Jaka koalicja będzie w Augustowie?
Minęło już 100 dni pracy burmistrza i nowej rady miejskiej wybranych w ostatnich wyborach samorządowych. Jak pani ocenia ten okres?
-Izabela Piasecka: Wyborcy licznie poparli listę z której startowałam i mamy największy klub w radzie miejskiej. Niestety pomimo tak dobrych wyników jesteśmy w opozycji, gdyż burmistrz Mirosław Karolczuk postanowił sprzymierzyć się z PiS.
Czy jest to pani zdaniem działanie racjonalne?
-Jestem tym trochę zdziwiona. Polityka samorządowa ma swoje określone reguły. Wygrane wybory na burmistrza nie oznaczają pełni władzy. Do tego potrzebna jest większość w radzie miejskiej. Komitet Nasze Miasto, jako lista niepartyjna, miał swobodę wybrania sojuszu albo z PiS, które jest partią opozycyjną zarówno na szczeblu rządowym, jak i w samorządzie wojewódzkim lub z KO tworzącą koalicje rządową i samorządową na szczeblu wojewódzkim. Wybór został dokonany. Burmistrz Karolczuk uznał widocznie, że koalicja z PiS przyniesie więcej korzyści miastu. Aczkolwiek nie potrafię zrozumieć tej logiki.
Czy to oznacza koniec wszelkich prób porozumienia?
-Nie wiem. Polityka, nawet ta na szczeblu samorządowym, bywa nieprzewidywalna. Chcę jeszcze wyjaśnić, że samorząd będący samorządem opozycyjnym nie jest pozbawiony możliwości wsparcia zarówno ze strony rządu jak i samorządu wojewódzkiego. Mam jednak swoje doświadczenia w tej kwestii, gdyż pamiętam starania o wsparcie finansowe za kadencji burmistrza Kożuchowskiego. Nie wszystkie kończyły się sukcesem. Nasze Miasto z burmistrzem Karolczukiem, w poprzedniej kadencji korzystało z funduszy rządowych i samorządu wojewódzkiego poprzez nawiązanie sojuszu z PiS. Dzisiejszy wybór sojusznika przez Nasze Miasto może oznaczać brak optymalizacji w pozyskiwaniu funduszy na rozwój Augustowa i to jest niepokojące.
Dziękuję za rozmowę.
Napisz komentarz
Komentarze