Teresa Truszkowska w mieszkaniu komunalnym przy Rynku Zygmunta Augusta mieszka już od 25 lat. I od 25 lat zmaga się z fatalnym stanem tego mieszkania.
-Ten budynek nie jest remontowany od dawna. Jest bardzo zimny, bo nie ma ocieplenia i nowej elewacji. Budynek należy do Kodremu. Przez lata było tak, że otrzymywałam materiały od Kodremu i na własną rękę remontowałam mieszkanie. W tej chwili jest to już niemożliwe, bo nie stać mnie na wynajęcie kogokolwiek by przeprowadzać remonty. Poza tym ile można wkładać funduszy w nie swoje mieszkanie. Na dachu jest rakotwórczy eternit i nic się z tym nie robi. W ubiegłym roku mieszkanie w tym lokalu stało się naprawdę koszmarem. Byłam wtedy po zespoleniu kości i naprawdę nie najlepiej się czułam. W łazience stały drągi, którymi był podparty bojler. Poleciała ściana budynku, a z sufitu leciała woda –opowiada mieszkanka Augustowa. –Budynek nie jest szczelny i ściany pękają. W szafie zamarzają mi ubrania. Jak leciała woda z sufitu to w meblach pojawił się grzyb. Nie mogłam pleśni się pozbyć. Mam płytę i palę w piecu. Tylko w jednym pomieszczeniu jest ciepło. Jak ostatnio były te mrozy to spałam z przygotowaną pod ręką kurtką, żeby w nocy móc wyjść do toalety, bo było tak strasznie zimno w innych pokojach i łazience. Tej zimy spaliłam już 2,5 tony węgla. Dokupiłam znowu węgla, ale zostało mi z tego tylko dwa woreczki.
Pani Teresa dodaje, że zgłaszała się wielokrotnie do Kodremu, żeby rozwiązać problem. Jak mówi słyszała przez lata, że nie będzie remontu, a przecież regularnie płaci czynsz i dba o mieszkanie.
Napisz komentarz
Komentarze