Merytoryczny głos w trwającej dyskusji
-Zapoznałem się z projektem i wiem, że są konkretne przepisy ws. podejścia do lądowania śmigłowców medycznych. Z tego względu nieduża część drzew od strony cmentarza zostanie wycięta. Wiem, że zdania na ten temat są podzielone, sam spotykam się u ludzi z różną reakcją. Jedni się cieszą, że będzie tam czyściej, nie będą musieli sprzątać opadających na nagrobki igieł czy liści, korzenie drzewa nie będą też podnosić pomnika. Dzięki usunięciu kilku drzew znajdą się także nowe miejsca na pochówki. Inni znów tych drzew bardzo bronią. Po skierowaniu do mnie pytania, czy jako administrator wyrażę zgodę, kierowałem się przede wszystkim tym, że chodzi o śmigłowiec do ratowania ludzkiego życia. Czasem jest tak, że nawet jedna minuta jest bardzo droga i decydująca. Nikt nie jest pewny tego, że sam nie będzie wymagał natychmiastowego ratunku lub taka pomoc nie będzie potrzebna dla naszych bliskich. To lądowisko ma służyć dobremu. Oczywiście, że szkoda jest drzew. Latem przez Polskę przeszła potężna nawałnica i całe hektary lasów zostały zniszczone. W naszym przypadku nie ma mowy o wycince drzew z powodu czyjegoś kaprysu. Jeśli byłoby inaczej, byłbym przeciwny, ale tu chodzi o ratowanie życia i zdrowia. Dlatego podjąłem decyzję i wyraziłem zgodę. Gdyby chodziło o lądowisko nie dla szpitala, a np. jakiegoś ekskluzywnego hotelu, którego zarządca chciałby czerpać zyski z pokazywania gościom naszego miasta z lotu ptaka, wówczas bym odmówił –komentował dla nas proboszcz Bazyliki Najświętszego Serca Jezusowego. Administrator cmentarza przywoływał też pewne zdarzenie z przeszłości, które tylko pozornie nie ma związku ze sprawą i trwale zapisało się w pamięci polskich wiernych.
Napisz komentarz
Komentarze