Sesja, która przejdzie do historii
Nie od dziś wiadomo, że w polityce nie ma przyjaźni. Na własnej skórze przekonał się o tym burmistrz na sesji rady miasta ze środy, 25 października. Pytania zadawane włodarzowi przez radnych jego byłego zaplecza można uznać za niewygodne, a przy tym szalenie intrygujące. Wojciech Walulik starał się być powściągliwy w odpowiedziach. Przewodniczący klubu Nasze Miasto pytał, czy prawdą jest, że burmistrz zakazał urzędnikom kontaktów z radnymi.
-Oczywiście, że nie zakazałem kontaktu z radnymi, tylko jako kierownik i pracodawca oczekuję pewnego przepływu informacji. Nie może być np. tak, że radni czy ktokolwiek inny dowiadują się pierwsi o pewnych zdarzeniach, które mają miejsce w urzędzie, a ja jestem osobą wtórną –ripostował burmistrz. Do kolejnej ciekawej wymiany zdań doszło w ferworze dyskusji m.in. nad funkcjonowaniem wydziałów i niezrealizowanym remontem żłobka.
-Za pracę urzędu i za funkcjonowanie wydziałów odpowiedzialność ponoszę ja. Jakiekolwiek sugerowanie rozwiązań prawnych dla jakiegokolwiek wydziału przez jakiegokolwiek radnego jest niedopuszczalne –mówił burmistrz. Piłeczkę odbił radny Artur Kleczkowski, który dopytywał, czy sprawą radnych jest też nieudolne działanie urzędu, za które odpowiada burmistrz. Najbardziej gorącym momentem sesji była interpelacja Aleksandry Kleczkowskiej.
-Od kilku tygodni dopytujemy o szanowanie praw kobiet w urzędzie. Skoro ucieka pan z klubu Nasze Miasto, bardzo proszę o publiczne wyjaśnienie. Wiemy, że sprawą zajmuje się już prokuratura –zaskoczyła zebraną publiczność radna. Burmistrz zauważył, że nie ucieka a jedynie odchodzi z klubu. W. Walulik zaznaczył, że nic mu nie wiadomo, aby w stosunku do jego osoby toczyło się jakieś postępowanie prokuratorskie, a jeśli radna coś na ten temat wie, to powinna zgłosić się po informacje do prokuratury. Włodarz dodał również, że w urzędzie respektowane są prawa kobiet, mężczyzn i dzieci, a taki sam szacunek należny jest również burmistrzowi. Sensacyjnie brzmiało pytanie szefa klubu Nasze Miasto, czy burmistrz ma wiedzę na temat pobicia jednej z jego pracownic i czy w ostatnim czasie coś takiego się zdarzyło. W. Walulik dopytywał, czy ta sprawa jest przedmiotem obrad sesji, czy może jest to przesłuchanie na prokuraturze. Jego zdaniem poruszana przez radnego kwestia nie dotyczy zadań z zakresu samorządu, a jeśli radny ma wiedzę o takim incydencie, powinien zgłosić to do odpowiednich organów. Kiedy radny próbował kontynuować temat i stwierdził, że po dziś dzień nie otrzymał odpowiedzi na pytanie, które miał zadać już wcześniej, burmistrz powtórzył, że nie dotyczy to meritum rady miejskiej, a sam radny nie pełni roli prokuratora.
Napisz komentarz
Komentarze