18 lat to zacny jubileusz. Proszę opowiedzieć, jak doszło do powstania zespołu?
-W 2002 roku podjęłam pracę w Zespole Szkół Samorządowych, obecnie SP3, jako nauczyciel wychowania fizycznego. Ówczesny dyrektor szkoły Dariusz Szkiłądź umożliwił mi utworzenie zespołu tańca ludowego i wspierał moje pomysły. Często szalone, jak teraz na to patrzę. Było to wyzwanie niełatwe, ale jak się okazało możliwe. Na początku trzeba było zebrać grupkę dzieci, które będą chciały tańczyć coś ludowego, założyć strój ludowy i jeszcze wystąpić przed publicznością. W tym czasie w Augustowie folklor był tematem bardzo odległym i niemodnym. Na początek musiałam przemycić taniec w zajęciach z piłką, więc na zajęciach tanecznych trochę tańczyliśmy, a potem graliśmy. Po pół roku zmieniłam kolejność, czyli trochę graliśmy, a resztę tańczyliśmy. Już w marcu 2003 roku pierwszy raz wystąpiliśmy w Suwałkach na Marzeńtańcach. Tam złapaliśmy wiatr w żagle, wiele pochwał i nagrody. A potem to już tak poszło, wyjazdy na wspólne warsztaty szczególnie do Goniądza i Dowspudy złączyły grupę w jedność, a wspólne pasje, czyli taniec zaczął dawać niesamowitą satysfakcję zarówno mi jak też i dzieciom. Kiedy wygraliśmy Złotą Muszelkę Wigier w 2005 roku na Międzynarodowym Festiwalu „Muszelki Wigier”, uwierzyłam w siebie, że chyba coś tam potrafię w życiu robić, młodzi tancerze zauważyli, że nie odbiegają niczym od innych zespołów. Od początku istnienia zespołu pełnię w nim wiele funkcji -choreografa, instruktora, garderobianej, piszę oferty i wnioski na pozyskiwanie funduszy na stroje, warsztaty i wyjazdy, jestem opiekunem lub kierownikiem wyjazdów. Oprócz prowadzenia kapeli zajmuję się wszystkim co jest związane z ZTL „Bystry”. Moją prawą ręką jest Emil Kulbacki, który prowadzi kapelę i wokal. Praca bez niego na pewno nie miałaby tak dużych osiągnięć.
Muzyka ludowa i taniec nie są zbyt popularne wśród młodzieży. Jak się pani udało zachęcić dzieci do tego, by zaangażowały się w taniec?
- Uważam, że dzieci jak i młodzież muszą najpierw chcieć coś robić, potem ważnym ogniwem są rodzice, którzy wspierają i zachęcają swoje pociechy, cieszą się z ich występów i je przeżywają. Mam zasadę, żeby się coś w życiu udało trzeba pracować, trzeba oddać część siebie innym, trzeba pokazać, że to co robię, to robię dla dobra innych z miłością i oddaniem. Korzyści jakie mają członkowie „Bystrego” są niezliczone. Młody człowiek nie zwraca tak bardzo uwagi na tradycje, folklor, uważa: idę tam gdzie się dobrze czuję, gdzie jestem lubiany, gdzie wyjadę, co zobaczę. Wyjazdy na festiwale krajowe, zagraniczne, udziały w warsztatach, programach unijnych, takie jak projekty Erasmus+, to jest największy motor bycia w zespole, a jak się jeszcze ludziom podobają i są oklaskiwane nasze występy to jest cel, do którego młody człowiek nawet nieświadomie dąży. Muszę tutaj wspomnieć o tym, że największym moim osiągnięciem jest to, iż członkowie zespołu, kiedy idą w stroju ludowym są dumni i pewni siebie i że taniec ludowy jest wartościowy zarówno dla młodych jak i starszych.
Gwara augustowska jak i same tańce, nie mówiąc o strojach były chyba zapomniane przez społeczeństwo. Musiała pani wykonać dużą pracę etnograficzną. Jak ten proces przebiegał?
-Trochę czasu na to poświęciłam. Byłam wychowana na wsi, z gwarą miałam do czynienia w dzieciństwie, może nie aż taką całościową, ale pojedyncze słowa wplatam do dziś, zresztą świadomie. Byłam na wielu wykładach pana Jana Bacewicza, autora książki „Gwara i kuchnia Suwalszczyzny”. Skoro „Bystry” dba o folklor Augustowszczyzny to dbanie o gwarę jest naszym elementem składowym. Odnośnie stroju augustowskiego było trochę trudniej. Na początek poszukiwałam u Oskara Kolberga, polskiego folklorysty, później w regionalnym Ośrodku Kultury w Suwałkach i w Muzeum Ziemi Augustowskiej. Jednak nie mogłam sama podjąć decyzji bardzo ważnej z punktu widzenia autentyczności stroju. W 2005 roku zwróciłam się do Muzeum Etnograficznego w Warszawie i spotkałam tam pasjonatkę folkloru Starszą Kustosz NME, Panią Jadwigę Koszutską, która podjęła się opracowania miejskiego augustowskiego stroju z przełomu XIX i XX wieku. Strój ludowy damski jest ubogi, ale bardzo szykowny, natomiast męski bardzo elegancki. Nie można tutaj zapomnieć o dużym wsparciu Dariusza Szkiłądzia i Towarzystwa Młodego Krechowiaka.
W ciągu 18 lat istnienia przez zespół przewinęły się całe pokolenia tancerzy i muzyków. Czy pamięta pani, ile osób występowało od początku istnienia zespołu?
-Nie jestem w stanie określić, ile to było osób. Niektórzy w zespole byli dwa trzy lata, potem przenosili się do innych gimnazjów i karierę w „Bystrym” musieli zakończyć. Niektórzy byli z nami nawet 10 lat. Od 2016 roku, kiedy to zaczęliśmy działać nie tylko w samej szkole i przy Towarzystwie Młodego Krechowiaka, ale także w Augustowskich Placówkach Kultury, możemy skupiać artystów nieco starszych niż uczniowie. Dzięki temu tancerze mogą być z nami do ukończenia 20 roku życia. Tak po listach na wyjazdy, które niedawno przeszukałam było ok.700 osób licząc małe, średnie i dorosłe grupy.
Zespół w trakcie swojej działalności stał się bardzo znany. Jesteście laureatami i zwycięzcami wielu prestiżowych festiwali. Czy pamięta pani taki pierwszy, najważniejszy sukces?
-Każdy festiwal jest bardzo ważny, każdy laur i nagroda cieszą. Jednak zdobycie w 2013 roku prestiżowego tytułu „Najlepsi z Najlepszych” w Bułgarii na Międzynarodowym Festiwalu „BAŁKAN FOLK” otworzył nam wrota na festiwale o dużej randze artystycznej. W chwili obecnej nie musimy martwić się, jak wyjechać na festiwal. Po prostu Zespół „Bystry” jest zapraszany na festiwale międzynarodowe sponsorowane przez organizatorów. Uważam, że to jest sukces bardzo duży zarówno dla zespołu jak też i dla jego członków.
Z ilu grup i jakich składa się obecnie „Bystry”?
-Obecnie w zespole działają trzy grupy. Najstarsza reprezentacyjna wraz z kapelą, które działają przy Augustowskich Placówkach Kultury. Grupa średnia i skupiająca małe dzieci funkcjonuje w Szkole Podstawowej Nr 3. W sumie zespół skupia teraz 67 osób.
Zespół skończył 18 lat. Serdecznie gratulujemy i składamy najserdeczniejsze życzenia. A właśnie, czego życzyć zespołowi w związku z wejściem w dojrzałość?
-Wytrwania, pokory, sukcesów, zdrowia i radosnych dni, szczęśliwych wyjazdów i powrotów z festiwali, jak najmniej „złamanych obcasów”, tak mówimy w zespole i dużo życzliwych osób wokół nas każdego dnia. Na koniec serdecznie dziękuję wszystkim osobom i instytucjom, które w ciągu tych 18 lat nas wpierały i wspierają, zarówno finansowo jak i duchowo (szczególnie mnie J). Największe ukłony składam rodzicom za ich wytrwałość, dbanie o rozwój swoich dzieci, prasowanie i pranie strojów, naprawianie butów, wożenie na próby, wspieranie, podziwianie występów, jednym słowem za każdy włożony wkład w działalność „Bystrego”.
Tego więc życzymy i dziękujemy za rozmowę.
Napisz komentarz
Komentarze