Akcja trwała do 30 czerwca tego roku i zakończyła się sukcesem.
-Sterylizacji poddano 99 kotek oraz 10 kotek w ciąży, 54 suki i 6 suk w ciąży, wykastrowano 32 kocury i 6 psów –wylicza B. Korzeniewska. -Każdy z zabiegów był wykonany prawidłowo i bez komplikacji. Nie zdarzył się żaden wypadek śmiertelny. U żadnego ze zwierząt nie pojawiły się komplikacje pooperacyjne. Każde z tych zwierząt zostało przeze mnie skontrolowane.
Barbara Korzeniewska dodała jeszcze, że ilość zwierząt poddanych zabiegowi sterylizacji przyczyniła się do znacznego zmniejszenia populacji psów i kotów na terenie Augustowa, a tym samym zmniejszenia ich bezdomności. Dobór gabinetów weterynaryjnych wykonujących sterylizacje i kastracje wynikał z ich doświadczenia lekarskiego, zaplecza zabiegowego oraz ceny zabiegów. Zabiegi operacyjne wykonywały w Augustowie trzy gabinety lekarskie: ul. Żurawia 46, ul. Wierzbna 1 i ul. Mazurska 6. Jednym z nich był Leszek Czokajło, który nie ukrywał, że akcja ta była świetnym pomyłem.
-Problem z bezdomnymi zwierzętami istniał od zawsze. Jako lekarz weterynarii stykam się z nim już od 30 lat i pamiętam różne czasy. Z problemem tym borykał się także mój tato pełniący funkcję naczelnika miasta. Paradoksalnie wówczas tych bezdomnych psów i kotów było o wiele mniej niż teraz, a i tak problem był duży. Obecnie dzięki akcji, którą z powodzeniem poprowadziła Barbara Korzeniewska, ta niekorzystna sytuacja diametralnie się zmieniła. Zaznaczam, że to duża zasługa pani Basi, która co i raz przywoziła do naszej lecznicy czworonogi do sterylizacji czy kastracji –dodaje Leszek Czokajło. –Takie akcje z pewnością pomagają zmniejszyć problem z bezpańskimi psami czy kotami, jednak to nieraz nie wystarczy, żeby zupełnie rozwiązać tę kwestię. Z pomocą muszą przyjść ludzie, a dokładnie ich stosunek do posiadania psiaków czy kotów. To nieodpowiedzialność ludzka prowadzi do namnożenia zwierząt. Często np. trzymają w gospodarstwie kilka psów, które biegają wolno i są pozostawione samym sobie, bo po prostu właściciele z nimi nie radzą, bo jest ich za dużo. Ja rozumiem, że może ktoś kocha psy i chce mieć ich dużo, ale trzeba wtedy brać za nie odpowiedzialność.
W powodzeniu akcji pomogli także urzędnicy, jak choćby Katarzyna Trochimowicz.
-Staramy się jak możemy, żeby problem bezdomności psów i kotów, z którym borykamy się praktycznie co roku, był jak najmniejszy. Dlatego cieszymy się z przeprowadzenia akcji, w której największą rolę odegrała Barbara Korzeniewska, pełnomocnik burmistrza Augustowa ds. zapobiegania bezdomności zwierząt. Była i nadal jest bardzo zaangażowana w spawy bezdomności zwierząt i nie tylko, co tu dużo mówić robi kawał dobrej roboty. W tej kwestii z powodzenie działa też lekarz weterynarii Leszek Czokajło z Lecznicy dla Zwierząt z którym współpraca układa się znakomicie. W razie jakiegokolwiek telefonu interwencyjnego dotyczącego psa czy kota, zawsze mogę na niego liczyć –powiedziała Katarzyna Trochimowicz. –Przypominam bowiem, że działa u nas telefon interwencyjny na który można zadzwonić i zgłosić problemy z czworonogami.
Napisz komentarz
Komentarze