Miejski parking przy ulicy Rybackiej w Augustowie ma już swoją historię. W jego sprawie mieszkańcy wysłali do władz miasta stosy pism. Ktoś powie i co w tym dziwnego, że buduje się parking. Zapewne nic, bo przecież miejsc do parkowania w naszym mieście jest jak na lekarstwo, ale parking stał się ogromnym problemem dla czterech rodzin, które muszą znosić ciągłe utrudnienia w dojechaniu się do swoich domów. Usytuowano go na dawnej drodze dojazdowej do ich posesji, a poza tym wybudowano go na działce, w stosunku do której wszczęta została procedura sądowa o zasiedzenie.
-Parking usytuowany jest na dwóch działkach. W stosunku do jednej działki trwa postępowanie o zasiedzenie i nie ma jeszcze rozstrzygnięcia w tej sprawie. Zgodnie z prawem nie powinno się na niej przeprowadzać żadnej inwestycji, skoro nie ma ustalonego stanu prawnego. Druga kwestia dotyczy kolejnej działki, na której sąd ustanowił służebność drogi koniecznej na rzecz jednej z naszych sąsiadek -mówi Irena Śniadkowska, właścicielka posesji znajdującej się przy parkingu. -Służebność drogi jest niemożliwa do realizacji, gdyż parkują tam samochody i przejazd jest wykluczony.
Mieszkańcy nie zostali powiadomieni o budowie tego parkingu, gdyż powstanie 8 miejsc parkingowych nie wymaga uzyskania pozwolenia na budowę. Taki wymóg powstaje przy budowie powyżej 10 miejsc postojowych włącznie i wówczas konieczne jest wszczęcie postępowania administracyjnego z udziałem właścicieli nieruchomości, znajdujących się w obszarze oddziaływania obiektu. Parking formalnie ma wyznaczonych 8 miejsc postojowych, a w rzeczywistości mieści powyżej 10 samochodów. Nie zachodziła więc konieczność uzgodnień z sąsiadami.
-Nikt z nami nie konsultował decyzji o budowie parkingu, ani z nami o tym nie rozmawiał. Wybudowano nam go pod naszymi domami, a my mamy teraz tylko problemy. Parkujący nie zwracają uwagi na to, że my przez ten parking musimy przejechać, by dotrzeć do swoich domów. Na nic zdają się prośby o przeparkowanie, a niestety próby przejazdu kończą się coraz częściej wzywaniem policji . Ponadto parkujący odnoszą się krytycznie i lekceważąco do nas, kiedy dochodzi do interwencji policji z powodu zatarasowania nam dojścia i dojazdu do własnych nieruchomości -podkreśla Irena Śniadkowska. -Trzeba także zwrócić że w niedużej odległości od tego miejsca znajdują się tereny miejskie możliwe do wykorzystania na cele miejskiego parkingu. Poza tym parking jest budowlanym bublem. Jest tak wysoko usytuowany w jednym miejscu, że jeden z sąsiadów nie może do swojej posesji w ogóle dojechać, nie mówiąc już o dojeździe straży pożarnej, czy pogotowia. Ostatnio napisał w tej sprawie do urzędu. Nikt się z nim nie skontaktował. Przyjechali natomiast robotnicy i usypali coś w rodzaju nasypu. Nasyp jest ze żwiru i nie jest rozwiązaniem trwałym. Budując parking nikt nie pomyślał, by zastosować odpowiednie rozwiązania techniczne i wykonać płynny zjazd do posesji mieszkańca.-Mało tego, panowie którzy wykonywali nasyp, usypali go na działce, która nie należy do miasta tylko wkroczyli na nasze działki. Skierowaliśmy kolejne pismo. Po długim czasie otrzymaliśmy odpowiedź, z której wynika, że skoro nasyp nam się nie podoba to zostanie on usunięty. Oznacza to, że nasz sąsiad znowu nie będzie miał dojazdu. To trochę przypomina filmy Barei.
Dla czterech rodzin parking okazał się nie lada uciążliwością.
-Zanim go wybudowano wszystkie działki były przez mieszkańców użytkowane. Nikt z nami niczego nie konsultował, dlatego walczymy o to, by ten parking został usunięty, a teren został przywrócony do stanu pierwotnego. Dążymy do przywrócenia niezakłóconego posiadania służebności drogi koniecznej , z której korzystamy razem z osobą uprawnioną. Ważne jest również uporządkowanie stanu prawnego nieruchomości znajdującego się na etapie wszczęcia postępowania sądowego -mówi Irena Śniadkowska.
Mieszkańcy sąsiadujący z parkingiem mają wątpliwości jeszcze w jednej kwestii. Pytają, dlaczego i na jakiej podstawie parking został oddany w użyczenie mężowi radnej miejskiej z Naszego Miasta, prowadzącemu nieopodal restaurację pomimo wykazywania zainteresowania mieszkańców co do tego terenu. Teren ten przez mieszkańców był użytkowany przez szereg lat i służył wyłącznie ich potrzebom. Stanowił teren dojazdowy do ich nieruchomości oraz stanowił wspólne podwórze.
O wszystkie poruszane problemy w sprawie parkingu przy ul. Rybackiej zapytaliśmy Mirosława Karolczuka, burmistrza miasta.
-W sezonie letnim ulica Rybacka jest jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc. Za sprawą znajdującego się w okolicy kompleksu rekreacyjno-wypoczynkowego, w którego skład wchodzą: plac zabaw, skatepark, ścieżki pieszo-rowerowe, w tym miejscu często dochodziło do tworzenia się zatorów drogowych utrudniających funkcjonowanie mieszkańcom oraz osobom, które chciały zaparkować samochód i skorzystać z okolicznych atrakcji. Taki stan rzeczy miał miejsce przez lata. Przetarg ogłoszony w październiku 2019 r. dotyczący wykonania remontu ulic Kilińskiego oraz Rybackiej obejmował także wykonanie parkingu i dojazdowej drogi wewnętrznej -mówi burmistrz. -Augustów rozwija się w sposób zrównoważony, plany inwestycji konsultujemy z mieszkańcami, nie pomijając przy tym żadnego obszaru. Prace, o których mowa w zapytaniu redakcyjnym są prowadzone na terenach należących do Gminy Miasta Augustów. Gdyby miasto miało wstrzymywać się z wykonywaniem inwestycji ze względu na to, że ktoś po rozstrzygnięciu przetargu, zaczyna rościć sobie prawo do nie swojego gruntu i składać wniosek o zasiedzenie, to prawdopodobnie nie mogłoby przeprowadzić żadnego remontu - w tym momencie mamy do czynienia z podobną sytuacją, ponieważ wniosek o zasiedzenie został złożony już po zaplanowaniu prac i wyłonieniu wykonawcy.
Mirosław Karolczuk odniósł się do kwestii umożliwienie zjazdu do posesji z parkingu.
-Jedna z osób zamieszkujących przy ulicy Rybackiej złożyła wniosek o wykonanie dojazdu do posesji. Wykonawca inwestycji w porozumieniu z mieszkańcem wykonał odpowiedni nasyp z kruszywa. Oczywiście Gmina Miasto Augustów również na wniosek mieszkańca może przywrócić stan sprzed wykonywania robót budowlanych -tłumaczy burmistrz. -Ponadto podkreślam, że wybudowany parking nie narusza służebności drogi koniecznej. Wykonana inwestycja obejmuje oznakowane miejsca parkingowe i, na co szczególnie zwracam uwagę, drogę wewnętrzną wykonaną zgodnie z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego i prowadzącą do posesji mieszkańców, umożliwiając im swobodny przejazd.
Do pytań mieszkańców okolicy parkingu odnośnie użyczenia go mężowi radnej władze miejskie się nie odniosły.
Napisz komentarz
Komentarze