Krzysztof Przekop by Koty2
Warianty bypassu
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad pracuje nad różnymi wariantami skrótu dla tirów przez środek Augustowa. Dla zmylenia nazywa ten skrót „obwodnicą”. Trwają analizy społeczne, ekonomiczne i przyrodnicze. Nie trzeba być specjalnie wielkim specjalistą, by pokusić się o ocenę, że warianty skrótu obok jeziora Sajno są najtańsze i najmniej ingerują w naturę. Wariant burmistrza wymaga wybudowania 17 km nowej drogi, wycięcia wielu hektarów lasu, jest zatem najtrudniejszy ekonomicznie i przyrodniczo. W naszej sondzie przeprowadzonej w grudniu 2020 roku aż 62% uczestników opowiedziało się przeciw niechcianej nowej drodze.
GDDKiA twierdzi, że droga musi być zbudowana z powodów militarnych. Argumenty te powtarza burmistrz Karolczuk i ekipa Naszego Miasta. Nikt chyba nie widział żadnego dokumentu potwierdzającego tę teorię. Chyba, że jest on super tajny i tylko wtajemniczeni mają do niego dostęp.
Jeśli wojsko naprawdę potrzebuje skrótu przez Augustów, istnieje bardzo proste rozwiązanie konfliktu. Zbudujmy tę drogę w wariancie nr 1 (obok Sajna) pod warunkiem, że zakażemy wszelkiego ruchu ciężarowego powyżej 3,5 tony. Mieszkańcy przestaną obawiać się powrotu tirów do miasta, a armia będzie miała swoją drogę.
Jeśli wojsko nie potrzebuje tej drogi i ten argument jest nieprawdziwy, budowa skrótu przez Augustów powinna być jak najszybciej zaniechana, a burmistrz Karolczuk wraz z GDDKiA powinni przeprosić mieszkańców za zamieszkanie. Trochę mi smutno, że burmistrz Karolczuk także tym razem stanął po stronie bliżej nieokreślonych interesów zamiast po stronie mieszkańców.
Tak na marginesie. Mamy już pierwszą sprawę sądową, której tłem jest niechciany skrót dla tirów przez Augustów. Sprawę wytoczył szef Naszego Miasta Tomasz Dobkowski znanemu społecznikowi, nestorowi Marianowi Dyczewskiemu. Marian Dyczewski jest przeciwnikiem wszelkich wariantów „obwodnicy”, a Tomasz Dobkowski przekonuje, że droga jest konieczna. Dobkowski poczuł się urażony słowami społecznika, że droga jest korzystna dla biznesu szefa Naszego Miasta. Proces dobiegł końca, a wyrok poznamy 22 czerwca.
Piszemy o tym w artykule pod tytułem „Dobkowski kontra Dyczewski. Wyrok niebawem”.
Brak kontroli i nadzoru?
Wodociągi i kanalizacje miejskie mogą zapłacić ogromną karę za niewykonywanie obowiązków dotyczących ochrony środowiska. Kontrola NIK i WIOŚ wykazała, że próbki były badane 12 razy na dobę, a winny być analizowane 24 razy. Miejmy nadzieję, że odwołanie będzie skuteczne i nie będziemy musieli pokryć tej opłaty z kieszeni podatnika. To spora suma, nawet 1.000 zł od każdej augustowskiej rodziny. Przypomnę, że zarząd spółki jest powoływany przez radę nadzorczą, której przewodniczącą jest miejska prawniczka Beata Kornelius. Radę nadzorczą jednoosobowo powołuje burmistrz Karolczuk. Głównym obowiązkiem rady nadzorczej jest kontrola nad spółką. Członkowie rady nadzorczej, prowadzą stały nadzór we wszystkich dziedzinach działalności spółki. Członkowie rady nadzorczej odpowiadają solidarnie za szkodę wyrządzoną spółce i jeśli zachodzą odpowiednie przesłanki, spółka może na drodze cywilnej dochodzić odszkodowania. Kodeksy zawierają też kilka deliktów karnych, na przykład wynikające z zaniechania lub ukrywania informacji.
Za wyrządzoną spółce szkodę odpowiada również zarząd. Na drodze karnej i cywilnej. Na radzie nadzorczej spoczywa obowiązek wystąpienia przeciwko członkom zarządu o odszkodowanie.
Trzymajmy kciuki, by paragrafy kodeksu cywilnego, KSH i karnego pozostały jedynie przestrogą dla innych, a spółka dostarczająca nam wodę uwolniła się od konieczności płacenia siedmiomilionowej kary.
Sprawę opisujemy w artykule „Miliony złotych w ściekach”.
Ptyś: reaktywacja
Widać siłę marki. Ptyś to kultowa kawiarnia, gdzie przez dziesięciolecia można było wypić wino, czasem coś mocniejszego, zjeść ciastko. W czasach komuny było to miejsce dość ekskluzywne, nie tanie. Dzisiaj patrzymy na próbę wielkiego powrotu Ptysia na nasz rynek. Gratulujemy pomysłu i życzymy sukcesu.
Trzeba chwalić
Zastępca burmistrza wyszedł z bardzo ciekawą inicjatywą. Otóż z okazji końca roku szkolnego władze miasta organizują imprezy skierowane do młodzieży szkolnej. Szczegółów póki co nie poznaliśmy, ale celebracja ma być wystrzałowa. Od kilku tygodni nasza redakcja nie jest zapraszana na żadne wydarzenia organizowane przez burmistrza, nie dostajemy żadnych informacji o konferencjach, żadnych stanowisk czy oświadczeń. Burmistrz uzależnił finansowo od siebie wszystkie media z wyjątkiem „Przeglądu Powiatowego” i uznaje, że nasi Czytelnicy są w jego karierze politycznej zbędni. Mimo kłód rzucanych nam przez Karolczuka, zrobimy wszystko, by takie ciekawe inicjatywy, jak wymieniona wyżej, pokazać naszym Czytelnikom. Damy radę.
Przy okazji chciałbym naszym włodarzom polecić film reklamujący Szczecinek. Jasny przekaz, jednoznaczny target, fajne zdjęcia, zachęcająco pokazane miasteczko. Na uwagę naszych burmistrzów zasługuje fakt, że w tej profesjonalnej reklamie nie zobaczymy ani burmistrza, ani jego zastępcy. W Augustowie taka reklamówka by nie przeszła. Lans władzy musi być.
Link do reklamówki Szczecinka: https://fb.watch/68oa_-17QF/
Raport o eldorado w ruinie
Przysłuchiwałem się dyskusji o raporcie burmistrza o stanie miasta. Przyznam, że doznałem dychotomii poznawczej. Z dyskusji wyłonił się czarno-biały obraz Augustowa. Ze strony burmistrza i jego akolitów słyszymy o wspaniałym rozwoju, o budżecie spełnionych szans. Ze strony opozycji słychać o braku rozwoju, o budżecie straconych szans. Czy prawda leży jak zwykle po środku? Obawiam się, że prawda leży zdecydowanie bliżej opozycji, z dala od burmistrza. Budżet już na pierwszy rzut oka wygląda na niezwykle oszczędnościowy, z niewykorzystanymi dużymi pieniędzmi. Budżety są celowo równoważone w czasach kryzysu, gdy musimy ograniczać inwestycje, bo za rok może być gorzej. Augustów ma w budżecie za rok 2020 niewykorzystane 9 mln zł, a kryzysu nikt się raczej nie spodziewa. Już ten fakt mówi, że był to budżet zastoju inwestycyjnego. Raport nie wspomina raczej o straconych szansach na ogromne pieniądze na inwestycje prorozwojowe. Chociażby o utraconych 55 milionach złotych, które miały spowodować skok rozwojowy na miarę tysiąclecia.
W tym numerze pytamy Leszka Cieślika, co myśli o raporcie. Zapraszam do przeczytania ciekawego wywiadu.
O tych oraz wielu innych ważnych sprawach, o których nie napiszą media finansowane przez burmistrza Karolczuka, przeczytamy w najnowszym „Przeglądzie Powiatowym”.
Jest co poczytać.
Krzysztof Przekop
Redaktor naczelny
Napisz komentarz
Komentarze