W sobotnich zawodach o miano najlepszego walczyli Polacy i Białorusini. Zabrakło tym razem skoczków z Litwy, Niemiec czy Francji. Niemniej jednak tegoroczni zawodnicy dali niezły pokaz swoich umiejętności. Mimo niekorzystnej aury, która wydawałoby się, że pokrzyżuje plany organizatorów, zawody odbyły się bez problemu.
Zanim jednak zaczęły się właściwe skoki, publiczność miała okazję oglądać skoki najmłodszych adeptów tego sportu, podopiecznych Macieja Krzywińskiego ze Sparty, czyli Gabrieli Koszyckiej, Igora Domaszewskiego, Krzysztofa Sobeckiego oraz Kajetana Siemienowicza. Swoje umiejętności pokazali też zawodnicy trenujący pod okiem Rafała Jerucia z MOS, a byli to Zuzanna Polkowska i Dominik Kisiel. Rodzice z dumą przyglądali się poczynaniom swoich latorośli bijąc im gromkie brawa. Pozostali również nie szczędzili oklasków młodym sportowcom.
Po popisach najmłodszych przyszedł czas na właściwą rywalizację. Dziewięciu narciarzy walczyło o najdalszy skok. Bezkonkurencyjny okazał się zdolny „cherubinek” (tak go nazwał niezawodny w roli komentatora Wojciech Krzywiński) z Białorusi, Aleksandr Isayev, który skokiem o długości 63,8 zwyciężył konkurs. Tuż zanim uplasował się jego rodak, Stephan Shpak (60,3 m). Znakomicie poradził sobie augustowianin Erwin Zawadzki z Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego, podopieczny Rafała Jerucia, który wywalczył brązowy medal skacząc 58, 5. Erwin nie tylko stanął na pudle, ale także pobił swoją „życiówkę”. Docenił to Wiesław Jeruć, długoletni dyrektor MOS, wręczając mu nagrodę pieniężną.
Między seriami skoków publiczność była świadkiem pokazu-niespodzianki, podczas którego
czwórka kajakowa Sparty Augustów zastąpiła łódź motorową i ciągnęła za sobą narciarza wodnego. Widzowie pełni podziwu nie szczędzili braw uczestnikom pokazu. Po konkursie dziennym odbył się konkurs nocny.
- Mimo, że nie wszyscy zawodnicy postanowili wziąć w nim udział to poziom był bardzo wysoki – mówi Krzysztof Andruszkiewicz, wiceprezes Augustowskiego Klubu Sportowego Sparta. – Nie można pominąć faktu, że specyfika nocnych skoków jest nieco inna. Skoki na nartach wodnych są sportem ekstremalnym i o ile zawodnik najeżdżający na skocznię z prędkością ok. 100 km/h w dzień ma pełną kontrolę nad skocznią, taflą wody, gdzie ląduje, to inaczej jest w nocy. Skoczek nie widzi wówczas wszystkiego. Najtrudniejszym momentem jest zatem najazd i lądowanie.
Nocne zawody zrobiły duże wrażenie na licznie zgromadzonej publiczności.
- To było niezwykłe, skoczkowie najeżdżając na skocznię w pewnym momencie wyłaniali się z mroku zgrabnie lądując na tafli wody – mówił Pan Robert, turysta ze Szczecina. – To robiło naprawdę niezwykłe wrażenie.
Skoki w nietypowych warunkach wygrał bezkonkurencyjny Białorusin, zwycięzca dziennego konkursu, Aleksandr Isayev z rezultatem 55,50. Drugie miejsce zajął utytułowany augustowianin, któremu nie powiodło się w konkursie dziennym, Kami Borysewicz.
- Przegrał ze zwycięzcą o 30 cm, oddając swój najlepszy skok na odległość 55,20 i tym samym zrehabilitował się za nieudane skoki podczas dnia – dodaje K. Andruszkiewicz. – Na trzecim miejscu uplasował się skoczek z Białorusi Andrey Popkov z wynikiem 44,30.
Puchary najlepszym wręczał między innymi prezes zarządu Totalizatora Sportowego, Pan Łukasz Łazarewicz.
- Specjalną nagrodę dla zwycięzcy ufundował Pan Konrad Rumiński, członek Zarządu Sparty i właściciel firmy Plast Service Pack. Zwycięzca otrzymał od sponsora 1000 USD – zaznacza K. Andruszkiewicz.
Zawody zakończył spektakularny pokaz ognia nad Nettą.
Organizatorem konkursu był Augustowski Klub Sportowy Sparta, a partnerem strategicznym zawodów było Lotto.
Napisz komentarz
Komentarze