Obecnie nie tylko w Augustowie internet bardzo mocno naciska na prasę drukowaną.
-Od pięciu lat ukazujemy się również w internecie. Długo się temu opieraliśmy uważając, że nasz Czytelnik lubi tradycyjną gazetę papierową, jej szelest i zapach. Pewnie tak jest, bo wejście do internetu nie spowodowało znacznego spadku sprzedaży gazety. Ten spadek nie jest duży, ale następuje. Jest jednak delikatny odpływ Czytelników od prasy drukowanej. My to odczuwamy, choć nie jest to na poziomie dużych ogólnopolskich tygodników czy dzienników, gdzie można mówić o spadkach 30 procentowych rocznie. U nas chodzi bardziej o pojedyncze procenty, a nawet w 2017 roku nastąpił lekki wzrost sprzedaży. Myślę, że tegoroczne wybory samorządowe przywrócą w pamięci Czytelników naszą gazetę i zachęcą do jej kupowania. Jest czymś oczywistym, że współczesna cywilizacji informacyjna polega na tym, że dziś człowiek codziennie przyjmuje więcej informacji, niż kiedyś przez całe życie przyjmował jego przodek. My staramy się przekazać zawsze pogłębioną informację. W internecie, zwłaszcza w kilku augustowskich portalach, które są agregatorami informacji i jej nie produkują, informacje są płytkie. Czytelnik otrzymuje namiastkę informacji, często nawet niezweryfikowanej lub wręcz nieprawdziwej. W dobie informatyzacji młodzież słucha muzyki w internecie. Ale dla odmiany kompletnie zdumiewa fakt, że rynek starych płyt winylowych i gramofonów rośnie w siłę. Przypuszczam, że zachłyśnięcie się tą lapidarnością informacyjną minie. Otrzeźwiejemy, jako społeczeństwo i będziemy dążyć do ustalenia szczegółowych faktów. To wymaga od Czytelnika kupienia gazety i poświęcenia czasu na jej przeczytanie. Kto doczeka tego momentu, może odnieść też sukces na rynku prasy. Jeżeli będą jeszcze wtedy drukarnie.
Napisz komentarz
Komentarze