Pod koniec niedawnej kampanii prezydenckiej do Augustowa przyjechał Andrzej Duda. Prezydent oddał hołd ofiarom Obławy Augustowskiej, składając wiązankę kwiatów pod Domem Turka. Burmistrz Mirosław Karolczuk pochwalił się, że zaprosił prezydenta A. Dudę do takiego gestu oraz wyraził radość, że zaproszenie zostało przyjęte. Pytanie, czy burmistrz nie przesadził i nie przypisał sobie zbyt wielkich zasług? Opinie są podzielone.
Bartosz Lipiński
Prezydent Andrzej Duda przyjechał do Augustowa kilka dni przed ostateczną batalią o drugą kadencję. Oprócz oficjalnego spotkania z mieszkańcami na Rynku Zygmunta Augusta, Duda złożył wiązankę kwiatów pod Domem Turka, upamiętniając ofiary Obławy Augustowskiej. Na profilu burmistrza Mirosława Karolczuka na portalu społecznościowym pojawiło się m.in. zdjęcie z przywołanego wydarzenia oraz komentarz: „Wraz z przewodniczącą Rady Miejskiej Alicją Dobrowolską przywitałem Pana Prezydenta w naszym mieście i zaprosiłem do złożenia kwiatów pod pamiątkową tablicą na Domu Turka. Cieszę się, że zaproszenie zostało przyjęte i Pan Prezydent oddał hołd naszym bohaterom i przodkom katowanym i pomordowanym przez NKWD i UB”. Do naszej redakcji dotarły sygnały, że chwalenie się przez burmistrza tym, że zaprosił prezydenta do złożenia kwiatów w miejscu pamięci jest dalece przesadzone, a wręcz niewłaściwe. O komentarz poprosiliśmy lidera augustowskiego PiS Marcina Kleczkowskiego.
-Za przyjazd do Augustowa i przebieg wizyty prezydenta Andrzeja Dudy odpowiedzialny był jego sztab, którego jestem członkiem. Natomiast od strony formalnej organizatorami i odpowiedzialnymi za zgromadzenie byli: Tomasz Miklas i moja osoba. Pan prezydent sam podjął decyzję o odwiedzinach oraz o upamiętnieniu ofiar Obławy Augustowskiej, ponieważ bardzo dobrze znane jest mu wydarzenie sprzed 75 lat, które boleśnie dotknęło mieszkańców naszej ziemi. To jego inicjatywą było uhonorowanie miejsca pamięci. Pozostawiam bez komentarza opinię pana burmistrza, który napisał o tym, że to on zaprosił prezydenta do złożenia kwiatów. Niech mieszkańcy sami ocenią te przechwałki. Mogę jedynie zapewnić, że wizyta Andrzeja Dudy w naszym mieście i oddanie przez niego hołdu ofiarom Obławy Augustowskiej była decyzją pana prezydenta i nie wynikała z jakiegokolwiek zaproszenia –mówi Marcin Kleczkowski.
Troszkę więcej światła na sprawę i wpis burmistrza rzuciła wypowiedź Alicji Dobrowolskiej. Przewodnicząca rady miejskiej uchyliła nam rąbka tajemnicy kuluarów prezydenckiej wizyty.
-Potwierdzam informacje pana burmistrza, które znalazły się na jego profilu facebookowym. Kiedy prezydent Andrzej Duda był jeszcze na wjeździe do Suwałk, z naszym urzędem miasta kontaktowali się funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa. Przekazali, że prezydent chciałby upamiętnić 75. Rocznicę Obławy Augustowskiej i zapytali czy możliwe będzie złożenie przez niego kwiatów pod pomnikiem na rondzie Solidarności. Zaznaczyli, że widzieli monument i jest bardzo piękny. Pan burmistrz zauważył, że pomnik na rondzie znajduje się przy drodze krajowej i pozwolenie na zatrzymanie w tym miejscu ruchu wymagałoby ustaleń i zgody. Na takie przedsięwzięcie było stosunkowo mało czasu. Dlatego burmistrz zaproponował, żeby w takich okolicznościach kwiaty złożyć pod Domem Turka, miejscu kaźni przetrzymywanych w nim późniejszych ofiar. Przedstawiciele prezydenta przystali na tę propozycję i myślę, że stąd burmistrz ujął w swoim internetowym wpisie, że było to jego zaproszenie. Zgadzam się z tak postawioną tezą, bo uczestniczyłam w przygotowaniu tej spontanicznej wizyty. Przywitaliśmy pana prezydenta bardzo serdecznie wręczając mu nasze produkty regionalne i skromny bukiet kwiatów. Wizyta w tym miejscu była z inicjatywy burmistrza –tłumaczy Alicja Dobrowolska.
Napisz komentarz
Komentarze