Krzysztof Przekop by Koty2
Coraz większa obsesja radnego
Tomasz Dobkowski ma obsesję na punkcie „Przeglądu Powiatowego” i redaktora naczelnego Krzysztofa Przekopa. W ostatnich miesiącach kilkukrotnie posługiwał się insynuacjami oraz zwykłymi kłamstwami na temat niezależnego tygodnika. Szef ugrupowania Nasze Miasto mówił publicznie, że nikt nie komentuje artykułów na portalu dziennikpowiatowy.pl w okresie, kiedy redaktor naczelny wyjeżdża na wczasy. Dobkowski ewidentnie insynuował w ten sposób, że Krzysztof Przekop sam pisze komentarze, co jest oczywiście wierutną bzdurą. Jedna osoba nie jest w stanie pisać tylu komentarzy. Marian Dyczewski, który ostatnio wygrał w sądzie z Dobkowskim relacjonuje, że zarówno radny jak i jego otoczenie usilnie próbowali przekonać sąd, że Dyczewski jest sterowany przez Przekopa, który instruuje społecznika jak ma krytykować aktualnie rządzącą w mieście koalicję. Dowodów na obsesję Dobkowskiego na punkcie Krzysztofa Przekopa jest bez liku, a niedawno poznaliśmy kolejne.
Redaktor największym wrogiem
Na wtorkowej nadzwyczajnej sesji rady miejskiej koalicja rządząca Naszego Miasta i banitów z klubu PiS zdecydowała o obronieniu Tomasza Dobkowskiego przed utratą mandatu. Sprawa związana jest z łamaniem prawa antykorupcyjnego. Dobkowski niemałą część swojej wypowiedzi poświęcił „Przeglądowi Powiatowemu” oraz jego redaktorowi. Początkowo mówił o „pewnej gazecie” i „jednym z redaktorów”. Każdy jednak zrozumiał, kogo ma na myśli. Te przypuszczenia się potwierdziły.
Kolportaż fałszywych podejrzeń
Tomasz Dobkowski otwarcie przyznał, że chodzi o redaktora Krzysztofa Przekopa. Lider ugrupowania Nasze Miasto kilkukrotnie obwieścił, że Krzysztof Przekop „opłaca” Marcina Kleczkowskiego, który ponoć miał sam przyznać to w sądzie zeznając pod przysięgą. Kiedy Kleczkowski zdementował te zarzuty, Dobkowski w dalszym ciągu mówił o współpracy i o opłacaniu szefa augustowskiego PiS przez Przekopa. Co warto podkreślić, Dobkowskiemu w kłamstwie wtórowali banici z klubu PiS: Jolanta Oneta Roszkowska i Dariusz Ostapowicz. Najbardziej bulwersujący jest udział w kłamstwie radnej Roszkowskiej, która przewodnicząc komisji rewizyjnej powinna być poza podejrzeniami o mówienie nieprawdy. W jej przypadku nie jest to pierwsza tego typu sytuacja. Pamiętamy doskonale jej fantastyczne opowieści o płaceniu kurierowi, kiedy na jednej z komisji wypowiedziała: „Sześć złotych, proszę bardzo”.
Dobkowski kłamie i manipuluje
Poprosiliśmy Marcina Kleczkowskiego o komentarz. Zapytaliśmy go, czy prawdą jest, że był opłacany przez Krzysztofa Przekopa oraz czy potwierdził takie zarzuty zeznając przed sądem.
-Do kłamliwych insynuacji dotyczących rzekomego opłacania mnie, jako radnego przez pana Krzysztofa Przekopa odniosłem się na niedawnej sesji, choć usilnie starano się uniemożliwić mi zdementowanie tych zarzutów. Oszczerstwa wypowiedziane przez pana Dobkowskiego i jego koalicjantów nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Pan Krzysztof Przekop nigdy nie płacił za moje aktywności w sferze publicznej i społecznej, ale nie zapłacił także za usługi świadczone przeze mnie, jako osobę prowadzącą działalność gospodarczą. Pan Dobkowski w sposób fałszywy i zmanipulowany powołał się na moje zeznania w sądzie, gdy w charakterze świadka wystąpiłem w sprawie, jaką pan Dobkowski z sojusznikami wytoczył „Przeglądowi Powiatowemu”. Nie powiedziałem w sądzie, iż pan Przekop za cokolwiek mi zapłacił. Słowa Dobkowskiego i jego sprzymierzeńców są zwykłym kłamstwem –mówi Marcin Kleczkowski.
Podłe matactwo na forum rady
Tomasz Dobkowski świadomie mataczył podczas niedawnej sesji używając stwierdzenia, że Marcin Kleczkowski jest opłacany przez Krzysztofa Przekopa. Z jego zmanipulowanych słów można wyciągnąć fałszywy wniosek, że rzekoma płatność dotyczy działalności politycznej. Dobkowskiemu zależało na tym, aby tymi insynuacjami wprowadzić w błąd opinię publiczną.
-Gdyby pan Tomasz Dobkowski chciał ustalić prawdę, nie posługiwałby się insynuacjami, ale powiedziałby konkretnie, czego dotyczą jego zarzuty. Zamiast tego wolał uciec w bezczelne i niemające związku z prawdą sugestie. To, co dominuje w relacjach panów Dobkowskiego czy Dariusza Ostapowicza, przewodniczącej rady miasta Alicji Dobrowolskiej oraz pani Jolanty Onety Roszkowskiej, to pasmo insynuacji i niedopowiedzeń. Jest to niecne postępowanie. Ci ludzie degenerują i degradują w ten sposób życie publiczne w Augustowie. Taka postawa jest bliska całej koalicji rządzącej w radzie, a podobne działania prowadzi też zastępca burmistrza pan Filip Chodkiewicz. Zamiast zająć się pilnymi sprawami, takimi choćby jak nieposprzątana plaża miejska, wolą szukać tanich sensacji tam, gdzie ich nie ma. Uważam, że to nieludzkie postępowanie. Przypomnę panu Dobkowskiego o jego potężnych biznesach z majątkiem miejskim związanych ze sprzedażą paliwa, a także o opłacaniu miejskimi środkami „Augustowskiego Reportera”, należącego do jego żony –komentuje lider augustowskiego PiS.
Nie mają żadnych pohamowań
Były przewodniczący rady miejskiej został wielokrotnie upokorzony przez Nasze Miasto oraz banitów z klubu PiS. Koalicja rządząca w radzie miasta głosowała za pozbawieniem go pracy.
-Pan Dobkowski, pan Ostapowicz, panie Dobrowolska i Roszkowska głosowali swego czasu za pozbawieniem mnie pracy. Słuchając ich wypowiedzi odnoszę wrażenie, że pełną radość i satysfakcję uzyskaliby dopiero wówczas, gdyby Kleczkowski nie miał już za coś żyć i był u kresu wytrzymałości. Dopiero wtedy byliby szczęśliwi. Teraz są sfrustrowani, że mimo ich wielu łajdactw wobec mnie, nadal umiem funkcjonować normalnie -podsumowuje Kleczkowski.
Napisz komentarz
Komentarze