. -Jest też problem z przewlekłością procedury. Od momentu złożenia wniosku przez mieszkańca, do jego rozpatrzenia mijają długie miesiące. Augustowianie czują ogromną niepewność, nie wiedzą, czy ich sprawa będzie w ogóle załatwiona.
Kontrowersyjne zamiary burmistrza
Społeczna komisja mieszkaniowa funkcjonuje w Augustowie od lat. Sprawuje ona kontrolę nad procesem przyznawania mieszkań komunalnych, aby takie decyzje podejmowano transparentnie i nie budziły jakichkolwiek podejrzeń. Burmistrz Karolczuk chce tę komisję zlikwidować.
-Brak komisji mieszkaniowej byłby wielkim błędem biorąc pod uwagę np. Suwałki, gdzie taka komisja funkcjonuje i bardzo dobrze prosperuje. Przy przydzielaniu mieszkań pod uwagę brane są takie aspekty jak zdrowie. Nie wiem, dlaczego u nas tego nie ma. Jestem absolutnie przeciwna zlikwidowaniu tej komisji -skomentowała Krystyna Wilczewska, radna komitetu Dobry Wybór.
-Pod pretekstem wprowadzenia drobnych regulacji burmistrz Mirosław Karolczuk postanowił zlikwidować komisję mieszkaniową, która zajmuje się kontrolą decyzji burmistrza. Komisja składa się między innymi z radnych, którzy mogą zapoznawać się z problemami mniej zamożnych augustowian. Radni zajmują się analizą wniosków i potrafią znacząco pomóc mieszkańcom. Zdarza się, że ktoś umieścił np. błędny metraż zajmowanego dotychczas lokalu i wpisał do wniosku powierzchnię nieużytkową, co mogło pozbawić go szansy na przydział mieszkania -relacjonuje Kleczkowski.
Kuriozalna opinia miejskiej prawniczki
-Radczyni prawna urzędu miejskiego powołała się na stanowisko wojewody, który zakwestionował funkcjonowanie takiej komisji w Stawiskach. Wojewoda zakwestionował fakt, że w Stawiskach komisja została powołana przez burmistrza, a nie przez radę miejską, jak w naszym przypadku. To oczywiste, że burmistrz przyznający mieszkania nie może jednocześnie powoływać organu, który będzie kontrolował jego decyzje. Była to sytuacja, gdzie zachodził jawny konflikt interesów -komentuje radny opozycji.
-Uważam, że opinia wydziału prawnego urzędu miasta była kolejnym przykładem sytuacji, gdy burmistrz i jego urzędnicy wprowadzają w błąd mieszkańców i radnych. Powoływanie się na casus Stawisk było wręcz ordynarną manipulacją -ocenia Kleczkowski.
Przepisy powinny być aktualizowane
Przepisy dotyczące przyznawania mieszkań powinny być zmienione w niektórych aspektach. Nie ma to jednak nic wspólnego z pomysłami władz miasta.
-Istnieją przesłanki do wprowadzenia zmian w procedurze przydzielania mieszkań komunalnych. Oprócz terminów, weryfikacji powinna zostać poddana też kwestia powierzchni lokali zajmowanych przez osoby ubiegające się o mieszkanie komunalne. Aktualne kryterium mówi o wielkości mieszkania, pomijając standard. Jest to błąd. Każdy rozumie, że taniej jest wynająć na rynku większe mieszkanie o niskich standardach, niż kawalerkę wyposażoną w centralne ogrzewanie i ciepłą wodę -komentuje Marcin Kleczkowski.
-Bardzo często dochodziło do absurdów, kiedy będące w pilnej potrzebie rodziny z dziećmi nie miały szans na mieszkanie komunalne, bo wynajmowały lokal w bloku i przekraczały metraż. Zdecydowanie większą szansę na mieszkanie komunalne posiadał człowiek majętny, który wynajmował bardzo komfortową kawalerkę i spełniał warunki powierzchniowe. W uchwale muszą zostać także zapisane wprost kryteria przydziału mieszkań komunalnych dla osób niepełnosprawnych i przewlekle chorych. Przepisy muszą służyć mieszkańcom, a nie wygodom urzędników burmistrza -mówi radny PiS.
Raportowanie ma zastąpić komisję
Prezes ATBS Kodrem powiedziała, że rolę czynnika społecznego, którą dotychczas sprawowała komisja, zastąpi publikowanie na stronie urzędu miasta i spółki rocznych raportów z przydziału mieszkań komunalnych i socjalnych.
-Mówienie, że społeczną komisję mieszkaniową zastąpi publikowanie raportów to kuriozum. Jaki wpływ na funkcjonowanie Augustowa ma np. coroczny raport burmistrza o stanie miasta? Mirosław Karolczuk nie przyjmuje żadnych konstruktywnych uwag. Można posiadać mnóstwo niepodważalnych argumentów, a burmistrz i tak zrobi to, co mu się podoba. Raportowanie jest działaniem fasadowym. Radni i mieszkańcy powinni mieć kontrolę nad tak ważnymi decyzjami jak przydział mieszkań komunalnych. Takie komisje funkcjonują w wielu miastach. Jeżeli nie będzie jej w Augustowie, burmistrz będzie podejmował decyzje jednoosobowo i bez kontroli-puentuje radny.
Likwidacja kontroli nad przyznawaniem mieszkań komunalnych jest prostą drogą do korupcji politycznej, a nawet faktycznej. Nietrudno sobie wyobrazić, że mieszkania nie dostanie osoba, której ono przysługuje, ale w mediach społecznościowych ostro skrytykowała burmistrza.
*Zapytaliśmy urząd wojewódzki w Białymstoku o ten problem. Usłyszeliśmy, że „komisje mogą jak najbardziej funkcjonować”. Powiedziano nam, że taka komisja nie zajmuje się przyznawaniem mieszkań, tylko nadzoruje związany z tym proces, sprawdza czy wszystko odbyło się należycie. Poinformowano nas ponadto, iż wojewoda podlaski nie podważa również powoływania komisji uczestniczącej w procesie rozpatrywania wniosków.
Napisz komentarz
Komentarze