Bartosz Lipiński
Ksiądz Tischner mawiał, że istnieją trzy prawdy: święta prawda, też prawda oraz g… prawda. Słowo „prawda” na ostatniej sesji augustowskiej rady miejskiej było odmieniane niemal przez wszystkie przypadki. Przedstawiciele obozu rządzącego apelowali do oponentów, aby mówili tylko prawdę. Ale na tym nie poprzestano. Jedna z radnych została odsądzona od czci i wiary. Przyczyną ostrej debaty okazały się teksty publikowane na łamach „Przeglądu Powiatowego”.
Władze miasta oburzone felietonem radnej
Przed kilkoma tygodniami Izabela Piasecka napisała felieton, prowadząc polemikę z zastępcą burmistrza. Radna Koalicji Obywatelskiej krytycznie oceniła rzeczywistość rządów Naszego Miasta i raport o stanie miasta zaprezentowany przez burmistrza Mirosława Karolczuka. Poza tym dokonała porównania inwestycji miejskich z ostatnich lat, z dokonaniami wcześniejszych ekip rządzących. Jak nietrudno się domyślić I. Piasecka zdecydowanie wyżej oceniła efekty prac kadencji byłych burmistrzów Leszka Cieślika i Kazimierza Kożuchowskiego niż zadania wykonane przez ich następców namaszczonych przez Nasze Miasto. Niektóre sformułowania użyte w felietonie przez radną wzbudziły oburzenie Filipa Chodkiewicza. Zastępca burmistrza przysłał do naszej redakcji sprostowanie i zarzucił radnej KO, że w kilku miejscach posłużyła się nieprawdziwymi stwierdzeniami. Nieprawdą miało być np. to, że koszt remontu nowego ratusza sięga już około 16 mln zł oraz, że koszt bazy dla kajakarzy wyniósł ponad 6 mln zł. W przesłanym do nas tekście wiceburmistrz nie wskazał ile faktycznie kosztowały te inwestycje.
Krótko przed sesją rady miejskiej 30 lipca, opublikowaliśmy oświadczenie Izabeli Piaseckiej. Radna odnosząc się do sprostowania zaapelowała do burmistrza Mirosława Karolczuka, aby upomniał swojego zastępcę, że jego wypowiedzi dyskredytują instytucję radnego miejskiego. Trudno było przypuszczać, że polemika na łamach naszej gazety będzie przyczyną niezwykle gorącej dyskusji. Burmistrz pod koniec sprawozdania z działalności zwrócił się do radnej KO.
-Dziś w mediach pojawiło się skierowane do mnie wezwanie pani radnej Piaseckiej, żebym upomniał mojego zastępcę z powodu opublikowania przez niego sprostowania kłamstw pani Piaseckiej. Oto moja odpowiedź. Panie Filipie, dziękuję i gratuluję skutecznej obrony prawdy. Prawdy zawsze trzeba bronić i wprost wskazywać kłamstwa. Koniec z mówieniem nieprawdy mieszkańcom przez panią radną. Taka jest moja odpowiedź –powiedział burmistrz Karolczuk.
Piasecka ripostowała, że do listy historycznych wydarzeń dochodzą historyczne zachowania burmistrza. Oceniła, że prawda się obroni. Dyskusja była kontynuowana kilka godzin później.
Dobkowski namawia do podjęcia reakcji
W punkcie zapytania i wolne wnioski Tomasz Dobkowski mówił, że w przestrzeni publicznej pojawia się bardzo dużo kłamstw na temat działalności burmistrza, rady i urzędu. Powiedział, że miasto powinno mieć politykę informacyjną i dementować wszystkie nieprawdy, których skala jego zdaniem jest dziś olbrzymia. Szef Naszego Miasta stwierdził, że mieszkańcy muszą znać prawdę, a nie kłamstwa wygodne dla polityków i ludzi nieprzychylnych burmistrzowi. Odniósł się też do artykułów pisanych przez Piasecką. Jego zdaniem publikowanie, co jakiś czas sprostowań przez miasto to zdecydowanie za mało, a jakieś rozwiązanie należy znaleźć. Dobkowski zapytał wiceburmistrza o ocenę słów radnej KO, dotyczących dyskredytowania instytucji radnego przez F. Chodkiewicza. Zastępca burmistrza bardzo surowo zrecenzował działalność medialną oponentki. Skrytykował radną I. Piasecką i publicznie nazwał ją kłamcą.
Piasecka publicznie nazwana „kłamcą”
-Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, dlaczego pani radna uważa, że dyskredytuję instytucję radnego. To zarzut kuriozalny. Moja opinia jest wręcz odwrotna –skomentował Chodkiewicz.
-Jeżeli pani radna posuwa się do kłamstw, to jestem w obowiązku je prostować. Myślę, że to raczej posługiwanie się kłamstwem dyskredytuje instytucję radnego, a nie zwracanie uwagi na kłamstwa i ich prostowanie. Zamierzam nazywać rzeczy po imieniu, że radna co najmniej kilkukrotnie okłamała mieszkańców Augustowa. Pani radna z wielką łatwością operuje kłamstwem w swoim artykule. Być może liczyła, że zostanie to niezauważone. Deklaruję, że od tej pory będę zawsze reagował na kłamstwa z ust pani Piaseckiej. Choćby za każdym razem pani radna usiłowała mnie za to atakować, będę bronił prawdy. Czy skandalem jest prostowanie kłamstw? To przykre i wręcz niebywałe, kiedy kłamca zarzuca obrońcy prawdy niewłaściwe zachowanie. Dość kłamstw i niech pani radna oraz inni chcący posłużyć się kłamstwami będą przygotowani na to, że będziemy je punktować –dodał zastępca burmistrza.
Co ciekawe, po tak ostrej ocenie Piaseckiej, w obronie radnej nie stanął żaden członek jej klubu. Paradoksalnie z odsieczą przyszedł jej szef augustowskiego PiS. Marcin Kleczkowski zasugerował, że to obozowi rządzącemu zdarza się mijać z prawdą. Za przykład wskazał czerwcową dyskusję o zmianach w augustowskiej oświacie i utworzeniu zespołów szkolno-przedszkolnych. Wówczas wiceburmistrz mówił o pewnych fake newsach wokół tego tematu.
Radny znów zapowiedział pozew do sądu
-Przypomnę, że dementowanie kłamstw w wykonaniu pana wiceburmistrza Chodkiewicza na temat zespołów szkolno-przedszkolnych wyglądało tak, że sporządził listę rzekomych fake newsów częściowo przez siebie wymyślonych i je zdementował –ironizował M. Kleczkowski.
Kleczkowski przypomniał też, że Tomasz Dobkowski zapowiedział złożenie pozwu do sądu przeciwko Marianowi Dyczewskiemu. Popularny społecznik kilka miesięcy temu sprzeciwiał się powstaniu nowej obwodnicy i zapytał na sesji radnego Dobkowskiego, dlaczego popiera jedną z opcji budzącej kontrowersje drogi. Dyczewski twierdził, że radny ma w tym miejscu stację paliw i w sprawie planowanej południowo-wschodniej obwodnicy Augustowa nie działa na rzecz społeczeństwa.
-Co pan Dobkowski ma na myśli mówiąc, że kłamstwa są wygodne dla polityków? Pan radny zachęcając miasto do reakcji wyznacza standardy pozywając mieszkańca do sądu dlatego, że stwierdził fakty, iż był pan za budową obwodnicy w wariancie zakładającym jej przebieg przy pana biznesie. Mieszkaniec stwierdził fakty, że popierał pan jeden z wariantów i, że w jakiejś miejscowości ma pan stację benzynową –oceniał przewodniczący struktur PiS w Augustowie.
Na lipcowej sesji Dobkowski nie tylko potwierdził, że spotka się w sądzie z mieszkańcem za „publiczne pomówienie”, ale zapowiedział również, że każda osoba kłamiąca na jego temat będzie „kończyć z nim w sądzie”.
Marcin Kleczkowski ripostował, że rządzący powinni spojrzeć najpierw na siebie np. na poważne oskarżenia, które w ostatnim czasie kierowali pod adresem odchodzącej dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3. Zdaniem radnego PiS należy znać umiar i umieć zachować pewien dystans, bo inaczej każdą opinię wypowiedzianą pod wpływem emocji można będzie skierować do sądu. W ocenie szefa augustowskiego PiS taka rzeczywistość wystawiałaby fatalne świadectwo dla życia publicznego w mieście.
Przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Leszek Cieślik komentował, że kiedy słyszy w wypowiedziach niektórych osób tak często pojawiające się słowo „prawda”, to aż sam ma wątpliwość, co do ich prawdomówności.
O komentarz do ostatniej sesji, ostrej krytyki oraz posądzeń o kłamstwa poprosiliśmy Izabelę Piasecką. Radna aktualnie nie chce odnosić się do tej sprawy. Przekazała nam, że oczekuje na odpowiedź do złożonych przez siebie interpelacji i dopiero później zabierze na ten temat głos.
Komentarz prezesa TMZA Mariana Dyczewskiego:
-Obejrzałem ostatnią sesję rady miejskiej i jestem zbulwersowany. Mam wrażenie, że władze chcą zamknąć usta już nie tylko społecznikom, ale również radnym. Każdy, kto odważy się nie zgodzić z rządzącymi i krytykować ich działalność natychmiast otrzymuje opinię awanturnika i kłamcy. Martwię się, że radni opozycji mogą temu ulec i bojąc się publicznej nagonki nie będą chcieli w ogóle zabierać głosu. Zwłaszcza teraz, kiedy obóz rządzący otwarcie mówi już o pozywaniu ludzi do sądu. Te działania urągają zasadom demokracji. Apeluję do radnych, by nie bali się wyrażać publicznie swoich poglądów i nadal dokładnie patrzyli władzy na ręce -powiedział Marian Dyczewski.
Napisz komentarz
Komentarze