Zmiana prawa zaskoczyła wielu samorządowców w województwie podlaskim. O sprawie na naszych łamach pisaliśmy w czerwcu tego roku. Andrzej Zarzecki, wyjaśniał wówczas szczegóły tych zmian. Oto fragment jego wypowiedzi:
-Kąpielisko należy utworzyć i zgłosić w grudniu roku poprzedzającego sezon letni. Z wielu powodów w Augustowie nie ma kąpieliska. Nie jesteśmy w stanie zagwarantować w grudniu wymaganej obsady ratowniczej. Dla potrzeb kąpieliska wymagana jest jedna łódź motorowa na każde 400 metrów linii brzegowej. Łódź moglibyśmy zakupić, ale do niej potrzebna jest obsługa z uprawnieniem stermotorzysty. Oprócz tego musi być jedna łódź wiosłowa na każde 100 m linii brzegowej oraz łączność radiowa między stanowiskami. W sytuacji naszego obiektu jest to absurdalne. Jeśli chodzi o zabezpieczenie osobowe, to wypełniamy standard kąpieliska, bo zatrudniamy cztery osoby na Molo Radiowej Trójki.
Plażowanie i praca ratowników wodnych wzbudza zainteresowanie mieszkańców i turystów. Już w pierwszym dniu ich pracy na kąpieliskach na Bielniku i Postiwie otrzymaliśmy telefon od kolejnego Czytelnika, który zaniepokoił się warunkami pracy, pilnujących bezpieczeństwa nad wodą.
-Słońce okropnie praży, a ratownicy otrzymali jedno krzesełko i w dodatku bez ochronnego parasola. Przecież oni tak nie wysiedzą. Jeszcze pomdleją i kto będzie dbał o bezpieczną kąpiel plażowiczów? Postawiono też dla nich kontener na rzeczy, ale wejście do niego jest usytuowane od strony ulicy, a nie jeziora. To jakaś paranoja, bo gdy się schowają do środka przed słońcem, to nie widzą kąpiących się -mówił Czytelnik.
Napisz komentarz
Komentarze