-Pięknie, pięknie -Miron były wyraźnie zadowolony ze zdjęć na urzędowym Facebooku. -Już niedługo zbierze się dziadków, zrobi się otwarcie tej szopy i będą nam z ręki jedli. A to przecież z tysiąc głosów w wyborach.
-Dobrze że kupiłeś sobie kamizelkę i kask, to robi fajne wrażenie w internetach -Felek Skonopi też wykazywał sporą radość.
To była już czwarta wizyta w starej chatce, która niedługo będzie symbolem sukcesu Mirona. Przed rokiem wymyślił sobie, że przerobi walącą się chatkę na świetlicę dla seniorów. Podeprze się z lekka ściany, przykryje próchno karton-gipsem, coś tam dobuduje i będzie latało na Facebooku. Babkowski obiecał trochę forsy od Kijkowskiego, plan wydawał się prosty i wykonalny. Coś może w końcu się uda.
-Najpierw ogłosimy plan remontu, potem Miron kilka razy wbije się w kask i kamizelkę, zabierze ze sobą Felka i Sławojka, w tle postawi się Lenę i będzie spoko -snuł opowieści Kituś Bajduś. -Walnę mnóstwo fotek. W końcu aparaty za grube tysiące nie mogą leżeć na półce. Kto wie, może nawet z drona coś cyknę.
Tamtej wiosny wszystko wydawało się poukładane i takie proste. Ale przyszło lato. Miły letni poranek nie zapowiadał katastrofy. Kawusia od sekretarki, jakieś ciastko, parę dekretacji, bo na tym Miron się zna najlepiej, codzienny telefon do Dobowskiego. Dobowski ostatnio przeżywał swoje porażki sądowe i rano bywał przykry, ale tym razem był przyjemny. Miron złożył mu meldunek i mógł spokojnie myśleć o układaniu pasjansa, gdyby nie panika w oczach Felka, który bez pukania wpadł do gabinetu Mirona.
-Wszystko się wydało się, postawiliśmy za niski płot -krzyczał od drzwi.
-Jaki płot, Felek uspokój się -Miron włączał właśnie pasjansa.
-Pamiętasz naradę u Leny, gdy mówiła, że ta chatynka dla dziadków zaczęła się walić i nic się już nie da zrobić?
Miron pamiętał, choć słabo. Mówili wtedy, że coś tam, coś tam, że jakieś zgody, konserwatory, że pozwolenia. On tego nie ogarnia, więc siedział cicho. Pamięta, że Babkowska powiedziała, że wystarczy zagrodzić wysokim płotem, rozebrać i zbudować na nowo. Że tak się robi w Augustowie, że nikt się nie dowie. To mu pasowało. Zatem o co chodzi Felkowi?
-Felek, wyjaśnij, co się niby wydało, nie mam czasu na pierdoły, mam dzisiaj dużo zajęć -powiedział patrząc na ekran komputera z otwartym pasjansem.
-Miało być fajnie, Facebooki, zadowolone dziadki, ale się zesrało i to zesrało na całej linii -Felek Skonopi był blady i roztrzęsiony. -Ten Prawy wszystko popsuł. Zwołał konferencję prasową pod płotem i powiedział, że nasz remont to samowola budowlana. I jest dym.
-Ten Prawy zawsze wszystko psuje. Ale Babkowska mówiła, że wysoki płot wszystko załatwi, że nie będzie samowoli widać. To jak on zobaczył?
-Wysoki jest albo płot za niski.
-Miron nie miał zamiaru tracić czasu na jakieś chatki dla jakiś dziadków.
-Felek, zrobimy tak….
Następnego dnia miejski Facebook zaczął robić robotę. Felek Skonopi i Kituś Bajduś spędzili calutką noc pracując przy chatce dla dziadków. Co można było zrobić? Przed inspekcją budowlaną i konserwatorem zabytków nie zatańczą kankana. Nie można przegłosować, że wszystko jest OK, że opozycja wkłada kij w szprychy. Prawy zawiadomił już wszystkich świętych.
-Zaraz, zaraz -zauważył Kituś Bajduś. -Jak to nie można. Puszczamy post, że Miron z Felkiem tyle pracy włożyli, że dla seniorów, którzy są solą w ich oczach, poświęcali dni i noce, że chcieli jesienią otworzyć podwoje domu seniora dla naszych wspaniałych nestorów. Pokazujemy was w kamizelkach, w kaskach, że niby wszystkiego doglądacie, że się pochylacie, że rozwiązujecie każdy problem. Lukier i miód. A potem łup w łeb Prawego durnia.
-Jak to łup?
-Normalnie -Kituś Bajduś tryskał koncepcjami. -Uruchamiamy nasze trolle, a jest ich przecież kilku, i piszą oni, że to Prawy zatrzymał budowę, że nie chce domu seniora, że jest przeciwnikiem emerytów. Świetlica była już prawie gotowa, a wtedy Prawy z Mikułą wdarli się na teren budowy i wszystko elegancko rozwalili, by potem donieść do inspekcji. No i koniecznie Miron musi powiedzieć, że Prawy to donosiciel, właściwie esbek zwykły.
Rano to Prawy musiał się bronić, bo okazało się, że to on jest samowolką budowlaną.
Miron mógł znowu spokojnie układać pasjansa.
OSOBY:
Miron -specjalista od pasjansa i dekretacji pism urzędowych
Felek Skonopi -specjalista od odwracania kota ogonem
Sławojek -specjalista z sąsiedniego miasta
Kituś Bajduś -specjalista z innego sąsiedniego miasta
Lena -specjalistka od budowy (i rozbiórki?)
Babkowski -polityk z jeszcze innego sąsiedniego miasta
Babkowska -żona polityka
Dobowski -szef wszystkich szefów, specjalista od przegrywania w sądach
Kijkowski -źródło kasy dla Mirona
Zapraszam do lektury najnowszego "Przeglądu Powiatowego", do kupienia w sklepach od najbliższego wtorku (20 września). Polecam tekst okładkowy: "Ogromne podwyżki za ciepło miejskie" (zalążek artykułu można przeczytać: tutaj) oraz pozostałe artykuły.
Krzysztof Przekop
Redaktor naczelny
Napisz komentarz
Komentarze