Andrzej Zarzecki jest dziś radnym miejskim, przez blisko dwadzieścia lat był dyrektorem CSiR.
-Początki inwestycji związanej z modernizacją stadionu lekkoatletycznego w Augustowie sięgają kadencji burmistrza Wojciecha Walulika oraz zakończenia budowy boiska piłkarskiego przez Centrum Sportu i Rekreacji. Jako dyrektor CSiR przekonałem burmistrza Walulika do tego, aby pójść za ciosem i przygotować dokumentację techniczną na przebudowę stadionu. Ówczesny burmistrz podjął taką decyzję w 2018 roku i do budżetu CSiR wpisano odpowiednią kwotę na ten cel w kolejnym roku budżetowym. W 2019 r. wyłoniono wykonawcę dokumentacji, która już wkrótce trafiła do miejskiej jednostki. Prowadziliśmy też uzgodnienia z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki, związane z wymogami i standardem projektowanego stadionu -mówi Zarzecki.
-Wystąpiłem z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę obiektu i już w sierpniu 2019 r. uzyskałem takie pozwolenie. Pomimo tego władze miasta nie były skore do realizacji tej inwestycji przez kilka lat. Nie występowały z żadnym wnioskiem o pozyskanie dofinansowania ze środków zewnętrznych. Projekt przebudowy stadionu leżał kilka lat w zamrażarce –mówi radny Zarzecki.
Inwestycja czekała przez kilka lat
-Przystąpiono do tego projektu dopiero wtedy, kiedy pojawiły się środki z tzw. Polskiego Ładu i trzeba było zgłosić konkretne, przygotowane zadania. Jedynie stadion posiadał w pełni gotową już dokumentację i pozwolenie na budowę, co pozwoliło na zgłoszenie tego obiektu do dofinansowania. Przypominam ten fakt, gdyż obecnie rządzącym nie przejdzie przez usta, że ta inwestycja była możliwa głównie dzięki decyzji burmistrza Walulika i moim staraniom -mówi Andrzej Zarzecki.
-Obecnie rządząca Augustowem ekipa nie podchodziła entuzjastyczne do pomysłu przebudowy stadionu, gdy o to zabiegałem. Niektóre osoby z tego środowiska rzucały wręcz kłody pod nogi. Co mam na myśli? Sugerowały np., iż wnioskodawcy wykonania projektu modernizacji boiska do piłki nożnej w ramach budżetu obywatelskiego, tj. Rafał Harasim i przedstawiciele środowiska piłkarskiego, niewłaściwe przygotowali wniosek. Twierdzili, że mieszkańcy zostali wprowadzeni w błąd i nie wiedzieli na co głosowali, dlatego projekt zwyciężył -dodaje radny.
Zapytaliśmy naszego rozmówcę, czy liczy na docenienie jego zasług przy otwarciu inwestycji?
-Łatwo kreować się na ojców sukcesu w sytuacji, kiedy ktoś inny wykonał poważne prace na rzecz przygotowania inwestycji. Nie wierzę, że podczas otwarcia stadionu zostaną podkreślone zasługi burmistrza Walulika czy moje. Raczej spodziewam się odwrotnej sytuacji i opisane fakty skrzętnie zostaną pominięte, nie pierwszy to i zapewne nie ostatni raz -mówi Zarzecki.
Napisz komentarz
Komentarze