Podczas procesu Sławomir Sieczkowski podkreślał, że miasto musi zachować szczególną dbałość przy wydawaniu środków publicznych. Władze miasta nie miały i nie mają żadnych problemów z milionowymi transakcjami z firmami prowadzonymi przez radnych ugrupowania Nasze Miasto. Zwykły obywatel musiał dochodzić swoich praw w sądzie. Naprzeciwko siebie miał mecenasa, burmistrza i urzędników miejskich opłacanych z kasy miejskiej.
W ocenie redakcji to kolejny przykład slappu, który opisywaliśmy wielokrotnie. Slapp to nękanie procesami sądowymi aktywistów, dziennikarzy, społeczników. Unia Europejska pracuje nad przepisami, dzięki którym slapp będzie przestępstwem.
Napisz komentarz
Komentarze