Bartosz Lipiński
Radni szokują wypowiedziami
Niedawna sesja rady miejskiej w Augustowie była stosunkowo krótka, chociaż rozłożona w czasie. Rajcowie rozpoczęli obrady wczesnym rankiem, ale z powodu braku kworum i długiej przerwy wznowili je wieczorem. Tradycyjnie już największe emocje miały miejsce w punkcie dotyczącym wolnych wniosków, kiedy samorządowcy mogli swobodnie wyrazić poglądy na różne sprawy. Na obradach z 16 czerwca padło parę mocnych i niecodziennych sformułowań. Jedno z określeń wypowiedzianych do mikrofonu uznawane jest powszechnie jako obraźliwe.
Bliżej nieokreślony zwyrodnialec
Jako pierwszy swoją wypowiedzią zaszokował Tomasz Dobkowski. Radny Naszego Miasta odnosił się do wątpliwości, które towarzyszyły przeciwnikom powstania zespołów szkolno-przedszkolnych. Główna część analizy T. Dobkowskiego dotyczyła obaw wyrażanych przez Sybiraków, którzy niepokoili się o zachowanie imion oraz tradycji szkół po ich połączeniu z przedszkolami. Zdaniem radnego Sybiracy zostali wprowadzeni w błąd przez „zwyrodnialca”.
-Ten, kto oglądał komisję wie, że wszystkie argumenty przeciwko połączeniu przedszkoli i szkół w zespoły były oparte na kłamstwie. Ale najbardziej przeraża mnie to, co nie powinno mieć więcej miejsca w naszym mieście. Chodzi tu o sprawę Sybiraków. Chciałbym poznać nazwisko zwyrodnialca, który zagrał osobami mającymi obecnie ponad 80 lat. Wprowadził ich w błąd, aby udowodnić nieistniejącą tezę. Sybiracy napisali wniosek o to, aby nie doszło do połączenia, gdyż szkoła straci nazwę 1 Pułku Ułanów Krechowieckich. Jest to kompletną nieprawdą i zostało wykorzystane do jakiejś gierki przez ludzi, którzy czasami się pysznią, że są patriotami i osobami pilnującymi naszej tradycji. Nie wiem, kto jest tym zwyrodnialcem. Prędzej czy później Sybiracy powiedzą, kto to był i kto wprowadził ich w błąd –mówił radny.
Co ciekawe, tak mocnego wystąpienia T. Dobkowskiego nie przerywała przewodnicząca rady Alicja Dobrowolska. Słowa o zwyrodnialcu padły przy jej milczącym przyzwoleniu, chociaż przewodnicząca niejednokrotnie przerwała znacznie łagodniejsze komentarze innych radnych. Czy słowo „zwyrodnialec” było zasadne? Zwykle stosuje się je do określania przestępców, którzy dopuścili się jakichś odrażających czynów. Lider Naszego Miasta odniósł się także do opuszczenia sali przez radnych opozycji. Zachowanie części radnych nazwał cyrkiem. Jednak na szczególną uwagę z wypowiedzi radnego Dobkowskiego w sprawie wprowadzenia w błąd Sybiraków zasługuje refleksja, dotycząca dyrektorów i powołania kolejnych zarządców szkół.
Ostra krytyka dyrektorów szkół
-Ktoś próbuje rozgrywać jakieś gierki, widzimy dzisiaj ten cyrk na sesji rady miejskiej. Jedni wchodzą, drudzy wychodzą i próbują powstrzymać działania rady. Ale jak można być dyrektorem szkoły, żeby nie przeciwdziałać takiemu działaniu? Wszyscy wiedzieli, że to fałsz służący jakiemuś celowi. Nikt nie powstrzymał tak ohydnego postępowania, równoznacznego z postępowaniem „kradzieży na wnuczka”. Sybiracy napisali wniosek w dobrej wierze, ale mieli złe dane. Uważam, że to hańba. Panie burmistrzu, proszę żeby pan mocno przemyślał nominację na funkcję dyrektorów w szkołach, bo to zachowanie jest niegodne –oceniał radny.
Komentarz T. Dobkowskiego zupełnie niechcący mógł uwiarygadniać teorię jego oponentów w radzie, że jednym z celów łączenia szkół i przedszkoli była wymiana dyrektorów placówek.
Zastępca burmistrza Filip Chodkiewicz stwierdził, że podziela negatywne odczucia dotyczące wprowadzenia w błąd Sybiraków i wyraził nadzieję, że poznamy osobę za to odpowiedzialną.
Seks w przerwie obrad radnych
Radny PiS Marcin Kleczkowski skrytykował nie tylko ostre słowa Tomasza Dobkowskiego o „zwyrodnialcu” i „cyrku na sesji”, ale przede wszystkim upomniał Alicję Dobrowolską za to, że na nie przyzwoliła. Kleczkowski zarzucił Dobrowolskiej, że nie reaguje na wypowiedzi z jednej strony, a w stosunku do drugiej dopuszcza się eskalacji. Jednak najbardziej sensacyjnie w opinii radnego do przewodniczącej brzmiały słowa, które rzekomo padły w przerwie obrad.
-Pani wyraża się bardzo niestosownie. W przerwie spytała pani radnego o seks –mówił radny.
A. Dobrowolska ripostowała, że M. Kleczkowski ma niesamowitą fantazję. Ale jej oponent bronił swej tezy twierdząc, iż przywołaną rozmowę słyszały inne osoby. Radny Kleczkowski zarzucał przewodniczącej, że jest nieokrzesana. Gorąca dyskusja radnych przybierała formę kabaretu. Słowa o „zwyrodnialcu” oraz rozmowy o seksie na forum rady miejskiej na pewno nie zbudują autorytetu samorządowców, choć mogą wpłynąć na wzrost liczby słuchaczy sesji.
Napisz komentarz
Komentarze