Przypomnijmy, że pan Ławrynowicz gdy umowa dzierżawna nie została przedłużona, chciał odzyskać chociaż to co zainwestował w budowę pomostu. O skomplikowanej historii tego miejsca na łamach naszej gazety pisaliśmy wielokrotnie. Wypowiadali się byli włodarze oraz były dzierżawca, który niezmiennie podkreśla, że zbudował pomost i jest jego właścicielem.
-Pozwolenie na budowę jest na mnie, ja ten most robiłem i chciałbym, żeby zapłacono mi za moją pracę. Według mojej wiedzy powinienem otrzymać około 70 tysięcy złotych z groszami.–powiedział nam w ubiegłym roku. -Jeżeli miasto chce wyjść z tej sytuacji z honorem to niech mi zapłaci, a wtedy przystąpimy do rozmów o przekazanie obiektu.
Obecnie na Bielniku Centrum Sportu i Rekreacji uruchomiło tam plażę, zapytaliśmy burmistrza czy zatem można swobodnie korzystać z tego mostu, bo jak wiadomo jest problem z jego własnością.
-Przy plaży Bielnik wyznaczono strefę do kąpieli, zorganizowano stanowisko ratownicze oraz usadowiono kontener socjalny dla obsługi. Wyznaczone miejsce funkcjonuje niezależnie od pomostu, a strefa do kąpieli nie jest związana z pomostem i wyznaczają ją czerwone i żółte boje. Miejsce te spełnia obowiązujące wymagania prawne i można z niego swobodnie i bezpiecznie korzystać. Zasady korzystania z plaży określa regulamin –odpowiedział włodarz.
Na Dąbku nadal straszy
Brak gastronomii na Postiwie oraz problem z własnością pomostu na Bielniku to niejedyny turystyczny problem w grodzie nad Nettą. Kolejny i zdecydowanie najgorszy, znajduje się przy plaży Dąbek nad jeziorem Białym. Choć jest tam plaża która jest przyzwoicie zagospodarowana, to niestety ruiny po pomostach skutecznie odstraszają augustowian i turystów. Jak się bowiem okazuje trudno jest się porozumieć z właścicielem z Grajewa tych „pomostów”, o czym poinformował nas Antonii Dębowski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
-Chcieliśmy jeszcze przed sezonem letnim zakończyć tę sprawę polubownie z właścicielem tych ruin, bez przeprowadzania postępowania administracyjnego.Niestety nie udało się dojść do porozumienia. Również czynione działania Wód Polskich Zlewni w Augustowie jak również Nadleśnictwa Augustów nie przyniosły skutku –wyjaśnia Antonii Dębowski. -W związku z działaniem na czas właściciela tych ruin, podjąłem decyzję o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie złego stanu technicznego tych urządzeń i w dniu 27 lipca w siedzibie naszego inspektoratu odbyła się rozprawa administracyjna.Właściciel tych „pomostów” nie pojawił się. W dalszym procedowaniu być może nawet skończy się to wymierzeniem kary właścicielowi w celu zmuszenia do likwidacji tych ruin, które nie tylko stwarzają zagrożenie dla korzystających w tym terenie z akwenu, ale również szpecą otoczenie.
Napisz komentarz
Komentarze