Bartosz Lipiński
Świetne informacje dla ACE
Panie dyrektorze, zakończony rok szkolny był trudny dla naszej edukacji ze względu na epidemię. Ale są też znakomite informacje dla Augustowskiego Centrum Edukacyjnego.
-Augustowskie Centrum Edukacyjne zostanie objęte programem „Fachowcy z Augustowa”. Razem z Międzynarodowym Centrum Doskonalenia Zawodowego z Włocławka napisaliśmy projekt, który obejmie uczniów ACE z kierunków informatyka i mechatronika. Wartość tego projektu to 3 mln 915 tys. zł. Naszym jedynym wkładem własnym będzie udostępnienie sal do prowadzenia zajęć. W projekcie znajdują się głównie certyfikowane kursy doskonalące, dające kwalifikacje, uznawane zarówno w Unii Europejskiej jak i w Stanach Zjednoczonych. Najbardziej mnie cieszy, że dzięki temu projektowi doposażymy nasze pracownie za kwotę ok. 900 tys. zł. To świetna wiadomość, bo jak wiadomo w informatyce pięć lat to przepaść w stosunku do ciągle rozwijającej się technologii. Wymienimy sprzęt w większości pracowni informatycznych oraz profesjonalnie doposażymy pracownie mechatroniczne. Z pewnością da to przełożenie na warunki kształcenia, ale również na wyniki osiągane przez uczniów w ACE.
W czerwcu odbyły się matury. Egzaminy dojrzałości w ACE i innych szkołach, tak jak przed rokiem poprzedziły alarmy bombowe. Czy miało to wpływ na przebieg egzaminu?
-Pojawiły się u nas alarmy bombowe, ale nie tylko. Otrzymaliśmy także fałszywe e-maile o zagrożeniu terrorystycznym, a nawet o ognisku koronawirusa w naszej szkole. Ostatni z tych spreparowanych e-maili sygnowany był podpisem ministra zdrowia i wręcz podawał nowe terminy przeprowadzenia matur. Byliśmy przygotowani na takie próby destabilizacji. Także Ministerstwo Edukacji Narodowej informowało nas, że mogą pojawić się takie sygnały, ale realne zagrożenie jest niskie. Oczywiście nie zlekceważyliśmy tych alarmów. Odbierałem pakiety maturalne o godzinie 6:30 i już mieliśmy w naszej skrzynce e-mailowej wiadomości o zagrożeniach. W dniu każdego egzaminu do szkoły przyjeżdżała policja, żeby zweryfikować wiarygodność przesyłanych do nas wiadomości. Policyjni informatycy zabezpieczyli e-maile. Powiatowy Inspektor Sanitarny uspokoił nas, że w szkole jest bezpiecznie i nie ma ognisk koronawirusa. Wszystkie procedury przebiegły sprawnie i pozwoliły szybko zażegnać kryzys. Aczkolwiek jest rzeczą zrozumiałą, że widok policyjnych radiowozów i pirotechników przed szkołą mógł wprowadzać u uczniów niepotrzebny niepokój. Potrafiliśmy nad tym zapanować. Same matury przebiegły bezpiecznie. Zachowaliśmy wymogi sanitarne, uczniowie mieli na twarzach maseczki, zapewniliśmy środki do dezynfekcji rąk i odległości pomiędzy zdającymi. Po skończonym egzaminie zdezynfekowano meble, klamki w drzwiach do wejść oraz toalety.
Proszę powiedzieć, jak przebiegać będzie tegoroczny egzamin zawodowy w pana szkole.
-Procedury bezpieczeństwa są bardzo podobne do tych, które stosowano w przypadku matur. Musieliśmy zastosować nawet większe wymogi sanitarne, dzieląc zdających na trzyosobowe grupy. Egzaminy zawodowe będą trwać do połowy lipca. Niestety ze względu na przesunięcie terminu matur, niektóre daty egzaminów zawodowych pokrywały się z maturami. Zdarzyła się sytuacja, gdy uczennica musiała dokonać wyboru pomiędzy pisaniem rozszerzonej matury z języka włoskiego i przystąpieniem do egzaminu zawodowego. Wybrała maturę, a egzamin zawodowy będzie mogła zdawać za pół roku, gdyż są podzielone na sesje zimowe oraz letnie.
Z powodu epidemii uczniowie nie przychodzili do szkół od połowy marca. Jest to duży problem dla uczniów klas profilowanych, bo oprócz nauki mają też praktykę zawodową.
-Rzeczywiście ze względu na epidemię był z tym duży problem. Największy kłopot dotyczył uczniów klas wielozawodowych. Niepełnoletni uczniowie mieli podpisane umowy o odbyciu praktyk z zakładami pracy. Ministerstwo Edukacji Narodowej wydało rozporządzenie, które do końca roku szkolnego zwalniało tych uczniów z wykonywania praktyk. Stworzyło to dość duże zakłopotanie. Pracodawcy byli zwyczajnie niezadowoleni, że nie będą mogli korzystać z pomocy naszych uczniów. Argumentowali, że zakłady pracy są nieduże i nie ma zagrożeń, by dochodziło w nich do rozprzestrzeniania się koronawirusa. Nas obowiązywało rozporządzenie MEN, na które powoływali się też rodzice. Pojawiały się pytania, w jaki sposób pracodawcy mają wystawić uczniom oceny za zajęcia praktyczne? Sami interweniowaliśmy w tej sprawie w zakładach pracy. Bardzo pomagał nam w tym Cech Rzemieślników i Przedsiębiorców w Augustowie. Udało nam się przekonać większość pracodawców, że zaistniała sytuacja nie została przez nikogo zawiniona, zwłaszcza przez uczniów. Kiedy pracodawca mimo wszystko nie chciał wystawić oceny, niepełnoletni uczniowie zdecydowali się odbywać praktykę w wakacje. W ich przypadku klasyfikacja nastąpi w sierpniu. Natomiast nie ma już problemów z odbyciem miesięcznych praktyk przez uczniów klas technikum. Planowane na maj i czerwiec zajęcia praktyczne dla technikum odbędą się prawdopodobnie we wrześniu oraz październiku.
Tegoroczny nabór do szkół również był bardzo utrudniony i miał niewiele wspólnego z tym, co było w ostatnich latach. Zachęcanie do siebie nowych uczniów było ograniczone.
-Bardzo trudno było nam dotrzeć bezpośrednio do absolwentów szkół podstawowych naszego powiatu. Jednak dzięki uprzejmości dyrektorów, nasza oferta wpłynęła drogą elektroniczną do wszystkich uczniów ósmych klas. Tegoroczny nabór jest dość długi. Już dziś z satysfakcją mogę powiedzieć, że w przyszłym roku szkolnym będziemy mieli u nas tylu uczniów, ilu sobie zakładaliśmy. Powstaną cztery oddziały technikum oraz trzy oddziały szkoły branżowej pierwszego stopnia. Nowością w ACE jest nabór do szkół branżowych drugiego stopnia. Do korzystania z tej możliwości zaprosiliśmy nie tylko uczniów z Augustowa, ale też z Suwałk i Sejn. Jest to bardzo ciekawy projekt. Nauka w szkole branżowej drugiego stopnia odbywać się będzie w systemie sobotnio-niedzielnym. Przez dwa lata uczniowie będą kształcić się tylko w czterech przedmiotach, a kwalifikacje zawodowe zdobędą na kursach zewnętrznych. To dobra oferta dla ambitnych uczniów szkół branżowych pierwszego stopnia, stwarzająca im drogę do zdobycia tytułu technika, a nawet do podjęcia potem edukacji w szkołach wyższych.
Premier zapowiedział, że od września uczniowie wrócą do szkół. Czy jest pan zadowolony po tej deklaracji, która oznacza powrót do normalnego nauczania?
-Jeżeli ta zapowiedź okaże się prawdziwa będę niezmiernie zadowolony. Natomiast myślę, że o wszystkim będzie decydowała sytuacja epidemiczna w naszym kraju. Nie wiemy jak będzie wyglądać rozprzestrzenianie się wirusa w sierpniu. Ale moim marzeniem jest, by od września zobaczyć uczniów w budynku szkolnym. Przed zakończeniem roku szkolnego spotkaliśmy się na klasyfikacyjnym posiedzeniu rady pedagogicznej, oczywiście zachowując przy tym środki ostrożności. Bardzo się ucieszyłem widząc stuprocentową frekwencję nauczycieli. Wiem, że nauczyciele nie są zadowoleni z konieczności zdalnego nauczania. Żeby porządnie prowadzić naukę online np. z 32 osobową klasą, potrzeba poświęcić na to dwa razy więcej czasu niż w normalnych okolicznościach. Oby deklaracja premiera się spełniła, bo zależałoby na tym nam wszystkim, również uczniom i rodzicom. Zapewne powrót młodzieży do szkół będzie wiązał się z jakimiś obostrzeniami. Jesteśmy na to gotowi, będziemy czekać na podanie wytycznych. Bardzo podoba mi się np. pomysł realizowany w Niemczech. Tam klasy są dzielone na dwie grupy i przychodzą do szkół co drugi tydzień. Wtedy w pełnym rygorze sanitarnym można te zajęcia bezpiecznie przeprowadzić. Jest to ciekawa koncepcja, która w naszych warunkach mogłaby się sprawdzić. Uważam, że dałoby to lepsze efekty niż zdalna nauka dla wszystkich.
Dziękuję za rozmowę.
Napisz komentarz
Komentarze