„Doktor google”, czyli internetowe porady w każdej dziedzinie zdrowia stały się istotnym elementem współczesnego życia. Tego wirtualnego lekarza pytamy o wszystko. Sprawdzamy objawy chorób naszych dzieci, cioć, mam i nierzadko domowych zwierząt. Chcemy bowiem wiedzieć natychmiast co mu dolega. Jednak nie jest to dobre rozwiązanie.
-Często dzwonią do nas właściciele i pytają co dolega ich pupilowi. Moja odpowiedź jest wtedy jedna - bez wątpienia zwierzę jest chore. Dzisiaj żaden lekarz nic nie powie na temat zwierzęcia dopóki go nie zbada. Jest wiele chorób, które mają podobne objawy, ale ich leczenie zdecydowanie się różni. Postawienie nietrafionej diagnozy może narazić nasze stworzenie na utratę zdrowia, a niekiedy nawet życia – wyjaśnia Leszek Czokajło, lekarz weterynarii z Lecznicy Zwierząt, położonej przy ulicy Żurawiej 46 w Augustowie.
Tak więc kiedy zaobserwujemy, że pies czy kot zachowuje się inaczej niż na co dzień lepiej skonsultować się ze specjalistą.
-Pierwszym objawem wszelkich chorób, w zasadzie wszystkich, jest brak apetytu –podkreśla Leszek Czokajło. -Czasami występują biegunki czy wymioty. Generalnie rzecz biorąc, zwierzę zachowujące się inaczej niż normalnie jest zwierzęciem chorym. Zauważmy, że lekarz weterynarii ma utrudnione zadanie, bo pacjent nie powie mu, gdzie go boli. Takie same pytania co pacjentowi w przychodni ludzkiej, my zadajemy właścicielowi zwierzęcia. Tak więc należy być czujnym opiekunem czworonoga i dobrze go obserwować .Wtedy łatwiej jest weterynarzowi wyznaczyć kierunek badań pacjenta. W wywiadzie lekarskim pytamy np. kiedy piesek ostatnio zrobił stolec, kiedy i co jadł, czy wymiotował, leżał, spał i czy jest grzeczny, czy przypadkiem nie gania swojego ogona?
Potem czas na badania kliniczne.
Napisz komentarz
Komentarze