Rozczarowujące przygotowania Augustowa do sezonu turystycznego
-Problemy z przygotowaniami miasta do sezonu turystycznego pokazują nam dobitnie, w jakim miejscu znajduje się Augustów po dziewięcioletnich rządach ugrupowania Nasze Miasto. Gdy przed rokiem burmistrz Mirosław Karolczuk zdecydował się rozebrać pomost na plaży Bielnik, padały deklaracje o powstaniu w tym miejscu nowego obiektu z prawdziwego zdarzenia. Tak jak przypuszczałem, rzeczywistość zweryfikowała te słowa, bo do dzisiaj nie ma tam żadnego obiektu, który wychodziłby naprzeciw oczekiwaniom augustowian i turystów. Po wyciągnięciu pali widzimy, że dziś w jeziorze zalega muł uniemożliwiający normalną kąpiel -mówi Szkiłądź.
Zaniedbane kąpieliska i cieki wodne: dziewięcioletnie rządy Naszego Miasta
-Trudno przejść do porządku nad tym, że w mieście turystycznym będzie tylko jedno strzeżone kąpielisko. Nawet w czasach głębokiej komuny w Augustowie było nieporównywalnie więcej kąpielisk z obsadą ratowniczą. Obecnie mamy zaniedbane cieki wodne i nikt z tym nic nie robi. Nie słyszałem, aby pan burmistrz prowadził konkretne działania na rzecz poprawy tej sytuacji. Rzeka Netta jest zarośnięta, brudna i zaniedbana w sposób dramatyczny. Jeziora są zarośnięte, mają potężne pokłady mułu, co w gorące dni powoduje wzrost zagrożenia epidemiologicznego. Trzcinowisko się rozwija, a w lesie jest ogromna powłoka ze zbutwiałych liści -dodaje Szkiłądź.
Nieodkryty potencjał turystyczny: tereny nad Nettą czekają na uporządkowanie
Wicestarosta drugi rok z rzędu mówi o pięknym, choć nieuporządkowanym terenie na Borkach.
-Mamy przepiękne grunty położone przy ulicy Nad Nettą, a nieopodal miasto chce wybudować ulicę Nadbrzeżną. Tuż obok znajduje się teren mający ogromny potencjał do rozwoju turystyki. Pod rządami ugrupowania Nasze Miasto jest tam teraz wyłącznie wylęgarnia komarów. Zamiast pięknego parku, mamy w tym miejscu chaszcze i tak powitamy turystów. Najwyraźniej panom burmistrzom to nie przeszkadza i niedługo znajdziemy w skrzynkach pocztowych propagandę, pokazującą jak miasto rozwija się dzięki nim. Dziewięć lat rządów zostało zmarnowanych, co chyba najmocniej uwidoczniło się w sektorze turystyki i uzdrowiska -narzeka Dariusz Szkiłądź.
-Cieszę się, że po mojej ubiegłorocznej interwencji miasto przycięło konary drzew na ulicy Nad Nettą. Jednak faktem jest, że ta ulica nadal jest w fatalnym stanie, bo w części wykonana została z kamienia, bruku i trylinki. Cały czas jest nieuporządkowana, rządzą na niej chaszcze i zarośla, a wszystko okrasza trzcinowisko, przez które nie widać jeziora. Potrzebne są odważne decyzje, kompleksowe działania Wód Polskich, ale przede wszystkim gospodarza miasta. Kilka lat temu rozmawiałem z wykonawcą naprawiającym przęsło wyciągu nart wodnych na jeziorze Necko. Twierdził, że w tym miejscu jest pięć metrów mułu, a nic z tym nie zrobiono -puentuje Szkiłądź.
Napisz komentarz
Komentarze