Bartosz Lipiński
Jolanta Oneta Roszkowska to jedna z najbarwniejszych postaci obecnego składu rady. Dwóch rzeczy w jej przypadku można być niemalże pewnym przed rozpoczęciem każdej dyskusji. Po pierwsze tego, iż radna Roszkowska wyrazi zdumienie, że opozycja może mieć inne zdanie niż rządzący. Po drugie banitka z klubu PiS chcąc skrytykować oponentów aktualnych władz miasta musi wywołać Atol. Jest to scenariusz, do którego zdążyliśmy się chyba przyzwyczaić.
Świetnie znany repertuar radnej
Tak było również na niedawnym posiedzeniu komisji rozwoju. Radna Roszkowska z dużym dystansem odnosiła się do osiągnięć poprzedników obecnych władz miasta, a na dowód tego kolejny raz w ostatnich miesiącach mocno krytykowała szklany budynek na Rynku Zygmunta Augusta. Banitka z klubu PiS nazwała Atol „piękną różą w centrum miasta”, ale zastrzegła, że przez jej „nieszczęsne kolce nie da się tego zerwać, ugryźć, ani pielęgnować”. Tak niezwykła metafora radnej była oczywiście wyrazem ubolewania, że taki obiekt tam w ogóle powstał. J. O. Roszkowska oceniała, że Atol szpeci Rynek Zygmunta Augusta i jest chybioną inwestycją.
Radna dodała, że budowa tego budynku przebiegła niechlujnie i wybrano taki projekt, że dziś Atol stoi bezużytecznie spełniając jedynie funkcję publicznego szaletu. Z oceną Roszkowskiej polemizował Marek Sznejder. Radny Koalicji Obywatelskiej komentował, że zdania na temat Atola są podzielone w społeczeństwie, natomiast mieszkańcom nie podoba się jego obecny stan wynikający z faktu, że odpowiednio nie dba się o ten budynek. Ten komentarz może być kluczowy, bo Atol zaczął popadać w coraz większą ruinę w dobie rządów ugrupowania Nasze Miasto. W ostatnich latach powstały nawet ekspertyzy dotyczące potencjalnego remontu i nic się z tym nie robi. Opozycja wiele razy podnosiła ten temat i przedstawiała rozmaite pomysły na zagospodarowanie Atola. To sojusznicy Jolanty Onety Roszkowskiej mogą bić się w swoją pierś, że charakterystyczny budynek w centrum miasta od kilku lat coraz poważniej niszczeje.
Atol od kilku lat popada w ruinę
Na ciekawą rzecz zwrócił uwagę społecznik biorący udział w komisji rozwoju. Mieszkaniec zauważył, że niedaleko Atola kilka lat temu również powstał szklany budynek, nad którego spójnością architektoniczną z centrum miasta można dyskutować. Jolanta Oneta Roszkowska przekonywała, że jej niechęć do Atola nie jest wynikiem braku sympatii do burmistrza, za którego czasów powstała ta budowla. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że jest dokładnie odwrotnie. Tak częste przywoływanie przez radną tego tematu może mieć podłoże polityczne. Możliwe, że chodzi jej o zdyskredytowanie osiągnięć Leszka Cieślika, który był burmistrzem w czasie powstania Atola. Należałoby jednak przypomnieć radnej Roszkowskiej tamte kulisy.
Atol, spełniający przez lata funkcję Centrum Informacji Turystycznej, był jednym z głównych punktów większego projektu. Jego powstanie było ważnym warunkiem tego, aby Augustów mógł uzyskać wielomilionowe dofinansowanie zewnętrzne na zrealizowanie bardzo istotnych zadań inwestycyjnych. Trzeba o tym pamiętać i nie posądzać byłego burmistrza o kaprys albo nieudolność, z kolei rozsądna byłaby krytyka za zaniedbanie tego budynku w ostatnich latach.
*Artykuł ukazał się w 22/2021 numerze "Przeglądu Powiatowego".
Napisz komentarz
Komentarze