Zwrócił pan uwagę na bardzo ciekawy wątek. Jeżeli mieszkaniec przychodzi na sesję, to zwykle musi czekać na punkt zapytania i wolne wnioski na możliwość zabrania głosu. Na ostatniej sesji taka sposobność była dopiero po północy.
-To nie jest sytuacja normalna. Nie wiem co miało udowodnić przeciąganie sesji do godziny wpół do pierwszej nad ranem. Czy miało to pokazać mieszkańcom, że radni są tak pracowici? W moim odczuciu po prostu nie mają czasu żeby zbierać się częściej, więc w nieskończoność przedłużali dyskusje. Przypomnę, że radny Naszego Miasta Jerzy Dobrowolski przedłożył propozycję przerwania sesji. Zgodnie ze statutem potrzebny był wniosek 1/4 radnych, gdy nawet w gronie jego macierzystego komitetu nie mogli się w tej sprawie porozumieć. Dało to taki efekt, że niektórzy obecni na sali mieszkańcy wśród nich dyrektorzy augustowskich szkół po wielu godzinach opuszczali urząd miasta nie mogąc doczekać się końca. Wątpię, aby ktokolwiek ze śledzących na żywo transmisję online dotrwał do jej zakończenia. Ta sytuacja nie wpłynie mobilizująco na mieszkańców, aby chcieli brać udział w takich posiedzeniach.
Z czego pańskim zdaniem wynikał fakt, że odbyła się de facto dwudniowa sesja?
-Zapewne radni chcieli pokazać jak ciężko pracują, ale moim zdaniem przyniosło to odwrotny skutek. Pokazali raczej, że nie mają czasu na pracę, więc lepiej wykonać robotę za jednym zamachem i mieć święty spokój do następnej sesji. Chcę też zaznaczyć, że czymś zupełnie niezrozumiałym jest, żeby dziewięć projektów uchwał wnosić do porządku dopiero na sesji. Mało tego, ostatnio komisja społeczno-oświatowa zebrała się na godzinę przed sesją i miała zaopiniować też pewne sprawy. Nagle przyszli pozostali radni i trzeba było przerwać obrady komisji. To pokazuje jak wygląda praca radnych. Niby pracują ciężko, a jednak to fasada.
Napisz komentarz
Komentarze