Bartosz Lipiński
Obrażanie i oskarżenia to standard
Niektórzy augustowscy radni miejscy mogą bezpardonowo obrażać oponentów w dyskusji, chociaż sami są bardzo wrażliwi na swoim punkcie i regularnie próbują kreować się na ofiary. Przedstawiciele koalicji rządzącej Naszego Miasta oraz banitów z klubu PiS posługiwali się wiele razy ostrym językiem i zatrważającymi zarzutami. Na publicznych posiedzeniach rady miejskiej obrzucali przeciwników politycznych obelgami takimi jak: „zwyrodnialec”, „debil” i „pożyteczny idiota”. Z ich strony słyszeliśmy szokujące oskarżenia w stronę adwersarza w radzie o stosowaniu przemocy fizycznej i psychicznej wobec kobiety, groźbach zablokowania pieniędzy dla Augustowa i wchodzeniu w szemrane relacje z deweloperem. Przedstawiciel koalicyjnej większości dyskryminował też mieszkańca biorącego udział w obradach z powodu sędziwego wieku. Burmistrz wspierany przez tych ludzi na konferencji prasowej bez podstaw mówił o „sprawach kryminalnych” w kontekście podpisu swego poprzednika na dokumentach przetargowych, a krótko po tym prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa nie dopatrując się czynu zabronionego. Co łączy te historie? Dotyczą środowiska urażonego tytułem artykułu i pozywającego do sądu Krzysztofa Przekopa, redaktora naczelnego „Przeglądu Powiatowego”.
Geneza ataków na niezależne media
Na początku września ubiegłego roku opublikowaliśmy artykuł pt.: „Radni hamują rozwój Augustowa”. Tytuł tego tekstu był parafrazą wypowiedzi Marcina Kleczkowskiego na temat sprawy skrupulatnie opisanej w artykule. To właśnie lider augustowskiego PiS posłużył się oceną, że radni koalicji rządzącej hamują rozwój Augustowa. Opisaliśmy sprawę związaną z uchwałą o opłacie adiacenckiej. Przypomnieliśmy, że w lipcu 2020 roku opozycja próbowała wnieść do porządku obrad sesji projekt uchwały zakładający obniżenie stawki opłaty przy podziale działek z 30 do 1 procenta. Przewodnicząca rady miejskiej Alicja Dobrowolska uniemożliwiła radnemu wnioskodawcy odczytanie uzasadnienia do projektu. W fatalnej atmosferze, bez możliwości przedstawienia argumentów i dyskusji, decyzją radnych koalicji rządzącej projekt uchwały nie został uwzględniony w porządku obrad. Przybliżyliśmy kulisy tej sytuacji i konsekwencje trwania przy opłacie w obowiązującym kształcie. Zauważyliśmy, że na tę rzeczywistość skarżą się mieszkańcy, którzy w obawie przed naliczeniem dużej opłaty nie dzielą i nie sprzedają działek. Na ich gruntach rośnie teraz trawa lub zboże, a nabywca działki mógłby postawić na niej np. budynek. Mieszkańcy podkreślali, że bardzo często chodzi tu o ich ojcowiznę. W kuluarach słychać było opinie, porównujące pobieranie opłaty do „haraczu”. Zmiana w tym zakresie mogłaby mieć wpływ na rozwój naszego miasta.
Ta historia miała jeszcze jeden szalenie istotny wątek. Przewodniczący augustowskiego PiS Marcin Kleczkowski przekazał nam, że sprawa opłaty adiacenckiej przy podziale działek skutecznie wstrzymała rozwój największego pracodawcy w mieście i możliwość powstania 400 nowych, dobrze płatnych miejsc pracy dla augustowian. Lasy Państwowe sprzedając działkę na inwestycję British American Tobacco, musiałyby ją najpierw podzielić. Potem miasto naliczyłoby im bardzo sowitą opłatę. Lasy reprezentujące Skarb Państwa nie godzą się na takie rozwiązanie. Nadleśniczy Wojciech Szostak w rozmowie z naszą gazetą przyznał, że obniżenie opłaty do minimalnej wysokości pozwoliłoby na dokonanie podziału działek bez ponoszenia kilkudziesięciotysięcznych kosztów. W 2019 roku rada miejska w Augustowie podjęła uchwałę o wspieraniu największego pracodawcy w mieście, gdzie zawarto informację o powstaniu 400 miejsc pracy. Nowe miejsca pracy to znaczący wpływ do budżetu miasta z podatków, co ma wielkie przełożenie na nasz rozwój. To ważne szczególnie w dobie kryzysu.
Po publikacji artykułu radni koalicji rządzącej zaatakowali „Przegląd Powiatowy”. Podczas konferencji prasowej banitów z klubu PiS w połowie września usłyszeliśmy bezprecedensowe oskarżenia pod adresem niezależnego tygodnika. Alicja Dobrowolska mówiła choćby o „nożu w plecy”, zarzucała nam brak dociekliwości oraz rzetelności. Tymczasem to przewodnicząca rady miejskiej popisała się niebywałą ignorancją twierdząc, że w przypadku obniżenia opłaty adiacenckiej przy podziale działek do 1 procenta, budżet miejski straciłby „miliony” złotych. Sprawdziliśmy, że od podjęcia uchwały w 2015 roku do września 2020, wpływy z opłaty do budżetu były marginalne, poniżej 8 tys. zł. Za tę sumę na pewno nie da się zapewnić rozwoju.
Słowa o blokowaniu rozwoju miasta
Jedną z osób, które pozwały do sądu redaktora Krzysztofa Przekopa jest Tomasz Dobkowski. Szef ugrupowania Nasze Miasto słynie z ostrego języka i używania na sesji określeń takich jak „zwyrodnialec”. Pan Dobkowski dał upust swoim emocjom na komisji uzdrowiskowej 15 czerwca 2020 roku, kiedy to obrażał prezesa Towarzystwa Miłośników Ziemi Augustowskiej Mariana Dyczewskiego. Radny podczas dyskusji nad przyszłością uzdrowiska w Augustowie w obraźliwy i pogardliwy sposób nawiązywał do sędziwego wieku społecznika. Na spotkaniu komisji uzdrowiskowej Dobkowski nazywał Dyczewskiego „przeciwnikiem rozwoju miasta”.
-Pan Marian tutaj się pyszni, że jest autorem czegoś, a ja uważam, że jest przeciwnikiem rozwoju miasta i na temat uzdrowiska nie ma zielonego pojęcia –grzmiał Tomasz Dobkowski.
Redaktora naczelnego „Przeglądu Powiatowego” podała do sądu również radna Jolanta Oneta Roszkowska. Pani radna w ostatnich miesiącach zasłynęła z tego, że brała aktywny udział w publicznym ataku na politycznego oponenta w radzie, którego posądzono o użycie przemocy. Banitka z klubu PiS kilka razy zarzucała radnym opozycji „blokowanie rozwoju miasta”, co jest oceną nieporównywalnie poważniejszą od sformułowania „hamować rozwój”. Tak było chociażby na wspólnym posiedzeniu komisji uzdrowiskowej i rozwoju 22 września 2020 r., gdy przedstawiciele komisji dyskutowali nad kwestią rozwoju mieszkalnictwa w Augustowie.
-Mówicie państwo i zarzucacie, że nie rozwijamy miasta Augustowa. Pan Marcin brakiem rozwoju obwinia część radnych, która głosowała za taką, a nie inną wysokością opłaty adiacenckiej mówiąc, że to blokuje rozwój Augustowa. Powiem państwu coś. Wy blokujecie rozwój Augustowa, tak naprawdę to wy blokujecie rozwój Augustowa –odparła Roszkowska.
Jolanta Oneta Roszkowska kolejny raz zarzuciła oponentom w radzie „blokowanie rozwoju miasta” na komisji rozwoju 7 maja 2021 r., w dyskusji dotyczącej działki na ulicy Ogrodowej.
-Naprawdę proszę się zreflektować, nie blokować rozwoju miasta. Bo to nie my, tak jak wcześniej opisaliście w gazecie ze swoim zaprzyjaźnionym redaktorem, że radni blokują rozwój. To nie my blokujemy rozwój. Spójrzcie na siebie, tak naprawdę to wy blokujecie rozwój miasta –przekonywała na obradach komisji rozwoju radna Jolanta Oneta Roszkowska.
-Naprawdę proszę się zreflektować i nie blokować rozwoju miasta Augustowa, bo te wasze wypowiedzi to jest blokowanie miasta –komentowała 7 maja 2021 r. radna J. O. Roszkowska.
Kolejnym radnym pozywającym redaktora Krzysztofa Przekopa jest Dariusz Ostapowicz. To ten sam samorządowiec, który na posiedzeniach rady w bieżącej kadencji nazywał swoich oponentów obraźliwymi słowami takimi jak „debil” czy „pożyteczny idiota”. Na sesji 25 maja b.r. Ostapowicz powiedział, że opozycja „zawsze jest przeciw prorozwojowym inwestycjom”.
-Szanowna opozycjo, ja rozumiem waszą frustrację związaną z tym, że nie macie żadnego wpływu w zasadzie na podejmowane decyzje, bo zawsze jesteście przeciw budżetom i innym prorozwojowym dla miasta istotnym inwestycjom –mówił radny Ostapowicz na sesji 25 maja.
„Teraz proszę podać mnie do sądu”
W ostatnich miesiącach usłyszeliśmy też wypowiedzi radnego opozycji, który mówił podczas obrad rady miejskiej o hamowaniu rozwoju przez ekipę rządzącą. Taki komentarz wygłosił radny PiS Tomasz Miklas komentując nierozwiązany problem z powstaniem 400 miejsc pracy w firmie BAT. Polemizując na ten temat z burmistrzem podczas sesji 25 lutego 2021 roku, Tomasz Miklas przypomniał też o podaniu do sądu Krzysztofa Przekopa przez grupę radnych.
-400 miejsc pracy w BAT jest zagrożone, właśnie przez działanie pańskiej (burmistrza -przyp.) formacji. Wyhamowujecie przez to rozwój Augustowa. Teraz proszę podać mnie do sądu, jeżeli tak sobie upodobaliście takie praktyki, bo pana redaktora Przekopa właśnie za podobne słowa podaliście do sądu –komentował radny Miklas, podczas sesji 25 lutego 2021 r.
Podobną refleksją w tym samym temacie Tomasz Miklas podzielił się na posiedzeniu komisji uzdrowiskowej 21 maja 2021 roku. Znów nadmienił o hamowaniu rozwoju przez rządzących.
-Po dwóch latach uchwały wspierającej BAT nie ma nawet zaczątków, czegokolwiek pod nową inwestycję dającą 400 miejsc pracy mieszkańcom. To są dwa miliony do budżetu tylko z tytułu podatku PIT wpływu do miasta. Co macie za to? 7 tysięcy złotych z adiacenta (opłaty adiacenckiej –przyp.), bo nie chcieliście zmienić adiacenta z 30 na 1 procent, czym zatrzymaliście inwestycję, wyhamowaliście rozwój miasta Augustowa w tym aspekcie i jeszcze poszliście sądzić pana redaktora, do sądu podaliście za takie słowa –stwierdził Miklas.
Z powyższej analizy wynika, że słowa o hamowaniu rozwoju miasta w dyskursie publicznym Augustowa nie są niczym nadzwyczajnym. Podobne oraz dużo poważniejsze oceny (za takie uznać należy nazwanie mieszkańca przeciwnikiem rozwoju miasta, zarzucanie opozycji bycie przeciwko inwestycjom prorozwojowym, czy w końcu wielokrotnie mówienie o blokowaniu rozwoju pod adresem opozycji) stały się także udziałem osób, które podały redaktora do sądu.
*Artykuł ukazał się w 23/2021 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze